Rozdział zawiera sceny erotyczne, przeznaczone dla osób powyżej 18. roku życia.
Harry puścił moją dłoń i sięgnął po swoją komórkę leżącą na stoliku. Podziwiałam jego profil i to w jaki sposób układa w dzióbek swoje usta, całkowicie koncentrując się na otrzymanej wiadomości, która właśnie zamigotała na ekranie. Uśmiechnął się lekko, zanim odwrócił twarz w moją stronę.
- Pamiętasz Sean'a? - zapytał.
- Taa...Tego artystycznego...
Harry zaśmiał się z mojego opisu.
- No... Nie będzie go jakiś czas i poprosił mnie, żebym zajrzał do jego studia i sprawdził czy wszystko tam w porządku. Chcesz jechać ze mną?
Pokiwałam głową z uśmiechem na twarzy.
- Teraz? - uniosłam brwi.
- No.
- Czekaj, założę buty.
Zsunęłam nogi z kolan Harry'ego i podniosłam się z kanapy. Kiedy wróciłam, on zdążył już wyłączyć telewizor i ubrać swoje conversy.
- Chodź.
***
Zaparkowaliśmy przy krawężniku, zanim Harry wyłączył silnik. Dołeczki w jego policzkach zarysowały się wyraźnie, gdy wyskoczył z auta i podbiegł do mojej strony. Zsunęłam się z fotela pasażera, a moje stopy dotknęły chodnika. Miałam chwilę, żeby rozejrzeć się po okolicy, kiedy chłopak upewniał się, że samochód jest zamknięty. Nigdy wcześniej nie byłam w tej części miasta. Mimo panującego już mroku, dało się wyczuć panujące tam twórcze wibracje. Z pewnością znalazłbyś tam wielu indywidualistów siedzących w kawiarenkach, pochylonych w zamyśleniu nad książkami i starających się znaleźć najlepszy sposób na przelanie swoich myśli na papier. Budynki były swoistym pomieszaniem architektury nowoczesnej i tradycjonalnej. Wzdłuż drogi piętrzyły się wysokie drzewa.
- Bo.
Odwróciłam się i zobaczyłam jak Harry wyciąga rękę w moją stronę. Natychmiast ją chwyciłam i zaczęłam iść przy jego boku.
- Gdzie jest studio Sean'a?
- Tutaj.
Zostałam poprowadzona w wąską ścieżkę miedzy dwoma budynkami. Lewą ręką przejechałam po ceglanej ścianie pomazanej kolorowymi kleksami. Kiedy stanęliśmy przed metalowymi drzwiami Harry wyciągnął pęk kluczy z tylnej kieszeni spodni. Czekałam cierpliwie, aż drzwi zostaną otwarte. Stałam blisko chłopaka, kiedy próbował wymacać włącznik światła.
W momencie gdy pomieszczenie rozbłysło jasnością zdziwiłam się, bo dostrzegłam jedynie schody.
- Wejdź na górę, ja zaraz przyjdę.
Zrobiłam tak, jak prosił mnie Harry, a kiedy już dotarłam na sam szczyt schodów szerzej rozpostarłam oczy. Przestrzeń była ogromna, ściany mlecznobiałe, na jednej z nich widniało ogromne okno sięgające od podłogi, aż po sam sufit. Projekty Sean'a rozłożone były w całym pomieszczeniu. Mieściły się tam stanowiska dla modeli, sztalugi do malowideł, stół kreślarski do rysunków.
- I co o tym myślisz?
Poczułam za sobą ciepło Harry'ego, zanim oplótł ręką moją talię.
- Niesamowite. - odpowiedziałam lekko oniemiała.
Zaśmiał się gardłowo i cmoknął mnie w policzek, zanim pozwolił mi rozejrzeć się po pracowni. Zatrzymałam się przed przyciągającym wzrok portrecie kobiety. Jej piękne rysy ujęte były ciemnymi barwami. Zaczęłam zastanawiać się, czy była ona znajomą Sean'a, czy może jej obraz powstał wyłącznie na podstawie jego wyobraźni. Moje myśli po chwili powędrowały w stronę wysokiego bruneta o zielonych oczach. Nie miałam ani umiejętności, ani cierpliwości żeby cokolwiek namalować, ale jeśli już miałabym to zrobić to z pewnością byłby to on. Studio było doskonale wyposażone, ale szczerze wątpiłam w to, ze udałoby mi się znaleźć kolor idealnie odzwierciedlający barwę jego ust. Ten delikatny róż był moim ulubionym kolorem, ten i zdumiewająca zieleń jego oczu.
Przestrzeń na środku pomieszczenia, była kompletnie pusta, co mnie nieco zdziwiło. Popatrzyłam w dół, kiedy usłyszałam jakiś szelest pod stopami. Zdałam sobie sprawę skąd pochodzi, kiedy dostrzegłam ogromne kanwy białego papieru rozłożone na posadzce. Odwróciłam się w stronę Harry'ego żeby zwrócić na to jego uwagę, ale on zajęty był czytaniem notki przyklejonej do okna.
- Harry?
Mój głos odbił się echem po twórczej przestrzeni, kiedy ruszyłam w jego kierunku, by zobaczyć co go tak zainteresowało.
- Co to? - zapytałam.
Potrząsnął głową i zaśmiał się cicho.
- Sean chce nas wykorzystać w swoim projekcie.
- Jakim projekcie? To ma coś wspólnego z tym papierem na podłodze?
Harry skinął głowę, odkładając zapisaną kartkę na bok. Ruszył w stronę niezliczonej liczby puszek wypełnionych farbą. Na każdej z nich były jej małe wysuszone kropki, pozwalające na zidentyfikowanie koloru, które skrywały.
- Chce żeby ten papier stał się ogromnym płótnem, mamy użyć swoich ciał, rąk, nóg... piersi.
Mały uśmieszek na ustach Harry'ego dał mi jasno do zrozumienia, że się zgrywa, kiedy wymownie spojrzał na mój dekolt.
- Nie powiedział tak. - rzuciłam siląc się na śmiertelną powagę i powstrzymując śmiech.
- Nie, ale nie miałbym nic przeciwko, gdybyś je pokazała. - mrugnął do mnie jednym okiem - Byłoby o wiele więcej zabawy.
Klepnęłam go lekko w rękę, a on zaśmiał się głośno. Wziął kilka tac i wylał na nie poszczególne, kolorowe farby.
- Sean powiedział też, że zostawił gdzieś tutaj aparat. Chce żebyśmy porobili trochę zdjęć.
Chwyciłam aparat stojący na półce z tyłu pomieszczenia i położyłam go na stole, po czym pomogłam Harry'emu ustawić wszystkie rzeczy, które potrzebne nam były do naszej pracy. Mieliśmy do dyspozycji już dużo różnokolorowych odcieni, kiedy chłopak odstawił puszki i ściągnął swoje buty i skarpetki. Zrobiłam to samo dodatkowo podwijając nieco nogawki moich jeansów.
- No to malujmy, skarbie. - Harry uśmiechnął się szeroko.
Wszedł stopami w tacę z ciemnoniebieską farbą, powtórzyłam jego ruchy, jednak moim celem stała się patera z zielonym kolorem.
- Zimna. - pisnęłam na co on zaśmiał się głośno.
Obserwowałam jak mój chłopak z kręconymi włosami przechodzi się po rozległym studio, wyłożonym papierem. Jego stopy znaczyły granatowe ślady z każdym jego krokiem. Odwrócił się spoglądając na swoje dzieło, po czym przeniósł wzrok na mnie i uśmiechnął się. Ostrożnie wyszłam z tacy w której stałam i popatrzyłam w oczy Harry'ego. Zmarszczyłam nos w rozbawieniu, kiedy wyciągnął przed siebie prawą dłoń i skinął palcami, żebym do niego podeszła. Podjęłam wyzwanie i zaczęłam biec najszybciej jak mogłam w jego kierunku. Moje stopy zostawiały swoje indywidualne, zielone odciski, które były nieco rozmazane pod wpływem prędkości. Chłopak zaśmiał się wyraźnie rozbawiony, kiedy podskoczyłam tuż przy nim, a jego silne ramiona oplotły się wokół moich ud.
Oboje spojrzeliśmy w dół, po tym jak kilka razy obrócił nas w miejscu.
- Wygląda jakbyś zniknęła. - stwierdził zaciekawiony.
Miał rację. Nie było widać moich odcisków, kiedy przeniósł mnie pod pojemniki, żebym umoczyła nogi w nowym kolorze. Zsunęłam się po jego ciele, chwyciłam jego dłonie i pochylając się umieściłam je w czarnej farbie. Uśmieszek na jego ustach lekko wytrącił mnie z równowagi, kiedy wyprostował się do swojej pełnej wysokości.
- Nie, nie. Nie! - rzuciłam błagalnym tonem.
Było już za późno. Potrząsnął swoimi długimi palcami i na mojej koszulce momentalnie pojawiły się czarne kropeczki. Szeroko otwarłam usta i spojrzałam w dół na ubrudzone ubranie.
- Ups... Wydaje mi się, że będziesz musiała to zdjąć.
Zadowolenie z jego twarzy zniknęło momentalnie, kiedy zaczęłam iść w jego stronę. Przycisnęłam dłonie pokryte żółtą farbą płasko do jego torsu. Kolor wyraźnie kontrastował z bielą jego koszulki. Miałam wystarczająco dużo czasu, żeby szybko umoczyć nogi w pomarańczowym kolorze, zanim rozpoczęłam swoją ucieczkę przez powoli doskonalące się dzieło sztuki. Mój pośpiech został dokładnie udokumentowany, zaraz za nim Harry zaczął znaczyć swoje ślady.
Odwróciłam się, kiedy dotarłam do rogu papieru. Harry stał przede mną wyciągając w moim kierunku czarną dłoń. Zaśmiałam się i odpowiedziałam na jego gest. Przyciągnął mnie do swojego ciała, po czym uniósł moją rękę i obrócił mnie wokół mojej własnej osi. Powinnam mieć na sobie jakąś ładną sukienkę, wyglądaliśmy jak para tancerzy.
Spotkaliśmy się wzrokiem, kiedy chwyciłam jego przedramię. Żółta farba rozsmarowała się na jego opalonej skórze, kiedy podniosłam się na palcach i ucałowałam go w policzek. Palcami lekko pociągnęłam dół jego koszulki.
- Zdejmij ją. - szepnęłam.
Wibracja opanowała jego tors, kiedy zaśmiał się nisko.
- Tylko wtedy, jeśli ty zdejmiesz swoją. - rzucił zaczepnie.
Skinęłam głową i obserwowałam jak biały materiał zostaje przeciągnięty przez jego tors. Przechyliłam głowę z podziwem przyglądając się pracy jego nowo odkrytych mięśni. Nie panowałam nad sobą, jego ciało naturalnie przyciągało moje. Był taki wysoki. Głęboki oddech wysmyknął się z jego rozchylonych ust, kiedy kciukiem lekko przejechałam po jego sutku.
- Twoja kolej. - powiedział.
Zrobiłam unik, kiedy wyciągnął rękę w moim kierunku. Farba na naszych stopach cały czas rejestrowała nasze ruchy. Rozbawiony podjął drugą próbę, tym razem mój refleks okazał się zwodniczy i nie uniknęłam jego dotyku. Lekko przygryzał skórę mojej szyi, wydając przy tym zabawne warknięcia. Dłońmi naparłam na jego silny tors i pisnęłam, kiedy upadliśmy na ziemię. Śmiejąc się usiadłam oplatając nogami jego talię i ledwo chwyciłam oddech, kiedy jego silne ciało znalazło się nade mną. Leżałam chwilę zaskoczona, ale zaraz postanowiłam wpleść swoje palce w jego bujne loki. Nie udało mi się, bo Harry momentalnie umieścił moje nadgarstki po obu stronach mojej głowy.
