____________________________________________________________________________
(Harry)
-Laski się biją!
Niall z ogromnym zaciekawieniem i wielce ożywiony uniósł głowę, by zlokalizować gdzie odbywa się zacięta rozróba. Nie udało mu się, więc niezadowolony z powrotem skupił swoją uwagę na swoim piwie. Przerwa w naszej konwersacji nie trwała jednak długo, gdy żywe, niebieskie oczy rozbłysnęły dociekliwością.
- Ej, stary, gdzie jest Bo? - zapytał lekko skonsternowany.
Zostawiłem ją z Louisem przy basenie, przypuszczając, że będzie miał na nią oko, podczas mojej nieobecności. Miałem nadzieję, że uda im się trochę pogadać na osobności, ale pewnie stan upojenia Louisa będzie podsuwał kolejne tematy do dyskusji i będą się one sprowadzały raczej do informowania ludzi o kolorze jego skarpetek, niż do jakichś znaczących kwestii. Po kilku głębszych był jeszcze większym zagrożeniem, niż zwykle.
Niall gapił się na mnie, niecierpliwie czekając na odpowiedź. Jego brwi były uniesione, zdradzając rosnące zaciekawienie. Poczułem jak ktoś mnie lekko trąca ramieniem, ale postanowiłem to zignorować do momentu, aż w naszą swobodną atmosferę wtargnął jakiś zdyszany koleś. Jego włosy były w całkowitym nieładzie, a koszula, na której majaczyły resztki schnącego, rozlanego alkoholu zapięta była w jakimś dziwnym porządku.
- Ej, chodźcie, jakieś dziewczyny leją się po drugiej stronie ogrodu!
Nieznajomy wycofał się w drogę powrotną, co chwila ślizgając się na laminowanej podłodze, zanim zniknął w ciemności za drzwiami prowadzącymi na zewnątrz.
Kurwa mać.
Na pewno nie. Nie Bo, ona była ostatnią osobą, która mogłaby wdać się w jakąś bójkę. To nie mogła być ona. Zapewnienie, które sam sobie złożyłem, nie powstrzymało mnie jednak przed gwałtownym wstaniem z kanapy i ruszeniem do przeszklonych, tylnych drzwi. Niall był tuż za mną, biegnąc sprintem przez taras i w dół kilkustopniowych schodów. Basen znajdował się na tyłach ogrodu, koleś który przyszedł nam powiedzieć co się dzieje lawirował między małymi grupkami ludzi, a my podążaliśmy za nim, prawie jak ogon za jakąś karetką pogotowia, czy coś.
- Bo!
Moje serce gwałtownie zamarło, kiedy zidentyfikowałem zdecydowaną sylwetkę Bo, stojącą w obronnej postawie przy boku Hayley. Już kiedyś ją taką widziałem. Przypomniałem sobie, jak osłaniała mnie swoim ciałem, gdy ledwo byłem w stanie ustać na nogach, opierając się o ścianę. Trochę mała, ale jednak skuteczna blokada uchroniła mnie od dalszego przyjmowania ciosów. Tamtej nocy, praktycznie zaniosła mnie do swojego domu. Tamtej nocy, właśnie opowiedziałem jej o moim ojcu.
Gdy znalazłem się wystarczająco blisko, sytuacja przedstawiała się jasno. Kłótnia przyciągała coraz większą uwagę spragnionych wrażeń widzów, gdy trzy dziewczyny rzucały w swoją stronę ostre słowa. Nie byłem w stanie rozpoznać trzeciej dziewczyny, nie wiedziałem jak ma na imię. Była trochę wyższa od Bo i Hayley, ale nie dużo. Pomagały jej w tym obcasy, na których lekko się chwiała. Myślałem, że się potknęła, czy coś, ale ona po prostu rzuciła się przed siebie.
- Puść ją! - pisnęła Hayley.
Złapała Bo za włosy i szarpiąc, próbowała odciągnąć ją od Hayley. Kiedy przedzierałem się przez kółko ludzi, którzy je otaczali, one zdążyły już zostawić ślady zadrapań na swoich skórach. Wiele razy widziałem już zagorzałe walki między dziewczynami, ale nigdy nie dochodziło do regularnych rękoczynów. W najlepszym wypadku kończyło się tylko wymierzeniem siarczystego policzka. Prawie zawsze wywołane było to jakimś gościem, który prowadzał się z dwoma pannami na raz i myślał, że ujdzie mu to na sucho.