- Nie uda ci się uciec tak łatwo. - szepnął zadziornie.
- Nie powinno być po tej stronie? - Jego palce dotknęły lewej strony jego klatki.
Potrząsnęłam głową i uśmiechnęłam się lekko przenosząc jego dłoń na środek.
- Twoje serce jest dokładnie tutaj, po prostu jego lewa strona jest większa.
Chwycił moje ręce i pociągnął mnie w dół. Potarł swoim nosem o mój, co wywołało mój cichy chichot.
- W takim razie musisz być lewą połową mojego serca. - wyszeptał.
Mocno przycisnęłam swoje usta do jego miękkich, różowych warg. Ciemne fale urozmaicone kolorowymi pasemkami przy przypadkowym kontakcie z farbą, opadły po obu stronach mojej twarzy. Zaśmiałam się cicho w jego usta, kiedy przejechał palcami po mojej nagiej talii. Odwróciłam głowę i usłyszałam jak mruknął niezadowolony, chwytając moją brodę i kierując moją twarz z powrotem w swoim kierunku.
- Bo. - rzucił pytająco Harry.
Ostatni raz cmoknęłam jego różowe usta. Jego brwi natychmiast złączyły się w jedną, kiedy nie spuszczając ze mnie wzroku z zaciekawieniem obserwował jak przesuwam się w dół jego ciała. Złożyłam małego buziaka na ścieżce pojedynczych włosków poniżej pępka, która chowała się w bokserkach, wystających zza spodni. Nosem przejechałam po oblamówce bielizny, a moje palce zaczęły zmagać się z paskiem. Kiedy w końcu sobie z nim poradziłam, zwinnym ruchem odpięłam guzik. Harry'emu wydawało się nie przeszkadzać to, że cały czas wycieram w jego ubranie resztki farby, która została mi na dłoniach. Z jego małą pomocą mogłam odrobinę ściągnąć mu je z bioder. Przeczuwałam, że mój kochanek z kręconymi włosami dokładnie wiedział co zamierzałam zrobić, posyłając mi uspokajający uśmiech, który nieco zmniejszył moje zdenerwowanie.
Delikatnie chwyciłam górną oblamówkę bokserek i odciągnęłam elastyczny materiał od jego ciepłej skóry, zanim wsunęłam palce do środka. Rozchylił lekko usta, jego wpół przymknięte oczy nie opuszczały moich. Ostrożnie oplotłam dłonią jego penisa, uwalniając go od ograniczającego materiału. Jego zielone oczy zamknęły się, a ciało napięło pod wpływem mojego dotyku. Jego bielizna wzbogaciła się o wybrzuszenie, gdy obiema rękami chwyciłam gumkę na jego biodrach i zsunęłam materiał nieco w dół.
Westchnęłam cicho, kiedy moim oczom ukazała się jego potężna długość. Drgnęła lekko i spoczęła na jego opalonym, umięśnionym brzuchu. Moje palce zaczęły delikatnie znaczyć na niej ślad w górę i w dół. Słyszałam miękkie jęknięcia Harry'ego, kiedy pozwolił mi rozwijać swoją ciekawość. Obserwowałam w zdumieniu, jak krew napływa do jego dolnych partii ciała. Wzdrygnął się lekko, kiedy ciepłym językiem dotknęłam podstawy jego członka, który z sekundy na sekundę stawał się coraz twardszy, grubszy i cięższy. Mój kciuk powoli przejechał po główce, na co jego usta się rozchyliły.
Szybko sięgnęłam pamięcią do mojego niezbyt dużego doświadczenia. Przypomniałam sobie w jaki sposób i gdzie Harry lubił być dotykany. Ostrożnie chwyciłam dłonią jego jądra i palcami starałam się wyszukać wrażliwe miejsce, jak to zrobiłam za pierwszym razem. Sekundy później usłyszałam gardłowe jęknięcie. Uśmiechnęłam się pod nosem i ponowiłam swój ruch. Wolną ręką pocierałam delikatnie główkę jego rozedrganego penisa. Jeszcze nigdy nie widziałam go tak niespokojnego, nie był w stanie wydusić z siebie żadnego sensownego zdania. Zacisnął swoje dłonie w pięści, po obu stronach jego ciała. Podskoczyłam lekko, kiedy w cichym studio zabrzmiał jego ochrypły, niski głos.
- Nie drażnij się ze mną. - powiedział szorstko.
Gdyby odezwał się do mnie w taki sposób, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy z pewnością byłabym przerażona. To zabrzmiało jak groźba, ale teraz był całkowicie zdany na moją łaskę. Jego widok spowodował, że znowu się uśmiechnęłam. Miałam nad nim pełną kontrolę i podobało mi się to.
- Bo.
Był niemal w desperacji lekko unosząc biodra. Przeniosłam na nie swój dotyk zmuszając go, by z powrotem przywarł do podłogi. Harry był zły, zacisnął szczękę we frustracji, kiedy mu odmówiłam. Poruszył się pode mną, ale chwyciłam jego nadgarstki, zanim mógł wziąć sprawy w swoje ręce. Dosłownie. Nutka ekscytacji przebiegła przez moje ciało, na myśl samo zaspokajającego się Harry'ego. Nie mogę zaprzeczyć, mała część mnie chciała doświadczyć jego widoku, zatracającego się w swoim niedbałym orgazmie, mimo to nie pozwoliłam mu na to.
- Zachowuj się. - skarciłam go.
Uniósł się na łokciach. Jego oczy pociemniały, pogrążając się w pożądaniu, gdy przechylił głowę na bok i bezczelnie omiótł przenikającym spojrzeniem całe moje ciało. Uśmieszek, który pojawił się na jego twarzy zasygnalizował nagłą zmianę jego nastroju. Przygryzł dolną wargę, zanim powoli oblizał pełne usta. Jego tors unosił się i opadał w szybkim tempie, ale chłopak nie odezwał się ani słowem.
- Grzeczny chłopiec.
Moje słowa znowu przywiodły łobuzerski uśmiech na jego rysy. Wiedział, że użyłam jego własnych słów przeciwko niemu. Moje kolana rozstawione były po obu stronach jego nogi, kiedy pochyliłam się lekko i znalazłam się na wysokości jego bioder. Umieściłam dłonie na jego biodrach, wydmuchując gorące powietrze na niedawno odkrytą skórę i obserwując jak pod jego wpływem mięśnie chłopaka napinają się. Ostatni raz z zaciekawieniem zerknęłam w górę na zniecierpliwionego Harry'ego, zanim odważenie przejechałam językiem od podstawy, aż do czubka jego męskości.
Nie dałam mu czasu na przystosowanie się, kiedy wzięłam go do buzi, wciągając policzki i ssąc. Jego urywane jęki towarzyszyły poszarpanym oddechom. Drżącą ręką odgarnął włosy opadające na moją twarz, umożliwiając sobie obserwowanie tego, jak moje różowe usta oplatają się wokół niego. Biodra odruchowo zakołysały się stymulowane tym widokiem. Przekleństwo, które wysmyknęło się z jego rozchylonych warg uznałam jako przeprosiny. Ciepła dłoń chwyciła moją, która spoczywała na jego biodrze i splotła nasze palce. Ściskał ją od czasu do czasu dając mi tym samym pewność, że mogę kontynuować. Poczułam jak mięśnie jego ud napinają się, gdy przeniosłam jego rękę na moją głowę, pozwalając żeby wplótł swoje palce w moje włosy. Nie wyglądał na do końca przekonanego, kiedy na niego spojrzałam.
- Jest w porządku. - powiedziałam cicho.
Chciałam pokazać mu, że nie musi być cały czas taki delikatny, ale mimo to doceniałam fakt, że nie chciał być zbyt szorstki dostosowując się do naszej ostatniej rozmowy na ten temat. Jego penis całkiem wysmyknął się z moich ust, językiem kilkakrotnie musnęłam jego główkę. Zdziwiona podniosłam wzrok, kiedy usłyszałam jego niski, cichy śmiech, odbijający się echem po pomieszczeniu.
- To nie jest lizak.
Odpowiedziałam chichotem, a on umilkł od razu, gdy ponownie oplotłam go ustami. Lewą ręką przycisnęłam jego biodro i poczułam napięte mięśnie. Jego dłoń delikatnie powiodła moją głowę w dół, smak Harry'ego obezwładnił moje wszystkie zmysły. Otaczająca nas erotyczna atmosfera, zaczęła udzielać się także mnie, rozgrzewając dolne części mojego ciała. Wysunęłam penisa z moich ust, usłyszałam głębokie jęknięcie, kiedy otarłam się kroczem o jego udo. Wydawał się lekko zaskoczony moim działaniem, ale pomrukiwał cicho, zachęcając mnie do wykorzystania swojego ciała do zaspokojenia mojej rosnącej frustracji. Różowa końcówka znalazła się ponownie w wilgotnym cieple moich ust, którego tak pragnął, kiedy nieco uniósł swoje udo obserwując ruchy moich bioder.
Harry opadł z powrotem na plecy, słyszałam tylko jego siarczyste przekleństwa i głębokie, urywane oddechy. Skrzywiłam się lekko, kiedy jego palce zacieśniły się wokół moich włosów w odpowiedzi na moją próbę wsunięcia go sobie dalej do ust. Mocno przejechałam paznokciami po jego brzuchu, upewniając się, że zostawię tam kilka zadrapań. Głośne jęknięcie z domieszką bólu wypełniło przestrzeń, kiedy mocniej chwycił moje włosy i próbował cofnąć moją głowę.
- Bo, zaraz dojdę. - wysapał gardłowo.
Jego ton głosu był szorstki i z trudem wypowiadał każde słowo. Mała dłoń zastąpiła moje usta, kiedy zaczęłam masować jego penisa. Lewą ręką wyplątałam jego palce z moich włosów i splotłam je z moimi. Wiedziałam, że nie pozwoliłby mi spróbować tego, czego tak bardzo chciałam doświadczyć. Kiedy byłam już wolna moje usta ponownie oplotły jego główkę. Odsunęłam jego dłoń, kiedy starał się mnie powstrzymać. Chciałam skosztować go odpowiednio i poprzez zaskoczenie, które błysnęło w jego ciemnych tęczówkach zdałam sobie sprawę, że wie co mam zamiar zrobić.
- Kurwa.
Duża dłoń natychmiast powędrowała do mojej i chwyciła ją rozpaczliwie, kiedy bezwarunkowo uniósł w górę swoje biodra. Mocno zamknęłam oczy, Harry ledwo wyjąkał moje imię, gdy poczułam jak doszedł w moich ustach. Z trudem połknęłam ciepłą ciecz, umożliwiając Harry'emu skończenie swojego orgazmu. Smakowało tak samo jak to zapamiętałam, było słone, jak wtedy kiedy chłopak starł kilka kropel z mojego dekoltu i na opuszkach palców przeniósł do moich ust. Jego penis wysunął się z moich ust i opadł na jego opalony brzuch. Kciukiem delikatnie kreśliłam kółka po jednej stronie jego główki. Powoli jeszcze sączyła się z niej gęstawa ciecz, spływając na jego biodro. Klatka piersiowa chłopaka unosiła się szybko i opadała.
- Bo.
Zignorowałam go. Zlizałam językiem białawy płyn z jego brzucha. Chwycił moją dłoń unosząc się lekko do góry i przenosząc swój dotyk na moje przedramię. Po chwili przyciągnął mnie do siebie. Zaśmiał się cicho i pokręcił głową. Koniuszkiem kciuka otarł jedną stronę moich ust, wycierając resztkę swojego ciepłego spełnienia. Oplotłam jego palec ustami i zassałam lekko. Patrzył na mnie niemal w podziwie.