To wszystko wyglądało trochę surrealistycznie, nie miałem pojęcia, że coś może eskalować z taką agresją, zwłaszcza z Bo po samym środku afery, i mówię to całkiem dosłownie, bo jej włosy nadal były mocno zaciśnięte w pięściach rozjuszonej kobiety. Przepychałem się przez zwartą ścianę ludzi słysząc tylko popiskiwania i kobiece krzyki z samego środka zamieszania, gdzie miejsce miał tymczasowy ring.
Dłoń, która spoczęła na moim ramieniu w celu zatrzymania mnie, została zlekceważona, ale tylko po to, by pojawiła się na nim sekundę później, przytrzymując mnie z większą siłą. Szybko zlokalizowałem odpowiedzialnego za ten niemile widziany gest i odepchnąłem tę arogancką ciotę.
- Niech się biją. - rzucił marudnym tonem, jego oddech cuchnął jakąś mieszanką alkoholi.
No jasne, że chciałby pogapić się na walczące laski, nic nie jest przecież bardziej zabawne dla bandy kolesi, niż kobiety, potencjalnie zrywające z siebie ubrania i wykrzykujące do siebie różne rzeczy.
- Cofnij się. - syknąłem przez zaciśnięte zęby.
Jego krępa sylwetka odsunęła się ode na krok, gdy mnie rozpoznał. W przeciągu kilku ostatnich lat, to stało się niemal codziennością, że ludzie kulili się w sobie i tchórzyli w mojej obecności. Słowo rozchodzące się pocztą pantoflową działało bardzo szybko, zwłaszcza gdy chodziło o znokautowanie jakiegoś napompowanego kutasa i powalenie go na deski ringu w ciągu jednej nocy.
Cały czas starałem dostać się do Bo, odpychałem łokciami ludzi, którzy stanowili przeszkody na mojej drodze. Hayley zacięcie walczyła, by tamta laska puściła włosy Bo, ale najwidoczniej ta nie potrzebowała pomocy. Moja dziewczyna podniosła przedramię, aby zablokować rękę panny, która starała się zadrapać ją w szyję. To okazały się wystarczającym odwróceniem uwagi, z czego Bo zaraz skorzystała zaciskając swoją prawą dłoń w pięść i wymierzyła solidny cios w brzuch dziewczyny. Ta zachwiała się i zginając w pół chwyciła za brzuch, wypuszczając z osłabionych palców ciemne włosy Bo.
Rzygać mi się chciało, jak widziałem ile radości i entuzjazmu to wszystko wywołuje w skandującym i dopingującym tłumie. Miałem dość.
- Rusz się!
Kilka ostatnich szeroko otwartych par oczu rozsunęło się z mojej drogi, wystarczająco na tyle, żebym doświadczył jak Bo ostro i zamaszyście kopie dziewczynę w piszczel. Ta skoczyła do przodu zamierzając się na twarz Bo, ale w ostatniej chwili Hayley wkroczyła między nie, przyjmując na siebie uderzenie, po czym zatoczyła się do tyłu.
Objąłem Hayley w talii przyciągając do siebie, z czego nie była bardzo zadowolona, po czym mocno chwyciłem za materiał swetra Bo. Rozpaczliwie starała się odeprzeć moje próby przyciągnięcia jej do siebie, mierząc się z siłą nas obojga. Jej uparty charakter dał o sobie sromotnie znać, była sfrustrowana faktem, że ktoś śmiał przerwać jej poczynania w postępującej coraz dalej walce.
- Bo.
Kiedy wystarczająco pewnie złapałem za materiał jej odzieży, pociągnąłem ją do siebie, co wytrąciło ją z równowagi i chwiejąc się wpadła na moje ciało. Nadarzająca się okazja pozwoliła mi przygarnąć ją do swojego prawego boku, co prawie poskutkowało uwolnieniem się Hayley. Byłem zbyt dużym optymistą sądząc, że opanowałem sytuację.
- Odwal się! - krzyknęła Bo.