- O mój Boże..- rzucił cicho.
- Podobało ci się?
- To stanowcze niedopowiedzenie.
Przejechał językiem po moich ustach, zanim złączył je w namiętnym pocałunku. Odgarnęłam kilka loków z jego czoła, lekko zdrapując zaschniętą farbę. Jego delikatny dotyk powędrował w dół mojego kręgosłupa. Leżałam na nim, zanim przekręcił mnie i położył obok siebie. Wytarł ręce w koszulkę i nasunął bokserki na swoją odkrytą męskość. Zaczerwieniłam się, a on zaśmiał się cicho unosząc w górę biodra i naciągając na nie swoje obcisłe jeansy. Długie palce pociągnęły suwak, by po chwili zapiąć guzik i pasek.
Część mnie wcale nie chciała żeby się ubierał. Jego nagie ciało było piękne, opalone, muskularne. Nigdy nie widziałam niczego bardziej oszałamiającego od tego przypominającego posąg anioła chłopaka, cicho pojękującego pode mną kilka minut wcześniej.
- Fajnie było. - szepnął.
Jego ochrypły chichot sprawił, że się uśmiechnęłam. Chwilę później zawisł nade mną swoim ciałem. Jego dłoń powędrowała wzdłuż mojego ramienia.
- Zimno ci?
Na kilka chwil zapomniałam gdzie jesteśmy. Ogromna pracownia nie była najcieplejszym miejscem, poza tym oboje byliśmy bez koszulek.
- Nie, jest w porządku.
Mała zmarszczka pomiędzy jego brwiami upewniła mnie, że nie był do końca przekonany. Wstał i wyciągnął w moją stronę dużą dłoń. Pocałował mnie w policzek i poczułam jak się uśmiecha.
- Posprzątajmy trochę.
- Wejdź na górę, ja zaraz przyjdę.
Zrobiłam tak, jak prosił mnie Harry, a kiedy już dotarłam na sam szczyt schodów szerzej rozpostarłam oczy. Przestrzeń była ogromna, ściany mlecznobiałe, na jednej z nich widniało ogromne okno sięgające od podłogi, aż po sam sufit. Projekty Sean'a rozłożone były w całym pomieszczeniu. Mieściły się tam stanowiska dla modeli, sztalugi do malowideł, stół kreślarski do rysunków.
- I co o tym myślisz?
Poczułam za sobą ciepło Harry'ego, zanim oplótł ręką moją talię.
- Niesamowite. - odpowiedziałam lekko oniemiała.
Zaśmiał się gardłowo i cmoknął mnie w policzek, zanim pozwolił mi rozejrzeć się po pracowni. Zatrzymałam się przed przyciągającym wzrok portrecie kobiety. Jej piękne rysy ujęte były ciemnymi barwami. Zaczęłam zastanawiać się, czy była ona znajomą Sean'a, czy może jej obraz powstał wyłącznie na podstawie jego wyobraźni. Moje myśli po chwili powędrowały w stronę wysokiego bruneta o zielonych oczach. Nie miałam ani umiejętności, ani cierpliwości żeby cokolwiek namalować, ale jeśli już miałabym to zrobić to z pewnością byłby to on. Studio było doskonale wyposażone, ale szczerze wątpiłam w to, ze udałoby mi się znaleźć kolor idealnie odzwierciedlający barwę jego ust. Ten delikatny róż był moim ulubionym kolorem, ten i zdumiewająca zieleń jego oczu.
Przestrzeń na środku pomieszczenia, była kompletnie pusta, co mnie nieco zdziwiło. Popatrzyłam w dół, kiedy usłyszałam jakiś szelest pod stopami. Zdałam sobie sprawę skąd pochodzi, kiedy dostrzegłam ogromne kanwy białego papieru rozłożone na posadzce. Odwróciłam się w stronę Harry'ego żeby zwrócić na to jego uwagę, ale on zajęty był czytaniem notki przyklejonej do okna.
- Harry?
Mój głos odbił się echem po twórczej przestrzeni, kiedy ruszyłam w jego kierunku, by zobaczyć co go tak zainteresowało.
- Co to? - zapytałam.
Potrząsnął głową i zaśmiał się cicho.
- Sean chce nas wykorzystać w swoim projekcie.
- Jakim projekcie? To ma coś wspólnego z tym papierem na podłodze?
Harry skinął głowę, odkładając zapisaną kartkę na bok. Ruszył w stronę niezliczonej liczby puszek wypełnionych farbą. Na każdej z nich były jej małe wysuszone kropki, pozwalające na zidentyfikowanie koloru, które skrywały.
- Chce żeby ten papier stał się ogromnym płótnem, mamy użyć swoich ciał, rąk, nóg... piersi.
Mały uśmieszek na ustach Harry'ego dał mi jasno do zrozumienia, że się zgrywa, kiedy wymownie spojrzał na mój dekolt.
- Nie powiedział tak. - rzuciłam siląc się na śmiertelną powagę i powstrzymując śmiech.
- Nie, ale nie miałbym nic przeciwko, gdybyś je pokazała. - mrugnął do mnie jednym okiem - Byłoby o wiele więcej zabawy.
Klepnęłam go lekko w rękę, a on zaśmiał się głośno. Wziął kilka tac i wylał na nie poszczególne, kolorowe farby.
- Sean powiedział też, że zostawił gdzieś tutaj aparat. Chce żebyśmy porobili trochę zdjęć.
Chwyciłam aparat stojący na półce z tyłu pomieszczenia i położyłam go na stole, po czym pomogłam Harry'emu ustawić wszystkie rzeczy, które potrzebne nam były do naszej pracy. Mieliśmy do dyspozycji już dużo różnokolorowych odcieni, kiedy chłopak odstawił puszki i ściągnął swoje buty i skarpetki. Zrobiłam to samo dodatkowo podwijając nieco nogawki moich jeansów.
- No to malujmy, skarbie. - Harry uśmiechnął się szeroko.
Wszedł stopami w tacę z ciemnoniebieską farbą, powtórzyłam jego ruchy, jednak moim celem stała się patera z zielonym kolorem.
- Zimna. - pisnęłam na co on zaśmiał się głośno.
Obserwowałam jak mój chłopak z kręconymi włosami przechodzi się po rozległym studio, wyłożonym papierem. Jego stopy znaczyły granatowe ślady z każdym jego krokiem. Odwrócił się spoglądając na swoje dzieło, po czym przeniósł wzrok na mnie i uśmiechnął się. Ostrożnie wyszłam z tacy w której stałam i popatrzyłam w oczy Harry'ego. Zmarszczyłam nos w rozbawieniu, kiedy wyciągnął przed siebie prawą dłoń i skinął palcami, żebym do niego podeszła. Podjęłam wyzwanie i zaczęłam biec najszybciej jak mogłam w jego kierunku. Moje stopy zostawiały swoje indywidualne, zielone odciski, które były nieco rozmazane pod wpływem prędkości. Chłopak zaśmiał się wyraźnie rozbawiony, kiedy podskoczyłam tuż przy nim, a jego silne ramiona oplotły się wokół moich ud.
Oboje spojrzeliśmy w dół, po tym jak kilka razy obrócił nas w miejscu.
- Wygląda jakbyś zniknęła. - stwierdził zaciekawiony.
Miał rację. Nie było widać moich odcisków, kiedy przeniósł mnie pod pojemniki, żebym umoczyła nogi w nowym kolorze. Zsunęłam się po jego ciele, chwyciłam jego dłonie i pochylając się umieściłam je w czarnej farbie. Uśmieszek na jego ustach lekko wytrącił mnie z równowagi, kiedy wyprostował się do swojej pełnej wysokości.
- Nie, nie. Nie! - rzuciłam błagalnym tonem.
Było już za późno. Potrząsnął swoimi długimi palcami i na mojej koszulce momentalnie pojawiły się czarne kropeczki. Szeroko otwarłam usta i spojrzałam w dół na ubrudzone ubranie.
- Ups... Wydaje mi się, że będziesz musiała to zdjąć.
Zadowolenie z jego twarzy zniknęło momentalnie, kiedy zaczęłam iść w jego stronę. Przycisnęłam dłonie pokryte żółtą farbą płasko do jego torsu. Kolor wyraźnie kontrastował z bielą jego koszulki. Miałam wystarczająco dużo czasu, żeby szybko umoczyć nogi w pomarańczowym kolorze, zanim rozpoczęłam swoją ucieczkę przez powoli doskonalące się dzieło sztuki. Mój pośpiech został dokładnie udokumentowany, zaraz za nim Harry zaczął znaczyć swoje ślady.
Odwróciłam się, kiedy dotarłam do rogu papieru. Harry stał przede mną wyciągając w moim kierunku czarną dłoń. Zaśmiałam się i odpowiedziałam na jego gest. Przyciągnął mnie do swojego ciała, po czym uniósł moją rękę i obrócił mnie wokół mojej własnej osi. Powinnam mieć na sobie jakąś ładną sukienkę, wyglądaliśmy jak para tancerzy.
Spotkaliśmy się wzrokiem, kiedy chwyciłam jego przedramię. Żółta farba rozsmarowała się na jego opalonej skórze, kiedy podniosłam się na palcach i ucałowałam go w policzek. Palcami lekko pociągnęłam dół jego koszulki.
- Zdejmij ją. - szepnęłam.
Wibracja opanowała jego tors, kiedy zaśmiał się nisko.
- Tylko wtedy, jeśli ty zdejmiesz swoją. - rzucił zaczepnie.
Skinęłam głową i obserwowałam jak biały materiał zostaje przeciągnięty przez jego tors. Przechyliłam głowę z podziwem przyglądając się pracy jego nowo odkrytych mięśni. Nie panowałam nad sobą, jego ciało naturalnie przyciągało moje. Był taki wysoki. Głęboki oddech wysmyknął się z jego rozchylonych ust, kiedy kciukiem lekko przejechałam po jego sutku.
- Twoja kolej. - powiedział.
Zrobiłam unik, kiedy wyciągnął rękę w moim kierunku. Farba na naszych stopach cały czas rejestrowała nasze ruchy. Rozbawiony podjął drugą próbę, tym razem mój refleks okazał się zwodniczy i nie uniknęłam jego dotyku. Lekko przygryzał skórę mojej szyi, wydając przy tym zabawne warknięcia. Dłońmi naparłam na jego silny tors i pisnęłam, kiedy upadliśmy na ziemię. Śmiejąc się usiadłam oplatając nogami jego talię i ledwo chwyciłam oddech, kiedy jego silne ciało znalazło się nade mną. Leżałam chwilę zaskoczona, ale zaraz postanowiłam wpleść swoje palce w jego bujne loki. Nie udało mi się, bo Harry momentalnie umieścił moje nadgarstki po obu stronach mojej głowy.
- Nie uda ci się uciec tak łatwo. - szepnął zadziornie.
***
Nie minęła nawet cała godzina, zanim wszystkie kartki papieru zostały pokryte rozmaitymi wzorami o różnych kolorach i rozmiarach. Wymienialiśmy się pocałunkami i dotykami, moja koszulka ucierpiała w taki sam sposób jak Harry'ego i już jakiś czas leżała zapomniała na boku. Czułam ciepło bijące od jego kolorowej skóry, podczas naszych małych zapasów, które prawie za każdym razem kończyłam, będąc zakleszczona w jego ramionach. Jeden jedyny raz udało mi się przycisnąć go do ziemi i namalować czarne kreski wzdłuż jego policzków. Zażartowałam, ze przypomina mi gracza football'u amerykańskiego, na co on w odpowiedzi zaczął łaskotać mnie po bokach.