Jej palce mocno wbijały się w moją skórę, zdeterminowane szaloną myślą o wydostaniu się z mojego uścisku. Widziałem już ją w stanie skrajnych emocji, z twarzą zalaną łzami i pociąganiem nosem, ale to było co innego. Ona była wściekła.
- Bo, uspokój się.
Moja ręka mocno oplatała obie dziewczyny w talii. Było mi coraz trudniej je utrzymać, zwłaszcza, że obie na raz zawzięcie starały się wyswobodzić z mojego uścisku i dostać się z powrotem do kobiety stojącej na przeciwko. Nie rozpoznałem faceta, który stanął po środku, ale przypuszczałem, że był jej chłopakiem z uwagi na to, że przytrzymywał ją w podobny sposób. Skończylibyśmy przewracając się całą trójką na ziemię, gdyby to nierówne przeciąganie nadal się odbywało.
- Niall, nie dam rady utrzymać ich obu!
Stanął z szeroko otwartymi oczami, kiedy przecisnął się przez ciągle napierający tłum. Nigdy nie był pierwszy do konfrontacji, zawsze z wielkim uśmiechem na twarzy, służący anegdotą, by rozbawić ludzi w swoim towarzystwie. Dzisiaj nie było na to czasu.
Byłem wdzięczny Tomowi, gdy wkroczył szybko i wziął ode mnie Hayley zmniejszając moje brzemię. Zaniedbałem niestety uwagę poświęcaną mojej drugiej, niechętnej do współpracy zakładniczce.
____________________________________________________________________________
Suka. Ciągle uśmiechała się pod nosem. Nieproszona ździra.
Moje pięści zacisnęły się ponownie gotowe do starcia tego jej zadowolonego wyrazu z twarzy. Hayley gdzieś mi zniknęła, ale wiedziałam, że jest bezpieczna. Nie byłam do końca pewna, kto wziął na siebie ciężar rozdzielenia naszego starcia, bo większość była raczej zachwycona przyglądaniem się. Sądząc jednak po dotyku stanowczej postury, do której przylegały moje plecy, był to mężczyzna. Trzymał mnie mocno prawą ręką, ale wyczuwałam powściągliwość od wykorzystania jego pełnego potencjału.
Lekkie poluzowanie jego placów było wszystkim czego potrzebowałam, żeby się uwolnić. Usłyszałam zduszone "omff" za sobą i wywnioskowałam, że pewnie rozjemca naszej walki wylądował z głuchym hukiem na trawie. Potrzebowałam ułamka sekundy, by ruszyć do przodu i oprzeć swoje dłonie na ramionach mojej przeciwniczki. Kompletne zdumienie błysnęło w jej oczach, zastępując wcześniejszy wyraz jakiejś aroganckiej pewności siebie. Nie uderzyłam jej, zamiast tego postanowiłam rozwiązać to w sposób, który niektórzy mogą postrzegać jako dziecinny, ale na prawdę nie podobała mi się jej sukienka. To było całkiem satysfakcjonujące, oglądać jak moje wcześniejsze, dość niebezpieczne wysiłki zostają nagrodzone.
Zarówno ona, jak i chłopak wylądowali w basenie. Wyłonili się spod wody wypluwając wodę ze swoich ust. Tusz spływający z jej rzęs rozmazał się na jej policzkach, a ja stałam na brzegu basenu i uśmiechałam się szeroko.
Kiedy się odwróciłam, ludzie wrzeszczeli i gratulowali mi z jakiegoś dziwnego powodu. Najwyraźniej chodziło o rozrywkę, której im dostarczyłam. Chwała nie trwała jednak długo, gdy moja uwaga skupiła się na jednej osobie.
Harry leżał na ziemi, dysząc głęboko i wyglądał na bardziej zdezorientowanego, niż widziałam go kiedykolwiek. Wyglądał prawie tak samo jak wtedy, kiedy wyznałam mu miłość i uciekłam.
Zdjął swoją czapkę i odgarnął włosy z czoła, po czym ponownie założył ją tył na przód. Sznurówki jego szarych Nike'ów wisiały luźno, wydostając się zza krawędzi butów, gdzie zostały wcześniej skrzętnie wepchnięte. Usiadł na tyłku, lekko zginając wyprostowane przed sobą nogi w kolanach i podparł swój ciężar ciała na rękach ułożonych za nim.
Podeszłam do niego, wyciągając swoją rękę, którą złapał niemal natychmiastowo. Czułam się jak nieposłuszne dziecko, kiedy Harry spojrzał na mnie z dezaprobatą. Już miałam puścić jego dłoń, ale zdecydowanym ruchem pociągnął mnie za sobą, a ja chcąc nie chcąc podążyłam za nim, trzymając się jednak na odległość naszych obu wyciągniętych ramion, gdy prowadził mnie w miejsce, gdzie postanowił przeprowadzić naszą nadchodzącą rozmowę.
Przeszedł do w jakiś sposób odosobnionej części ogrodu, która nadal jednak miała utwardzone podłoże. To było idealne miejsce do nakładzenia mi do głowy umoralniających, karcących gadek.
- Co się, do cholery, stało?!
Pierwsze oskarżenie uderzyło mnie najmocniej. Insynuował, że miałam jakiś inny wybór w tym całym zajściu. Nie miałam, każdy postąpiłby tak samo na moim miejscu.
- Ona była okropna dla Hayley, nie było mowy, że pozwolę jej tak pyskować. Ona nawet nie była tu zaproszona, a kiedy Hayley powiedziała jej, że ma wyjść, prawie pchnęła ją na ziemię, Harry!
Nie wyglądał na przekonanego. Kciukiem i palcem wskazującym ściskał koniuszek swojego nosa wysłuchując moich motywów. Byłam świadoma podobieństwa do tego typu sporów, do których dochodzi na placach zabaw, "bo on powiedział", "bo ona powiedziała", czy kłótnie o to, kto pierwszy dobiegł do huśtawki.
- I dlatego ją uderzyłaś?
- To ona zaczęła! - prawie krzyknęłam, momentalnie zdając sobie sprawę, że brzmię pewnie jak rozpieszczony bachor.
Ignorując moje słowa pokiwał tylko głową.
- Powinnaś była mnie zawołać, jeśli był jakiś problem. - powiedział rozdrażniony.
Między jego brwiami pojawiła się zmarszczka, ale nie była to oznaka złości, raczej niepokoju. Jego oczy złagodniały, gdy opuścił głowę próbując dotrzeć do mnie w bardziej intymny sposób niż poprzednio.
- Nie zawsze będziesz gdzieś w pobliżu, pewne rzeczy muszę robić na własną rękę. - wyjaśniłam.
Powoli chwycił moją dłoń, kciukiem uspokajająco pocierając jej knykcie.
- Ja to rozumiem, ale nie chcę, żebyś się z kimkolwiek biła.
- To troszeczkę hipokryzja z twojej strony, nie sądzisz?
Byłam przygotowana na wyrwanie swojej ręki z jego uścisku. Harry zachował spokojny ton głosu, nie zamierzał go podnieść. Byłam zdumiona faktem, że stanowczo panuje nad swoimi emocjami, które pewnie buzowały w jego środku ze względu na zaistniałe okoliczności.
- Jestem trenowany do wymierzania i otrzymywania ciosów. To część mojej pracy, nie twojej.
- Ale to ty nauczyłeś mnie, jak to się robi. - wskazałam gestem ręki miejsce, gdzie doszło do całego zamieszania - Żeby się bronić.
Wydawało się, że niecywilizowane zachowanie nieco osłabło, ludzie wrócili do picia i rozmów na luźniejszym poziomie.
- Bo, uderzyłaś ją w brzuch. - Harry prawie westchnął.
Cholera. Nie mogłam nadal twierdzić, że zrobiłam to w samoobronie, fakt był faktem i mogłam tylko pogorszyć swoją sprawę. Kopnęłam ją też w piszczel i mam szczerą nadzieję, że zostanie jej po tym wielki siniak.
- Nie wiedziałam, że to widziałeś. - niespokojnie zakołysałam się na palcach stóp - Ale słuchaj, pamiętałam żeby trzymać kciuk na zewnątrz pięści, tak jak mi pokazywałeś.