Z trudem wyswobodziłam się z jego dotyku i podeszłam do stołu, na którym wcześniej zostawiłam aparat. Wytarłam ręce w zniszczone już spodnie, starając się pozbyć z nich farby, zanim podniosłam urządzenie i wróciłam na kolorową podłogę. Dziękowałam Bogu, że było dość nowoczesne i proste w obsłudze, bo nowinki techniczne nie były moją mocną stroną.
Harry wyszczerzył zęby w uśmiechu, kiedy leżał na plecach. Kolorowe plamy rozbłyskały na jego opalonej skórze, a żółte ślady moich palców zdobiły jego silny tors. Po umięśnionych ramionach spływały pojedyncze stróżki farby. Urocze dołeczki w policzkach pojawiły się w momencie, gdy poniosłam aparat i przygotowywałam się do zrobienia zdjęcia.
- Bo, chodź tutaj.
Usiadłam obok niego na podłodze. Wziął ode mnie aparat i wymierzył obiektyw w moją stronę. Zakryłam dłońmi oczy chichocząc pod nosem. Pełne usta przywarły do mojego policzka, zanim jasny błysk światła uwiecznił nasze filuterne gesty. Po niedługim czasie skończyliśmy. Pamięć aparatu wypełniona była niezliczoną liczbą zdjęć. Jedne z nich przedstawiały bezczelnie skradzione buziaki, inne z kolei indywidualne malowidła. Zaczerwieniłam się widząc niektóre z nich, ale Harry zabronił mi ich usunąć.
Chłopak po raz kolejny rozłożył się na plecach po środku ogromnej przestrzeni . Usiadłam na nim, przerzucając kolana po obu stronach jego talii. Umoczyłam opuszki palców w czerwonej farbie i dotknęłam jego miękkiej skóry. Kilkakrotnie zamrugał oczami, zanim odetchnął głęboko i ku mojej uciesze pozwolił mi kontynuować.
Nabrałam więcej kolorowego płynu na place i wypełniłam nakreślony wcześniej kształt na górze jego torsu. Kiedy skończyłam odchyliłam się, by z podziwem przyjrzeć się mojemu dziełu. Czerwone serce wywołało uśmiech na mojej twarzy, a gdy Harry zorientował się co na nim namalowałam ukazał mi swoje głębokie dołeczki w akompaniamencie białych zębów. Kręcone włosy piętrzyły się poburzone wokół jego zniewalających rysów.- Nie powinno być po tej stronie? - Jego palce dotknęły lewej strony jego klatki.
Potrząsnęłam głową i uśmiechnęłam się lekko przenosząc jego dłoń na środek.
- Twoje serce jest dokładnie tutaj, po prostu jego lewa strona jest większa.
Chwycił moje ręce i pociągnął mnie w dół. Potarł swoim nosem o mój, co wywołało mój cichy chichot.
- W takim razie musisz być lewą połową mojego serca. - wyszeptał.
Mocno przycisnęłam swoje usta do jego miękkich, różowych warg. Ciemne fale urozmaicone kolorowymi pasemkami przy przypadkowym kontakcie z farbą, opadły po obu stronach mojej twarzy. Zaśmiałam się cicho w jego usta, kiedy przejechał palcami po mojej nagiej talii. Odwróciłam głowę i usłyszałam jak mruknął niezadowolony, chwytając moją brodę i kierując moją twarz z powrotem w swoim kierunku.
- Bo. - rzucił pytająco Harry.
Ostatni raz cmoknęłam jego różowe usta. Jego brwi natychmiast złączyły się w jedną, kiedy nie spuszczając ze mnie wzroku z zaciekawieniem obserwował jak przesuwam się w dół jego ciała. Złożyłam małego buziaka na ścieżce pojedynczych włosków poniżej pępka, która chowała się w bokserkach, wystających zza spodni. Nosem przejechałam po oblamówce bielizny, a moje palce zaczęły zmagać się z paskiem. Kiedy w końcu sobie z nim poradziłam, zwinnym ruchem odpięłam guzik. Harry'emu wydawało się nie przeszkadzać to, że cały czas wycieram w jego ubranie resztki farby, która została mi na dłoniach. Z jego małą pomocą mogłam odrobinę ściągnąć mu je z bioder. Przeczuwałam, że mój kochanek z kręconymi włosami dokładnie wiedział co zamierzałam zrobić, posyłając mi uspokajający uśmiech, który nieco zmniejszył moje zdenerwowanie.
Delikatnie chwyciłam górną oblamówkę bokserek i odciągnęłam elastyczny materiał od jego ciepłej skóry, zanim wsunęłam palce do środka. Rozchylił lekko usta, jego wpół przymknięte oczy nie opuszczały moich. Ostrożnie oplotłam dłonią jego penisa, uwalniając go od ograniczającego materiału. Jego zielone oczy zamknęły się, a ciało napięło pod wpływem mojego dotyku. Jego bielizna wzbogaciła się o wybrzuszenie, gdy obiema rękami chwyciłam gumkę na jego biodrach i zsunęłam materiał nieco w dół.
Westchnęłam cicho, kiedy moim oczom ukazała się jego potężna długość. Drgnęła lekko i spoczęła na jego opalonym, umięśnionym brzuchu. Moje palce zaczęły delikatnie znaczyć na niej ślad w górę i w dół. Słyszałam miękkie jęknięcia Harry'ego, kiedy pozwolił mi rozwijać swoją ciekawość. Obserwowałam w zdumieniu, jak krew napływa do jego dolnych partii ciała. Wzdrygnął się lekko, kiedy ciepłym językiem dotknęłam podstawy jego członka, który z sekundy na sekundę stawał się coraz twardszy, grubszy i cięższy. Mój kciuk powoli przejechał po główce, na co jego usta się rozchyliły.
Szybko sięgnęłam pamięcią do mojego niezbyt dużego doświadczenia. Przypomniałam sobie w jaki sposób i gdzie Harry lubił być dotykany. Ostrożnie chwyciłam dłonią jego jądra i palcami starałam się wyszukać wrażliwe miejsce, jak to zrobiłam za pierwszym razem. Sekundy później usłyszałam gardłowe jęknięcie. Uśmiechnęłam się pod nosem i ponowiłam swój ruch. Wolną ręką pocierałam delikatnie główkę jego rozedrganego penisa. Jeszcze nigdy nie widziałam go tak niespokojnego, nie był w stanie wydusić z siebie żadnego sensownego zdania. Zacisnął swoje dłonie w pięści, po obu stronach jego ciała. Podskoczyłam lekko, kiedy w cichym studio zabrzmiał jego ochrypły, niski głos.
- Nie drażnij się ze mną. - powiedział szorstko.
Gdyby odezwał się do mnie w taki sposób, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy z pewnością byłabym przerażona. To zabrzmiało jak groźba, ale teraz był całkowicie zdany na moją łaskę. Jego widok spowodował, że znowu się uśmiechnęłam. Miałam nad nim pełną kontrolę i podobało mi się to.
- Bo.
Był niemal w desperacji lekko unosząc biodra. Przeniosłam na nie swój dotyk zmuszając go, by z powrotem przywarł do podłogi. Harry był zły, zacisnął szczękę we frustracji, kiedy mu odmówiłam. Poruszył się pode mną, ale chwyciłam jego nadgarstki, zanim mógł wziąć sprawy w swoje ręce. Dosłownie. Nutka ekscytacji przebiegła przez moje ciało, na myśl samo zaspokajającego się Harry'ego. Nie mogę zaprzeczyć, mała część mnie chciała doświadczyć jego widoku, zatracającego się w swoim niedbałym orgazmie, mimo to nie pozwoliłam mu na to.
- Zachowuj się. - skarciłam go.
Uniósł się na łokciach. Jego oczy pociemniały, pogrążając się w pożądaniu, gdy przechylił głowę na bok i bezczelnie omiótł przenikającym spojrzeniem całe moje ciało. Uśmieszek, który pojawił się na jego twarzy zasygnalizował nagłą zmianę jego nastroju. Przygryzł dolną wargę, zanim powoli oblizał pełne usta. Jego tors unosił się i opadał w szybkim tempie, ale chłopak nie odezwał się ani słowem.
- Grzeczny chłopiec.
Moje słowa znowu przywiodły łobuzerski uśmiech na jego rysy. Wiedział, że użyłam jego własnych słów przeciwko niemu. Moje kolana rozstawione były po obu stronach jego nogi, kiedy pochyliłam się lekko i znalazłam się na wysokości jego bioder. Umieściłam dłonie na jego biodrach, wydmuchując gorące powietrze na niedawno odkrytą skórę i obserwując jak pod jego wpływem mięśnie chłopaka napinają się. Ostatni raz z zaciekawieniem zerknęłam w górę na zniecierpliwionego Harry'ego, zanim odważenie przejechałam językiem od podstawy, aż do czubka jego męskości.
Nie dałam mu czasu na przystosowanie się, kiedy wzięłam go do buzi, wciągając policzki i ssąc. Jego urywane jęki towarzyszyły poszarpanym oddechom. Drżącą ręką odgarnął włosy opadające na moją twarz, umożliwiając sobie obserwowanie tego, jak moje różowe usta oplatają się wokół niego. Biodra odruchowo zakołysały się stymulowane tym widokiem. Przekleństwo, które wysmyknęło się z jego rozchylonych warg uznałam jako przeprosiny. Ciepła dłoń chwyciła moją, która spoczywała na jego biodrze i splotła nasze palce. Ściskał ją od czasu do czasu dając mi tym samym pewność, że mogę kontynuować. Poczułam jak mięśnie jego ud napinają się, gdy przeniosłam jego rękę na moją głowę, pozwalając żeby wplótł swoje palce w moje włosy. Nie wyglądał na do końca przekonanego, kiedy na niego spojrzałam.
- Jest w porządku. - powiedziałam cicho.
Chciałam pokazać mu, że nie musi być cały czas taki delikatny, ale mimo to doceniałam fakt, że nie chciał być zbyt szorstki dostosowując się do naszej ostatniej rozmowy na ten temat. Jego penis całkiem wysmyknął się z moich ust, językiem kilkakrotnie musnęłam jego główkę. Zdziwiona podniosłam wzrok, kiedy usłyszałam jego niski, cichy śmiech, odbijający się echem po pomieszczeniu.
- To nie jest lizak.
Odpowiedziałam chichotem, a on umilkł od razu, gdy ponownie oplotłam go ustami. Lewą ręką przycisnęłam jego biodro i poczułam napięte mięśnie. Jego dłoń delikatnie powiodła moją głowę w dół, smak Harry'ego obezwładnił moje wszystkie zmysły. Otaczająca nas erotyczna atmosfera, zaczęła udzielać się także mnie, rozgrzewając dolne części mojego ciała. Wysunęłam penisa z moich ust, usłyszałam głębokie jęknięcie, kiedy otarłam się kroczem o jego udo. Wydawał się lekko zaskoczony moim działaniem, ale pomrukiwał cicho, zachęcając mnie do wykorzystania swojego ciała do zaspokojenia mojej rosnącej frustracji. Różowa końcówka znalazła się ponownie w wilgotnym cieple moich ust, którego tak pragnął, kiedy nieco uniósł swoje udo obserwując ruchy moich bioder.
Harry opadł z powrotem na plecy, słyszałam tylko jego siarczyste przekleństwa i głębokie, urywane oddechy. Skrzywiłam się lekko, kiedy jego palce zacieśniły się wokół moich włosów w odpowiedzi na moją próbę wsunięcia go sobie dalej do ust. Mocno przejechałam paznokciami po jego brzuchu, upewniając się, że zostawię tam kilka zadrapań. Głośne jęknięcie z domieszką bólu wypełniło przestrzeń, kiedy mocniej chwycił moje włosy i próbował cofnąć moją głowę.