Przygryzłam wewnętrzną stronę policzka i nieśmiało spojrzałam na Harry'ego. Walczył z uśmiechem, a kiedy w końcu się poddał, mój żołądek wywrócił fikołka. Zaskoczył mnie jego głęboki, ochrypły śmiech wydostający się z głębi jego gardła, kiedy otoczył mnie ramionami i zgniótł w uścisku.
- Grzeczna dziewczynka. - chwaląc mnie, cmoknął w czubek głowy - Jesteś jedyna w swoim rodzaju, Bo.
Prawy policzek płasko przycisnęłam do jego piersi, ciesząc się dźwiękiem jego niskiego głosu i bicia pełnego życia organu. Niezliczoną ilość razy powiedział mi o tym, że współdzielę z nim jego serce. Podarował mi coś, czego nie można kupić. Lewa strona należała do mnie, powiedział, że poradzi sobie i przetrwa z mniejszą połową, tak długo, jak będę opiekować tą, którą oddał mi.
Nie sądzę, że zdawał sobie sprawę z tego na jak małej części funkcjonowałam ja. Malutki skrawek mojego serca był dla mnie, cała reszta należała do niego, a Harry konsekwentnie stał na jego straży. Ufałam mu.
- Wiesz, że wziąłbym na siebie każde uderzenie wymierzone w twoją stronę. Stanąłbym przed tobą i zmierzył się z czymkolwiek, co miałoby nadejść. - oznajmił.
Chciałam powiedzieć mu, że nie ma takiej potrzeby. Nie chciałam być zamknięta jak jakaś księżniczka w wysokiej wieży, chroniona przez jednoosobową armię. Stanęłabym u jego boku, wzięła go za rękę i moglibyśmy razem walczyć ze smokami.
- Nic byś nie poczuła. - przyznał prawie bez tchu, obiecującym szeptem.
Po tych słowach poczułam kolosalny komfort, którego nie doświadczyłam jeszcze nigdy. Nie spotkałam jeszcze nikogo, kto stawiałby moje bezpieczeństwo i zadowolenie nad własnym, oprócz moich rodziców oczywiście. Harry ciągle wykraczał poza granice oczekiwań, które miałam względem niego.
Przeciągające się ruchy w pobliskich krzakach zmusiły mnie podnieść głowę z piersi Harry'ego. Dłoń, która chwilę później spoczęła na moim ramieniu nieco mnie zaskoczyła. Harry posłał poważne spojrzenie tajemniczej osobie, która stała za mną, po czym odepchnął rękę należącą do jakiegoś pijanego imprezowicza.
- Wystrzeliłaś po prostu jak rakieta w moich oczekiwaniach co do ciebie. - przyznał energicznie Louis - Ja pierdole, to było zajebiste!
Kiedy go zobaczyłam, uśmiechnął się tak szeroko, że bałam się, że jego twarz zaraz pęknie na pół. Był niezaprzeczalnie tak wesoły na duchu, że mógł przyprawić cię o uśmiech w każdej sytuacji. No, może tylko nie w przypadku Harry'ego.
- Louis. - Harry rzucił przez zaciśnięte zęby - Miałeś mieć ją na oku.
- Miałem! - zamachał przed sobą ręką, trzymając w niej piwo - Dopingowałem ją z całych sił, a ona poradziła sobie genialnie! Widziałeś jak Bo przywaliła jej w brzuch?
Płyn, który wylał się z jego butelki o włos ominął buty Harry'ego, w czego efekcie chłopak jeszcze bardziej przysunął się do mojego boku. Instynktownie chwyciłam się jego ramienia, żeby nie stracić równowagi.
- Jasna cholera, Lou! Ileś ty wypił?
- Powiedział mi o tym, że podpaliłeś samochód. - zainterweniowałam.
- Jezus. - rzucił Harry, zaciskając powieki i przeklinając pod nosem.
- I że on to zatuszował. - dodałam.
Louis zachichotał zmieszany, a jego świadomość sytuacji lekko wzrosła, gdy Harry zgromił go wzrokiem, ale nie wydawał się w nastroju do trzymania buzi na kłódkę.
- Nie martw się, stary. Nie mówiłem jej o tych quadach, które raz testowaliśmy na polu golfowym.
Harry niemal potknął się o własne nogi, kiedy szybkim ruchem zbliżył się do Louisa i zakrył jego usta swoją dłonią.
- Może byś tak zobaczył czy nie ma cię gdzieś indziej? - warknął.
Jego ręka opadła, kiedy Louis rzucił przytłumione "przepraszam" w przyduszającą go dłoń.
- Miałeś quada? - zapytałam pozytywnie zaskoczona.
- Um... - Harry zaczął wiercić dziurę w żwirze pod jego stopą, gdy Louis akurat zabierał się do niezbyt skoordynowanej ucieczki, odbijając się raz po raz od żywopłotu i ruszając dalej - One...Err... One właściwie nie należały do nas.
- Ukradliście je?
Byłam coraz bardziej świadoma tego, że Harry nie uczestniczył tylko i wyłącznie w młodzieńczych wybrykach. To brzmiało jak typowe zachowania przestępcze. Wandalizm, kradzież, bójki, nazywaj to jak chcesz, ale Harry tam był i nie było wątpliwości, że się tego dopuścił.
- Nieee, powiedziałbym raczej, że pożyczyliśmy... bez pozwolenia. Ale Louis, tak jakby, rozbił swojego, więc nie mogliśmy ich zwrócić.
Patrzył na mnie czekając na reakcję, pocierając tył swojego karku, by zmniejszyć napięcie, które konsekwentnie wywierała postępująca rozmowa. Czytałam gdzieś, że to charakterystyczny objaw tego, że mężczyzna czuje się niewygodnie w dalej sytuacji.
- Wow. - wydusiłam półgłosem - Niewiele rzeczy chyba nie zniszczyłeś, albo nie spaliłeś. Powiedz mi, dlaczego podpaliłeś tamten samochód?
- To naprawdę nie jest teraz istotne. To było dawno temu. - zręcznie zmienił temat - Powinniśmy się raczej skupić teraz na tym, jak bardzo to było seksowne.
Nagła zmiana w jego języku ciała wprawiła mnie w osłupienie i sprawiła, że z marnym skutkiem, próbowałam nadążyć za tym o co mu chodzi. Jego dłonie spoczywające pewnie w dole moich pleców przyciskały mnie do jego płaskiego tułowia. Nie miałam się o co oprzeć, więc zaniepokoiłam się, że w końcu wylądujemy w żywopłocie, który będąc jawną blokadą, zdawał się kolekcjonować w swoim zwartym układzie odlewy ciał należących do pijanych ludzi, którzy zapewne niezamierzenie odciskali się w liściach. (Kolekcja ta konsekwentnie powiększała się, gdy kolejni ludzie wpadali na zieloną barierę.)
- Co było seksowne?
Z wcześniejszych doświadczeń, potrafiłam wyłapać pozornie nie mające znaczenia gesty i nawyki Harry'ego, kiedy robił się podniecony. Sposób w jaki jego szczęka naprężała się z powodu lekkiego skurczu mięśni wskazywała na rosnący gniew, albo wzrost mroczniejszego głodu. Przy okazji, opuszki jego palców mocno przylegające do moich pleców, jasno dały mi do zrozumienia, że chodzi o to drugie.
- Ty sprowadzająca tamtą pannę do parteru. - odpowiedział niskim głosem Harry.
- Podobało ci się? - uniosłam głowę i przechyliłam ją lekko w bok.
Moje dłonie zsunęły się z jego osłoniętych koszulką pleców, zanim włożyłam je w tylne kieszenie jego jeansów. Nigdy wcześniej nie byłam jakoś bardzo zafascynowana pupami, traktowałam je po prostu jako przyrząd do siadania, ale z pewnością miałam coś na punkcie tyłka Harry'ego. Zachichotał nisko, kiedy moje dłonie lekko ścisnęły jego pośladki.
- Kurewsko. - jego obsceniczny język sprawił, że odpowiedź wydała mi się jeszcze bardziej sprośna, zwłaszcza w połączeniu z jego sugestywnym tonem - Może moglibyśmy tego spróbować?
Jego propozycja zahamowała pożądanie, chmurząc za to mój nastrój. Co on chce robić?
- Harry, nie mam zamiaru cię uderzyć.