- Bo, zaraz dojdę. - wysapał gardłowo.
Jego ton głosu był szorstki i z trudem wypowiadał każde słowo. Mała dłoń zastąpiła moje usta, kiedy zaczęłam masować jego penisa. Lewą ręką wyplątałam jego palce z moich włosów i splotłam je z moimi. Wiedziałam, że nie pozwoliłby mi spróbować tego, czego tak bardzo chciałam doświadczyć. Kiedy byłam już wolna moje usta ponownie oplotły jego główkę. Odsunęłam jego dłoń, kiedy starał się mnie powstrzymać. Chciałam skosztować go odpowiednio i poprzez zaskoczenie, które błysnęło w jego ciemnych tęczówkach zdałam sobie sprawę, że wie co mam zamiar zrobić.
- Kurwa.
Duża dłoń natychmiast powędrowała do mojej i chwyciła ją rozpaczliwie, kiedy bezwarunkowo uniósł w górę swoje biodra. Mocno zamknęłam oczy, Harry ledwo wyjąkał moje imię, gdy poczułam jak doszedł w moich ustach. Z trudem połknęłam ciepłą ciecz, umożliwiając Harry'emu skończenie swojego orgazmu. Smakowało tak samo jak to zapamiętałam, było słone, jak wtedy kiedy chłopak starł kilka kropel z mojego dekoltu i na opuszkach palców przeniósł do moich ust. Jego penis wysunął się z moich ust i opadł na jego opalony brzuch. Kciukiem delikatnie kreśliłam kółka po jednej stronie jego główki. Powoli jeszcze sączyła się z niej gęstawa ciecz, spływając na jego biodro. Klatka piersiowa chłopaka unosiła się szybko i opadała.
- Bo.
Zignorowałam go. Zlizałam językiem białawy płyn z jego brzucha. Chwycił moją dłoń unosząc się lekko do góry i przenosząc swój dotyk na moje przedramię. Po chwili przyciągnął mnie do siebie. Zaśmiał się cicho i pokręcił głową. Koniuszkiem kciuka otarł jedną stronę moich ust, wycierając resztkę swojego ciepłego spełnienia. Oplotłam jego palec ustami i zassałam lekko. Patrzył na mnie niemal w podziwie.
- O mój Boże..- rzucił cicho.
- Podobało ci się?
- To stanowcze niedopowiedzenie.
Przejechał językiem po moich ustach, zanim złączył je w namiętnym pocałunku. Odgarnęłam kilka loków z jego czoła, lekko zdrapując zaschniętą farbę. Jego delikatny dotyk powędrował w dół mojego kręgosłupa. Leżałam na nim, zanim przekręcił mnie i położył obok siebie. Wytarł ręce w koszulkę i nasunął bokserki na swoją odkrytą męskość. Zaczerwieniłam się, a on zaśmiał się cicho unosząc w górę biodra i naciągając na nie swoje obcisłe jeansy. Długie palce pociągnęły suwak, by po chwili zapiąć guzik i pasek.
Część mnie wcale nie chciała żeby się ubierał. Jego nagie ciało było piękne, opalone, muskularne. Nigdy nie widziałam niczego bardziej oszałamiającego od tego przypominającego posąg anioła chłopaka, cicho pojękującego pode mną kilka minut wcześniej.
- Fajnie było. - szepnął.
Jego ochrypły chichot sprawił, że się uśmiechnęłam. Chwilę później zawisł nade mną swoim ciałem. Jego dłoń powędrowała wzdłuż mojego ramienia.
- Zimno ci?
Na kilka chwil zapomniałam gdzie jesteśmy. Ogromna pracownia nie była najcieplejszym miejscem, poza tym oboje byliśmy bez koszulek.
- Nie, jest w porządku.
Mała zmarszczka pomiędzy jego brwiami upewniła mnie, że nie był do końca przekonany. Wstał i wyciągnął w moją stronę dużą dłoń. Pocałował mnie w policzek i poczułam jak się uśmiecha.
- Posprzątajmy trochę.
***
Przyglądałam się naszemu malowidłu. Odciski Harry'ego były o wiele bardziej wyraziste od moich. Rozmiary naszych dłoni odbitych obok siebie wyraźnie kontrastowały. Podążyłam wzrokiem wzdłuż ścieżki znaczonej naszymi stopami, kiedy próbowałam mu uciec, co skończyło się przewieszeniem mnie przez jego ramię.
Odwróciłam się gwałtownie, gdy usłyszałam jak drzwi od studia zamykają się z trzaskiem.
Moje serce zaczęło walić jak oszalałe, wróciłam myślami do wcześniejszych zdarzeń tego dnia i przerażającego mężczyzny, który jakimś cudem dowiedział się gdzie pracuje. Cofnęłam się i oplotłam rękami mój prawie nagi tors. Nie miałabym z nim najmniejszych szans. Mimo tego, że Harry z nim wygrał, odniósł poważne obrażenia. Widok jego nieprzyjaznego uśmieszku zawirował w mojej głowie. Strach przeniknął moje ciało, kiedy postać mężczyzny pojawiła się na górze schodów.
- Bo?
Serce nadal nie zwolniło tempa, kiedy Harry pojawił się przy mnie w ręku trzymając ubrania.
- Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha.
- W...wszystko jest w porządku.
Jak mogłam myśleć, ze to ktoś inny. Byłam niemądra. Oczywiście, że to tylko Harry. Wyszedł chwilę wcześniej, żeby znaleźć jakieś czyste ubrania u siebie w samochodzie. Harry nie czuł się zbyt komfortowo z pomysłem zmiany koloru tapicerki jego auta w związku z naszymi ubrudzonymi farbą ubraniami w których przyjechaliśmy. Koszulka ozdobiona kolorowymi plamami została przeciągnięta przez jego głowę. Zaśmiałam się, gdy zobaczyłam że na jego policzkach nadal widnieją czarne paski. Jego rozbawiony wzrok powędrował na mnie, kiedy ściągał swoje jeansy.
- Dalej, rozbieraj się.
Rzucił filuternie, naciągając na siebie dresy, częściowo zakrywając odbicie moich dłoni odciśnięte na jego skórze. Zachwiałam się zdejmując swoje spodnie, po czym stanęłam prosto starając się odzyskać równowagę. Spojrzałam w górę i okazało się, że chłopak jest już ubrany. Przykucnęłam i zaczęłam przeglądać ubrania w poszukiwaniu czegoś, co mogłabym założyć. Po chwili wyszperałam spodenki, które kiedyś zostawiłam u Harry'ego. Wsunęłam je na nogi, podczas gdy brunet wyciągnął w moją stronę bluzę z kapturem. Z ciekawością sięgnęłam po granatową czapkę z daszkiem, która zawieruszyła się pośród ubrań.
- A-a! To moje! - krzyknął starając się ukryć rozbawienie.
Zabrał mi ją, odgarnął swoje loki z czoła i założył ją tyłem na przód. Nie przypuszczałam, że może wyglądać jeszcze lepiej, ale Harry postanowił za każdym razem udowadniać mi to, że się mylę.
- Wyglądasz ostro. - wypaliłam.
Głośno zaśmiał się z mojego nagłego komplementu, na co lekko się zaczerwieniłam. Spuściłam wzrok i poczułam jak cmoka mnie w czubek nosa.
- Dzięki, skarbie. Ty też nie wyglądasz najgorzej. - mrugnął jednym okiem, by zaraz zmierzyć mnie spojrzeniem od góry do dołu.
W tym momencie zdałam sobie sprawę, że nadal stoję w samym staniku. Podniosłam wzrok dopiero wtedy, kiedy ponownie wyciągnął w moją stronę szarą bluzę.
- Masz. - powiedział.
Pomógł mi opleść luźny materiał wokół mojego ciała, po czym chwycił suwak. Dociągnął go do połowy i chyba zmienił zdanie co do ubierania, bo zatrzymał swoje ruchy i wpatrywał się swoimi błyszczącymi tęczówkami w mój dekolt. Wywróciłam oczami i lekko odepchnęłam jego dłonie, dokańczając co zaczął w akompaniamencie jego śmiechu. Zaciągnęłam się zapachem Harry'ego, który utrzymał się na ubraniu, to automatycznie sprawiało, że czułam się bezpieczna. Jego bluza była na mnie o wiele za duża, musiałam więc podwinąć rękawy.
- Pada. - oznajmił Harry.
Stałam w miejscu, kiedy naciągnął mi kaptur. Włosy w nieładzie opadły na moje ramiona. Zielone oczy wpatrywały się w moją twarz, gdy nieśmiało się uśmiechnęłam. Wyciągnął rękę i delikatnie potarł kciukiem mój policzek.
- Jesteś taka słodka.
- Ty też. - lekko wetknęłam palec w jego lewy dołeczek na policzku.
Słyszałam jego śmiech, kiedy schylał się po pobrudzone farbą ubrania. Miał już na sobie swoje conversy, zanim ja zdążyłam nałożyć swoje buty. Byłam zaskoczona, gdy wyjął mi je z dłoni. Jego niski głos zabrzmiał w momencie kiedy spojrzałam na niego pytająco.
- Musisz wziąć to. - wręczył mi pozwijane ubrania, a ja mocno przycisnęłam je do swojej klatki - Żebym ja mógł wziąć ciebie.
Włożył klucze do kieszeni w bluzie, którą miałam na sobie, zanim podniósł mnie do góry i zniósł ze schodów, jakbym była panną młodą. Nie musiałam już przytrzymywać pomiętej kupki odzieży, spoczywała pewnie na moim brzuchu, a ja oplotłam swoje ręce wokół szyi Harry'ego. Jego siła niezmiennie mnie zadziwiała, nic nie wydawało mu się sprawiać trudności, co udowadniał za każdym razem bez uprzedzenia odrywając mnie od ziemi.
Kiedy zeszliśmy ze schodów, Harry podszedł do wyłącznika światła, do którego zaraz sięgnęłam i nacisnęłam gasząc oświetlenie. Następnie naparłam dłonią na wielkie metalowe drzwi, jednak moja siła nie wystarczyła, żeby chociaż drgnęły. Cofnęłam rękę, kiedy poczułam, jak Harry zacieśnia uścisk i w tym samym momencie kopnął metalową powłokę, która momentalnie ustąpiła. Spojrzał na mnie zadowolony z siebie i uśmiechnął się szeroko.
Duże krople deszczu spadały na nas, mocząc odkrytą skórę na moich nogach. Byłam wdzięczna za ciepło ciała Harry'ego i jego bluzę z kapturem. Zaczęłam grzebać w kieszeni za kluczami, które zostały tam całkiem strategicznie umieszczone. Zaklęłam pod nosem, pomstując na te cholerne drzwi, które nie chciały się domknąć.
- Skarbie, trochę tu moknę. Nie dałoby się tego odrobinkę przyspieszyć? - niewinnym głosem zasugerował Harry.
Wiedziałam, że krople deszczu przesiąkają przez cienki materiał jego koszulki. Nie mogłam powstrzymać się od wyobrażenia sobie go z nagim, mokrym torsem. Otrząsnęłam się po chwili i mocniej chwyciłam jego kark.
- Czekaj. - powiedziałam odchylając się od jego ciepłego ciała.
Niewyraźnie wymamrotałam kilka nieprzyzwoitych epitetów, kiedy po raz kolejny moje próby domknięcia drzwi się nie powiodły.
- Bo.
Podskoczyłam, gdy prawe kolano Harry'ego weszło w gwałtowny kontakt z metalem, zamykając oporną powłokę. Moje palce mocniej oplotły jego szyję w wyraźnym zaskoczeniu.
- Och... Dzięki. - wyjąkałam.
- Nie ma problemu.
Dźwięk zgrzytającego zamka zasygnalizował, że studio jest już bezpieczne. Chwilę później już niósł mnie pośród wąskiej alejki prowadzącej na parking. Cały czas obserwowałam jego piękną twarz, ozdobioną mokrymi kropkami. Dołeczki na jego policzkach stały się widoczne, kiedy palcem wskazującym zaczęłam łączyć kropelki na jego policzku.
Niedługo potem staliśmy przy jego dużym samochodzie. Moja dłoń po raz kolejny sięgnęła po pęk kluczy i szybko nacisnęłam guzik odblokowujący zamek w aucie. Drzwi od strony pasażera zostały uchylone, a ja umieszczona ostrożnie na przednim fotelu. Podziękowałam grzecznie i zaczęłam segregować nasze brudne ubrania, gdy Harry umieścił moje buty na podnóżku auta.
Kiedy usiadł na swoim miejscu znowu się uśmiechnęłam. Czarne paski na jego policzkach były rozmazane od deszczu. Nawet mimo nieładu w jakim znajdował się ten chłopak, wciąż był najpiękniejszym mężczyzną na którym kiedykolwiek spoczywały moje oczy. Wszystko w nim było takie przyciągające, błyszczące oczy, pełne, różowe usta i to w jaki sposób zwilżał je swoim językiem. Ale nie chodziło tylko o jego posturę fizyczną, coś przez co wiele kobiet nie mogło dopatrzeć się jego wnętrza. Jego wewnętrzny mrok, który w ułamkach sekundy przemieniał się w rozbawionego, uroczego chłopaka. Tę stronę kochałam w nim najbardziej. Ciągle tkwiło coś nieprzewidywalnego w chłopaku, który aktualnie całował wierzch mojej dłoni. Byłam w stanie to zaakceptować, tylko po to żeby nadal został w moim życiu.
- Powinniśmy spróbować pomalować nasze ciała. - Harry wyrwał mnie z zamyślenia. Długie palce bawiły się z suwakiem bluzy, którą miałam na sobie, lekko odkrywając skórę mojego dekoltu. - Może czekoladą... Wtedy mógłbym zlizać wszystko z twojego nagiego ciała. - jego głos znacznie się obniżył.
- Harry... - zarumieniłam się odpychając jego rękę.
jakkolwiek to zabrzmi - jestem mokra kiedy czytam to opowiadanie. dziękuję.
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ ZA TO TŁUMACZENIE
Nie ma sie co dziwic, jakby nie patrzec jest to pisane porno xD
UsuńJak i wszyscy inni czytający te rozdziały. Porno czy nie ale nadal zzajebiste porno
UsuńNie ty jedna
Usuńoo nowy rozdział!! dziękuje że tłumaczysz!<3
OdpowiedzUsuńczekolada?! CZEKOLADA?! TAK, TAK, TAK, TAK!
OdpowiedzUsuńOH, HARRY. BO, NIE CHCE?! JA CHCĘ! XDDD
SDFAGHSJDFGHKJKJHGFWQERTYUYGFDSDVBN
dlaczego Bo może ssać fiutka Harry'ego, a ja nie?
życie jest tak bardzo niesprawiedliwe... XDD
i OMGF. tło! tło! szablon, czy jak ja mam to nazwać no po prostu: HQJWEDRFTGYHUJHGREWEFV
oh, Harry.
XD
tak długo czekałam na ten rozdział i ostatnio wzięło mnie na wspominanie, jak sprawdzałam czy może coś dodałaś. i tak patrze: 120 komentarzy... CO?! xD pamiętam, jak znalazłam to opowiadania, a pod rozdziałami były dwa komentarze! XD i tak bardzo się cieszę, że mogę powiedzieć, że jestem od "początku". choć mało co przeze mnie nieraz pewnie chciałaś popełnić samobójstwo... hahaha, dobra przesadziłam XD
okay, wracając do opowiadania...
stanie się coś złego. i pomijając fiutka Harry'ego, chce seksu. okay, to też jest dobre. ssanie, pociąganie, gryzienie, kosztowanie itd. ale ja chcę więcej ingerencji Harry'ego. okay, bo mi gorąco XD lol.
no i wracając bo znowu zeszłam z jednego na drugiego (lol, jak to brzmi XD) to stanie się coś złego. pewnie porwą Bo, Harry się wkurwi i wpierdoli temu komu trzeba i będzie gites majonezes {hahahahahahahahah XD}...
okay. to chyba na tyle XDD
kolejny ma mi być szybciej, i już! now. :') KOCHAM CIĘ, moja imienniczko :D
hahahaha dokładnie życie jest niesprawiedliwe - zgadzam się w 100% z twoim komentarzem ;D a rozdział wefheikdediuhdygtygbhn jak to czytałam to się ciągle śmiałam jakbym z psychiatryka uciekła TŁO JEST JHDKSDKWDJENWK HAZZA NA NIM TO JAKIŚ CUD ZAKOCHAŁAM SIĘ ;D
UsuńBOŻE !!!!!!!!!!!!! ŻYJE DLA TWOICH KOMENTARZY !!!!!!!!!! FGG,JHGDDADHGJKJFDSADSFDHGJJGHFDSDFGHJGFDSDFGHJHGFDSASDFGHJGF. KURWA ŚMIAŁAM SIĘ W GŁOS JAK OSZALAŁA <3 !!!!!!! GHGJHRERT KOCHAM CIĘ. I Twoje rozkminy są dobre :> podobają mi się :D
UsuńOmfg, jaki cudowny. Od przeczytania poprzedniego rozdzialu nie spalam spokojnie wciaz czekajac na pokawienir sie tego tak niezwykle idealnego <3
OdpowiedzUsuńOpłacało się tyle czekać! Po prostu czuję się zmiażdżona. *___*
OdpowiedzUsuńGdy tylko zobaczyłam czerwoną czcionkę, wiedziałam, co jest grane. :D
Dziękuję, że to tłumaczysz.
Pozdrawiam i ściskam
xx
dziękuję, że czytasz :) xx czerwona czcionka działa tutaj jak lep na mucHY Xd
UsuńWszystko w tym rozdziale jest perfekcyjnie. Po prostu. Dziękuję za kolejne tłumaczenie :) x - LittleWing
OdpowiedzUsuńWłaśnie, dopóki pamiętam... Dziewczyno, jesteś coraz sławniejsza :D Jak tylko zaczęłam czytać to opowiadanie, było tu ponad 39 tysięcy wejść, a teraz ponad 143 tysiące! :D Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co do tej pory zrobiłaś odnośnie "Dark". Gratulacje! :) x
UsuńNAWET MI NIE MÓW xDDDDDDDDD WIESZ JAKĄ JA PRESJĘ CZUJE ??? O.o I WCALE MI SIĘ TO NIE PODOBA XDDDDDDDDDD HEHESZKI. <3 xD
Usuńkjoihugytfdcgvbhjhugytfdcxgvbhjugytfdcgvhbjiugfyc KURDE, CAŁY TYDZIEŃ NA TO CZEKAŁAM! ALE PRZYZNAM,OPŁACAŁO SIĘ! :DD AWW.. WSPANIAŁY ROZDZIAŁ. HAHA <3 HARRY&BO - KOCHAM ICH , SĄ TACY SŁODCY! <3 MAM NADZIEJĘ,ŻE ZNÓW BĘDZIESZ CZĘŚCIEJ DODAWAĆ ROZDZIAŁY, BO JA JUŻ USIEDZIEĆ NIE MOGŁAM XD ! KOCHAM CIĘ ZA TO TŁUMACZENIE ! <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest wręcz cudowny, zdecydowanie opłacało się czekać. Kochana jesteś, że to tłumaczysz <3 - M.
OdpowiedzUsuńnormalnie wielbie cie <3
OdpowiedzUsuńBOŻE *,* CUDOWNE *,* DZIEWCZYNO TŁUMACZYSZ CUDOWNIE <3 PO PROSTU DJJKFJGJSDJHGDJ <3 I WIESZ CO? KOCHAM CIĘ ZA TO, ŻE TŁUMACZYSZ TO DLA NAS <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO ! chociaż i tak już to czytałam to i tak czekam z niecierpliwością na każdy kolejny rozdział ! :))) x
OdpowiedzUsuńawwwwwwww cudny rozdział! C: końcówka była słoodkaaa *o* oczywiście nie migę doczekać się kolejnego rozdziałuuuu x :D - wyrcia
OdpowiedzUsuńswietny ! mam pytanie ile jest razem rozdzialow DARK ? :))
OdpowiedzUsuń50 aktualnie :)
UsuńKOCHAM CIĘ ZA TO TŁUMACZENIE!
OdpowiedzUsuńuwielbiam to, świetny rozdział w sumie jak każdy.:D
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny.;3
pieknie <3
OdpowiedzUsuńTak tak tak tak! Czekolada to będzie co. Juz sobie to wyobrażam XD
OdpowiedzUsuńomg niesamowite !! czekam na kolejny :) a ta czekolada... :) dobry pomysł :D
OdpowiedzUsuńBooooooooooooooże ! Nareszcie ! Kobito ja tu umierałam jak nie było tego rozdziału ! Kocham cię za to że tłumaczysz ... Jesteś wielka ;)
OdpowiedzUsuń#TaCoNaTTPisałaŻeCiOłtarzZaToTłumaczenieWybuduje ;)
ghbdyfghfihfiode.... BOŻE.... JAK SKOŃCZĘ CZYTAĆ JAKIKOLWIEK ROZDZIAŁ NA TYM BLOGU MAM OCHOTĘ WYBIEC Z DOMU I POBIEC DO HARREGO... NIE WAŻNE PO CO... TAK DZIAŁA NA MNIE TEN BLOG... PO PROSTU... WŁAŚNIE AUTORKA JAK I TY UTRUDNIŁYŚCIE CHŁOPAKÓW PRZYTRAFIĆ MI DO GUSTU ! BRAWO, HAHHAHA ! DZIĘKUJE ŻE TŁUMACZYSZ... <3
OdpowiedzUsuńja jak kończyłam czytać jakiś nowy rozdział darka to chciałam po prostu wyskoczyć z balkonu xD
UsuńJa przez to nie mogłam w nocy zasnąć bo czułam się tak jakby Harry mnie dotykał i stał w moim pokoju....To było straszne ale i tak dalej to czytam...
OdpowiedzUsuńkjnfvshcnjl;skalknvddjhwejksajjkvdbkdgbvajlkbuhl umieram *___________*
OdpowiedzUsuńOk po 1. Ja nie mogę, to tło jest BGDSHJVBCHVGCSKVBSKHVKDHVBSKHV!! Po 2. TYDZIEŃ TO ZDECYDOWANIE ZA DŁUGO, UMIERAŁAM CZEKAJĄC NA ROZDZIAŁ. DOWODEM JEST TO, ŻE WCHODZIŁAM KILKANAŚCIE RAZY DZIENNIE SPRAWDZAJĄC CZY NIE DODAŁAŚ (kurce, to zmienia się w uzależnienie *_*) NIGDY WIĘCEJ MI TEGO NIE RÓB!! Po 3. EPICKI, PO PROSTU EPICKI ROZDZIAŁ, WIDOK MOKREGO HARRY'EGO DO TERAZ JEST W MOJEJ GŁOWIE *_* I JESZCZE TA CZAPECZKA *_* No i ostatnia rzecz jaką chcę Ci powiedzieć, to to, że KOCHAM CIĘ, BARDZO BARDZO, ALE JAK JESZCZE RAZ ZOSTAWISZ MNIE NA CALUSIEŃKI TYDZIEŃ BEZ ROZDZIAŁU TO PRZYSIĘGAM, ŻE SKOCZE Z OKNA!! A wolałabym przetrwać jeszcze kilka lat, ale to tak tylko wspominam xDD
OdpowiedzUsuńNA PRAWDĘ BARDZO CIĘ KOCHAM <3 <3 I SZYBCIUTKO TŁUMACZ DALEJ, BO JA NA PRAWDĘ NIE PRZEŻYJĘ CAŁEGO KOLEJNEGO TYGODNIA (przeżyłam prawdziwe katusze, przysięgam!!)
http://media.tumblr.com/tumblr_me5xvzYVKB1rrhxw3.jpg :)
UsuńOMG CZEKOLADA *.* hahaha jezu kisiaj w majtkach po raz 69 *O* superrrrr kocham oni są tacy słodcy że ja pierdole *.* tlumacz szybko nastepny bo umre :D
OdpowiedzUsuńKocham cie!!!! <3
Kocham! <3
OdpowiedzUsuńto prawda że będzie jakieś porwanie ?
OdpowiedzUsuńskąd takie wnioski ? :) juuż któryś raz słyszę o porwaniu :)
UsuńWreszcie nowy < 3
OdpowiedzUsuńDziękujeee :'D
Nie mogę nic wykrztusić, palce mi drżą i ogólnie cała jestem rozdrgana *-* uwielbiam, kocham, wielbię i tyle więcej nie potrzeba, bo tego co robisz nie da się opisać...
OdpowiedzUsuńGumi ;**
wody? DAJCIE WODY! nie wielb mnie, tylko autorkę xD to ona jest niesamowita *o*
Usuńaaaaaaaaaaaa...kocham Cię.. jestem tutaj od niedawna.. i po prostu nie mam słów... ;)))
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA BOSKIE BOSKIE BOSKIEEEEEEE. SZYBKO DAWAJ I TŁUMACZ NASTĘPNY BŁAGAAAAAAAAAAAAM OMG PROSZEEEEEE ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńo jacie. boski rozdział <3 uwielbiam to opowiadanie. [+ podoba mi się nowy wygląd :3]
OdpowiedzUsuńchciałam jeszcze dodać, że jeśli dostanę jedynkę z fizyki z pracy klasowej, to będzie twoja wina, bo skutecznie odciągnęłaś mnie od nauki, haha :D
weeeeeeeeeeź xD nie! sio do nauki!
UsuńJest świetny! <3 Przez to, że dodałaś nie napisałam jeszcze nic na swojego bloga, ale ciiii xd
OdpowiedzUsuńNowy wygląd jest dafjdvhadtjsaeyhasdjyfasd.
Czekam na następny! ♥
to pisz i potem podziel się linkiem :) x
UsuńNiedawno znalazłam twojego bloga i... najprościej mówiąc: KDLJDWFHOWADHWDKOLHAEAAAAQWAAFJP!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, że to tłumaczysz! Dzięki tobie mam co czytać na nudnych lekcjach i wgl zakochałam się w tym!
Masz, rację, czerwona czcionka działa jak lep na muchy, albo raczej na nas xD
Proszę, przetłumacz jak najszybciej kolejny rozdział!
cieszę się, że moje tłumaczenie umila Ci lekcje, ale mimo wszystko powinnaś uważać w szkole xD <3
UsuńBOSKIE BOSKIE BOSKIE *.* ! AWWW. MÓJ TWITTER @victorie_SWAG ♥
OdpowiedzUsuńjezus maria umarłam haha, świetny rozdział, taki spokojny, ale słodki, aww :")
OdpowiedzUsuńjeszcze się rozkręci sytuacja :)
UsuńBo, Hazz, czekolada... taka sytuacja <3
UsuńMój Boże mam jutro ważny sprawdzian z matematyki, a co robię? Siedzę sobie jakby nigdy nic przed laptopem czytając to njfhuwhf opowiadanie. No normalnie nie mogę, kocham Cię całym swoim sercem za to opowidanie.
OdpowiedzUsuńBoże, boże, boże. Tak być na miejscu tej Bo... awww no normalnie adnjshdusnfjhfh, kurwa! To by było coś... Chyba właśnie zaliczyłam zgon... ale spoko.
Dobra, kończę. I tak tego komentarza nikt nie przeczyta, a ja się niepotrzebnie rozwodzę. Jesteś na pewno zbyt zajęta by przeczytać komentarz od takiego człowieczka jak ja. Bym się ujawniła, ale jakoś nie mam chęci, bo mam bloga z opowiadaniem o The Wanted i tak jakoś mi w tym momencie przez to głupio.
Never mind, zajebisty rozdział. Bo robi się coraz ostrzejsza, Hazza coraz bardziej opiekuńczy. Niedługo to on będzie light Hazz, a ona Dark Bo normalnie. Już to sobie wyobrażam... dobra. się rozpisałam. Czekam na następnego, jesteś niesamowita, wielbię cię, składam ci pokłony.
Kochana.... czytam wszystkie komentarze, tylko nie na wszystkie czasem mam słowa żeby odpisać xD <3 powodzenia na sprawdzianie ! będę trzymać kciuki ! :) xxxxxxx
UsuńHAHAHAHHAHAHAHAHAH, padłam jak doszłam do momentu, ze boisz się ujawnić bo masz bloga o TW xDDDDDDDDDDDDDD LEŻE XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD HAHHAHAHAHHAHAHAH, nikt Cię nie powinien zlinczować xD <3
No wiesz, anything could happen <3 Mogą zlinczować słownie, bo tu są głównie fanki One Direction. Fanki 1D najczęściej nie przepadają za The Wanted. Anyway, bardzo mi miło, że przeczytałaś moj komentarz, a w dodatku na niego odpisałaś. Awwww ;D
UsuńP.S. Dzięki za trzymanie kciuków. Pewnie dlatego poszło mi lepiej niż zazwyczaj :)
Cieszę się że już Ci lepiej (co wnioskuję po tym że dodałaś rozdział) :D
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału ... aaaaaaaaaaaaaww *.*
Jaki słodki <3
A Bo jaka niegrzeczna, no mrrr :)
Dziękuję za rozdział i czekam na kolejny, Buziaki xx
@aania46
dziękuję, a no już lepiej :) x
UsuńO mój boże, ja tyle czekałam na ten rozdział jezus dziękuje ci. ♥
OdpowiedzUsuńCoś się z tobą działo, już lepiej jest?
DZIĘKUJE CI ZA TŁUMACZENIE, PRZY KAŻDYM ROZDZIALE ZGONUJE IDFSJFIOSDJFIO
A co do rozdziału, to to malowanie na płótnie Sean'a był niesamowite, omfg
TO NAJLEPIEJ ODDA MOJE UCZUCIA -
DJSOIDFIODFSJODSISDDSJSDDSJDSJDOIJOIFSJDIRUEWIURF XD
@luvmymalik
przepraszam, nie mogłam wcześniej :) tak, powiedzmy że już jest lepiej xx
UsuńMój komentarz będzie krótki, zwięzły i na temat: KURWA MAĆ!!! Przepraszam, za przekleństwa, ale tylko tyle mi przychodzi do głowy :)
OdpowiedzUsuńhahahahhaha xD ok, rozumiem.
UsuńKocham i nic więcej!!!!!!!Pozdrawiam OLA:P
OdpowiedzUsuń<3 :)
UsuńWidzę, że zmieniłaś Harrego :PP
OdpowiedzUsuńDziękuję ci że to tłumaczysz Jesteś niesamowita:))
a no zmieniłam :) dziękuję, że czytasz :) <3
UsuńSAHFLKALKFALSJFLASJFLASJFJASP
OdpowiedzUsuńJa tam byłam pewna, że w tej intymnej sytuacji między Bo a Harrym ktoś wpadnie do studia, no ale się pomyliłam.:D
Nie ważne, zawsze jak czytam rozdziały uprzedzone czerwoną czcionką nie mogę się przestać szczerzyć XD
salfhasfhlal Dziękuję, że dla nas to tłumaczysz. To naprawdę kochane <3
czekam na tłumaczenie rozdziału 43 Z WIELKĄ NIECIERPLIWOŚCIĄ *-*
jejkuuu nareszcie rozdział! Dziękuje, że to tłumaczysz jestem fanką już od dawna! Czekam na następny! Kocham!
OdpowiedzUsuńWeszlam tu przed chwila z mysla, ze moze dodalas nowe tlumaczenie. Patrze a tutaj kolejny rozdzial :) Pomimo tej oto godziny zaczelam skakac jak glupia po domu :) Do tego scena +18 :) Dla takich chwil zyje ;))
OdpowiedzUsuńAhh, slodki rozdzial *.* Jeden z moich ulubionych!
Jesli Bo nie chce zlizac z Harrego czekolady to ja sie zglaszam na ochotnika! :D
Czekam na kolejne :)
Hmm, mam prosbe ;) Moglabys mnie informowac o nowych? Moj TT: @andzelikaab
Hhaha, zapomnialam dodac, ze przez Darka moje wymagania tak wzrosly, ze ja serio nigdy nikogo sobie nie znajde...
UsuńJak ja wszystkich porownuje do Harrego... Nikt mu nie dorownuje! :C
Umrę samotnie w mojej własnej i osobistej kawalerce z może jednym kotem i może jednym psem. Dark Hazza niszczy mi życie to się właśnie dzieje proszę państwa. Jak żyć, dumnie i do przodu, kiedy ten drań zaprząta moje myśli. Umieram.
OdpowiedzUsuńNie no, nie wiem co jeszcze napisać, strasznie fajne i z klimatem to opowiadanie. Super tłumaczenie, dzienka. :>
Czym się! x
Wow, ja chcę tak z moim chłopakiem... O ile w ogóle kiedyś jakiegoś będę miała, bo moje wymagania wzrastają z każdym rozdziałem... To jest romantyczne, słodkie, pomysłowe i w ogóle cudowne.. W ogóle zdziwiłam się, bo rozdział wydawał mi się strasznie długi jak tak przejechałam go, a jak zaczęłam czytać to aż się zdziwiłam, że już koniec O.o Świetny ten rozdział, chyba mój ulubiony <3
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle świetny. Jestem Ci mega wdzięczna, że to tłumaczysz, bo wiem że to wymaga wiele czasu i poświęcenia, z Twojej strony. nie mogę jak Bo mówi 'grzeczny chłopiec'to jak użyła jego własnej broni, przeciw niemu. aaaaaaaaaa! hvbibvijdbajnauiovi i to z czekoladą *_____* w ogóle Hazz jest cudowny. to jak w jednej chwili z chama, aroganckiego, pochłoniętego przez ciemność faceta, zmienia się w słodkiego, kochanego chłopaka, ale nadal zachowuje trochę chamstwa. JA TAKIEGO CHCĘ :d jesteś cudowna i kocham Cię :** @NeverGiveUp_D
OdpowiedzUsuńBoże jacy oni są słodcy *.* I jeszcze to z czekoladą <3 mrrrr kocham <3 Czekam na NN :*
OdpowiedzUsuńZespsułam liczbę 69 komentarzy ^^ przepraszam xd ale musiałam skomentować. TO JEST ZAJEBISTE *____* chociaż szczerze powiedziawszy nie przepadam za Stylesem to musiałam przeczytać te tłumaczenie bo robi się coraz bardziej popularne na twitterze. i wcale nie żałuję tego że poświęciłam na nie poprzednią noc i tą. a tak przy okazji jetem pod wrażeniem Twojego angielskiego. cudownie tłumaczysz <3 @officialcysia
OdpowiedzUsuńI mam do Ciebie taką małą prośbę ..... Twoje tłumaczenie ma już całkiem sporo czytelników więc moglabyś polecić moje opowiadanie o JB pod następnym rozdziałem? Jeżeli to dla Ciebie nie problem oczywiście :) how-to-love-jb.blogspot.com
Harrreh... przyprowadź mi takiego Harrego! Boże drogi, perfekcja w każdym calu!
OdpowiedzUsuńBOŻE UWIELBIAM CIEBIE I TO OPOWIADANIE ! NASTĘPNY ! :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam że niektórzy uważają że to ty jesteś autorką tego opowiadania. Musze ci powiedzieć że tak naprawdę jest jak się czyta i od razu taki szacun do cb ale to nie ty a szkoda. Ci też oczywiście należy się szacun za tłumaczenie bo ja to niby mam te 5 i 6 z angielskiego a i tak nie znam wszystkich słów. Wielkie dzięki za tłumaczenie (znowu). Chciałam zobaczyć Darka w wersji oryginalnej ale na tej stronie co podałaś nie potrafię go znaleźć #sierotazemnie :D
OdpowiedzUsuńło, ło, łoooooo
OdpowiedzUsuńKOCHAM TE OPOWIADANIE, NIGDY SOBIE NIE ZNAJDĘ PRZEZ TO CHŁOPAKA, TKAI HARRY ZZA ROGU NA PEWNO MI NIE WYSKOCZY, AJSHFKASJDHF CZEKOLADA
OdpowiedzUsuńUwielbiam czekam na następny!!!!!
OdpowiedzUsuńJARAM SIĘ BARDZIEJ NIŻ ZGREDEK SKARPETKĄ <3
OdpowiedzUsuńPowiadom mnie o kolejnym rozdziale :3
@_Lets_go_crazy_
BOŻE BOŻE BOŻE BOŻE BOŻE Jak się czujesz? Co się stało? Jeju myślałam że coś jest nie tak... Nie strasz nas tak więcej!!!! Srał pies rozdział, człowiek jest tylko człowiekiem, ale wystraszyłam się że coś Ci się stało.... Ufff w każdym razie wszystko ok?
OdpowiedzUsuńBeata
Ps: Nie no nie byłabym sobą gdybym nie powiedziała nic o rozdziale.. Hm...więc jest... POCIĄGAJĄCY i .... Jsjsbajodjsjdiwjsjxloqldjjqkqlnsnskwkhskalahskxdiwhsjso :D
Trzymaj się ciepło cokolwiek się stało!
dodasz jutro nowy? błagam błagam błagam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam to czytać <3 kiedy będzie nowy rozdział ?
OdpowiedzUsuńMoja bezcenna mina mówiaca JAK TO OSTATNI JUŻ? Przeczytalam calosc w dwa dni. Umarłam około 42 razy. Dziękuję ci za to :)
OdpowiedzUsuńOMFFFFFFFFFFG! OMFGGGGGGGGGGGGG!
OdpowiedzUsuńCzytałam to rozdział za rozdziałem nie pisałam nawet komentaży jakie to świetne ponieważ byłam ciekawa co dalej. Niestety doszłam tak szybko do tego rozdziału i rozczarowanie że nie ma więcej. Mam nadzieję że dodasz następny rozdział jak najszybciej. Kocham to opowiadanie i ciebie za to że je tłumaczysz. Czekam z niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuńkocham DARK xx
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;)
Magda ;)
OMG KOCHAM KOCHAM KOCHAM! *________* PRZECZYTAŁAM JAKIEŚ 30 ROZDZIAŁÓW PRZEZ JEDNĄ NOC *O* BOSKIE CUDOWNE *0* A TEN RODZIAŁ JEST ASDFGHJVXDRREQQFBJOBCFRTTRFDFGUVXCSSFU*_____* ZAPOMNIAŁAM JAK SIĘ ODDYCHA........
OdpowiedzUsuńKOCCCCHAAAAAM JEAAAAH !!! O MATKO SUPER SUPER JARAM SIE ;P ;P;P;;P;P;P;P ;P
OdpowiedzUsuńczekam na next --> kiedy next ? :)
http://szmaragdowytalizman.blogspot.com/
asfgdaohptjmah*o* ale to było anhjetpgbmtpg:O myślę, że mnie zrozumiałaś:D
OdpowiedzUsuńboże, to jest świetne <3 jesteś moim mistrzem mała ! ;* kiedy nowy ? nie mogę się doczekać, kumpele z klasy ze mnie leją że się uzależniłam od DARKA, bo w kółko tylko o nim nawijam.... czekam nn <3 - Magda
OdpowiedzUsuńsłyszałam o Dark wcześniej, ale nie miałam się kiedy zabrać. Wczoraj jak zaczęłam o 23 to skończyłam o 7 rano... ten blog jest idealny.
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za tłumaczenie... przez twoje tłumaczenie już mam całkiem zrytą psychikę, ale jesteś wspaniałą, że to tłumaczysz. Masz talent. Czekam na następny, ajshfddjksaj *-* - Martyna
tak jak wszystkie dziewczyny w poprzednich komentarzach wyrażę się jasno - asdfghjkl ;D x
OdpowiedzUsuńkiedy następny rozdział ? <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ ZA TO. ♥
wszystko przeczytałam w jeden dzień, siedziałam jak zaczarowana. moja wyobraźnia pada.. : D czekam na dalsze rozdziały!
OdpowiedzUsuńLeżę i nie wstaje! Czytam i czytam i nagle koniec. Nie ma więcej....chyba się popłaczę. Ten blog jest jseydbgdlcudbakusbcskudbgskis.
OdpowiedzUsuńKocham Cię za to, ze go przetlumaczylas...czekam na nexta *.*
wiem, że dopiero dodałaś ten rozdział, ale kiedy następny? ;>>>>
OdpowiedzUsuń*nie mogę się doczekać! ♥.♥*
Nie wiem co powiedzieć. Zatkało mnie po przeczytaniu tych 42 rozdziałów w dwa dni. Czekam z niecierpliwością na rozwój wydarzeń. Troszkę przez to bardziej odczuwam samotność. Troszkę słabo. Ale chociaż czymś się 'jaram' :) Pozdrawiam. I z całego serca dziękuję. Zapraszam do mnie http://variabele.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńprzeczytałam te wszystkie rozdziały w bardzo krótkim czasie, tak mnie to wciągnęło, chcę więcej, jestem ci bardzo wdzięczna,że tłumaczysz to opowiadanie, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział,
OdpowiedzUsuń+ bardzo chciałabym cię zaprosić na naszego bloga, http://life-is-a-trap.blogspot.com/ pojawił się już prolog, mam nadzieję, że historia cię zainteresuję i zostawisz po sobie komentarz, ♥ - Alex
Przeczytałam wszystkie rozdziały w bardzo krótkim czasie bo bardzo mnie to wciągnęło . Nie mam pojęcia jak ci podziękować za tak genialne tłumaczenie jesteś niesamowita ! Nie mogę doczekać się dalszego ciągu . Ta historia jest drugą z moich ulubionych !
OdpowiedzUsuńPs : mogłabyś mnie informować na twitterze kiedy będą dalsze rozdziały <3 ? @Kingoush1D
to by był świetny pomysł informować nas na tt @loweju1D
OdpowiedzUsuńWOW. Dobra, spokojnie. Muszę się skupić żeby cokolwiek poza westchnięciami umieścić w tym komentarzu. A więc. Czytam opowiadanie od dzisiejszego wczesnego ranka...no bardzo wczesnego bo od 1 w nocy. Udało mi się pochłonąć opowiadanie w kilka godzin i jestem pewna że to zasługa świetnego tłumacze ;) Na początku, szczerze mówiąc myślałam, że to nic ciekawego. Ot jakaś historyjka. jednak później, zaczynałam czytać z coraz większą uwagą i przyjemnością, bo im dalej zachodziłam tym tekst zdawał sie być coraz lepszy. Na początku było sztywno, a potem, O JEJKU jak ja nie lubię moich zaćmień w głowie. Nigdy nie wiem co mam napisać lub jak określić dane opowiadanie. Napiszę po prostu że jest niesamowite i byłabym na prawdę szczęśliwa, gdybyś informowała mnie na tt o kolejnych rozdziałach. (jestem @darquine). No cóż, nie pozostaje mi nic innego jak powiedzieć, że nie mogę wprost usiedzieć myślac co będzie dalej. Pozdrawiam gorąco xx
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam 42 rozdziały w dwa dni :D od tego się nie da oderwać :)
OdpowiedzUsuńojejku cudowny! Kocham ich normalnie! :D to opowiadanie doszczętnie ryje mi psychikę.. ;d nie moge doczekac sie soboty! :D
OdpowiedzUsuńCudowny rodział! Nie do opisania ! W s p a n i a l y ! Zazdroszczę Bo jak cholera... I ten pomysł z czekoladą... Ahaha ja bym sie od razu zgodziła xD nie wiem też czy tak sie da ale z każdym rozdziałem bardziej się zakochuje w Hazzie. Adgdghgdiyedv i oby takich rozdziałów tylko było więcejjjjjj!
OdpowiedzUsuńwcale nie siedziałam od godziny 18 do prawie piątej rano i wcale nie czytałam wszystkich rozdziałów z iskierkami w oczach . WCALE. dlatego wcale ci nie dziękuję, za to tłumaczenie :)
OdpowiedzUsuńJESTEŚ WIELKA.
Czy tylko ja nie jestem dorosła a czytam sceny +18 ?? hahahaha
OdpowiedzUsuńTo jest świetne.. ;)fajną przygodę mieli z farbkami.. :Di wgl fajny pomysł z tym płótnem ciekawa jestem jak to by wyglądało, znaczy to dzieło oczywiście.. :P
OdpowiedzUsuńekstra ;)
OdpowiedzUsuńxoxo
SEAN MISZCZU TY MÓJ !! :D
OdpowiedzUsuństudio to był genialny pomysł !!
hahahahahaha xD
a co Bo wyczyniała.. mmmm.. *mruknięcie z podziwem* :D
chyba nic więcej nie muszę mówić, nie ? ^.^
@Mo_Love_1D
Nie łudź się, że jak napiszesz, że to jest od 18-tego roku życia, to tego nie przeczytam. XD
OdpowiedzUsuń@TheIrishsWife
tylko ja się zastanawiam że skoro ona połyka sperme to nie będzie wkońcu w ciązy O.o
OdpowiedzUsuń"- Twoje serce jest dokładnie tutaj, po prostu jego lewa strona jest większa. Chwycił moje ręce i pociągnął mnie w dół. (..) - W takim razie musisz być lewą połową mojego serca. - wyszeptał." najsłodszy moment EVER !! Kocham cię naprawdę <3<3
OdpowiedzUsuńnie bardzo rozumiem o co w tym chodzi "Obserwowałam w zdumieniu, jak krew napływa do jego dolnych partii ciała." jaka krew.? Bo miała miesiączke, tak? ale przecież była w spodniach..
OdpowiedzUsuńmoże mi ktoś wytłumaczyć.? by czytałam kilka krotnie ten moment i nadal nie obczajam.. ;(
Podczas erekcji do penisa napływa krew, proste :D bardziej dobitnie się nie da
UsuńHarry - czekoladocholik ?
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam.... :)
Doszłam.
OdpowiedzUsuńJezu czytam znowu wszystko od poczatku 2 raz .. po tym co teraz dzieje sie w knockout poprostu musze... plakac mi sie chce bo jak to czytam to wyobrazam sobie ze teraz o tym wspominaja i to jest takie ugh.. ale powiem ze Harry jest mega zenujacy ze swoim hej piekna hahaha XD nwm czm odrazu w glowie widnieje mi taki slaby podryw XD ale on jest taki asdfghjkl a teraz wiesz co sie stalo w knockout i wgl to takie jezu ej moj brat wrocil ma rece i nogi w farbie. Przypadek? Nie sadze. O.o
OdpowiedzUsuńAwwwww *.*
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział 😊
OdpowiedzUsuń