Głośno przełknęłam ślinę, kiedy uparcie wpatrywał się w moje oczy.
- Nie, nie o to mi chodziło. Pomyślałem, że może w sypialni moglibyśmy... no wiesz...
Urwał w połowie zdania i wyglądało to tak, jakbym miała wstawić brakujące słowa w puste miejsce jakiegoś tajemniczego formularza. Bycie pod tak baczną obserwacją, nigdy nie skłaniało mnie do zbyt sensownych odpowiedzi, więc pozostałam cicho nie chcąc palnąć czegoś za co potem będę musiała się wstydzić.
- Chcę, żebyś mnie zdominowała. - odezwał się w końcu wybawiając mnie od zgadywania.
Powiedzieć, że to mnie zaskoczyło to stanowczo za mało. Moje palce mocniej wpiły się w jego ramiona, kiedy uśmiechnął się zawadiacko. Miałam widoczne problemy z przetworzeniem tej informacji, podczas gdy on kontynuował swoje fantazje mącąc mój wewnętrzny spokój ducha.
- Przygnieć mnie do ziemi. - westchnął - Zwiąż mnie. Chcę, żebyś ciągnęła mnie za włosy i mówiła, jaki jestem dla ciebie dobry.
Między nami nie było praktycznie żadnego odstępu. Harry był tak pochłonięty wyobrażaniem sobie różnych scenariuszy jego własnych słów, że pragnął każdego najmniejszego skrawka mojego ciała, przyciskając mnie do siebie. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek wpadnie na taki pomysł, a co więcej, będzie chciał go zrealizować. Był przecież taki władczy. Nie mogłam wydusić z siebie ani słowa.
- A potem, kiedy zdesperowany będę błagał cię, żebyś mi się oddała, pozwolisz mi posmakować cię ze swoich palców.
Moje kolana niemal ugięły się pode mną, kiedy usłyszałam jego propozycję. Wyobrażenie Harry'ego tak rozbitego i całkowicie pochłoniętego podnieceniem i pożądaniem niebezpiecznie pogrywało z moim głębokim pragnieniem, które sukcesywnie torowało swoją drogę do spełnienia.
- Zrobiłbym wszystko, co byś mi kazała. - dodał pokornie.
Mój umysł zamazał się niewyobrażalnie erotycznymi myślami. Byłam już niemal wczepiona w jego ciało. Jego postawna, ochronna sylwetka była wszystkim tym, czego szukałam u mężczyzny. Atletyczna budowa Harry'ego była chyba kolejnym wcieleniem wyidealizowanego boga. Silny, umięśniony, zdecydowany uczynić mnie całkowicie bezsilną w opieraniu się jego zalotom. Cholera, jeśli on chciał, żebym go związała nie byłam w stanie zrobić nic innego, jak jedynie spełnić jego życzenie.
Tkanina mojego swetra została uwięziona w jego zaciśniętych pięściach, sygnalizując, że nie ma on najmniejszych zamiarów puszczenia mnie swobodnie. Nie miałam nawet ochoty na tę wolność, jeśli tylko oznaczało to, że Harry nadal będzie trzymał mnie przy sobie tak mocno, jakby zależało od tego jego życie.
Kiedy słowa "pieprzyć cię moim językiem" wypłynęły z jego pięknych ust, stałam się całkiem zależna od jego budowy ciała, na której się podtrzymywałam.
- Oj...
- Mów do mnie nieprzyzwoite rzeczy. - zachęcił ochryple i zachłannie.
- Nigdy wcześniej tego nie robiłam. - przyznałam czerwieniąc się.
Jego uśmiech był swobodny, mimo że zasnuty pragnieniem i należał tylko dla mnie.
- Po prostu powiedz co chcesz mi zrobić, albo co chcesz, żebym ja zrobił tobie. - wyjaśnił - Powiedz mi co lubisz.
Zanim mój umysł włączył się do gry, usta rozchyliły się z własnej woli.
- Gryźć. - wypaliłam.
Zaśmiał się łagodnie. Ścisnął mnie lekko w talii i odwrócił nas, zasłaniając mi widok na przypadkowo przechodzących ludzi, tak samo jak budynek zasłania jaśniejące słońce (z tymże ta ciemność, była bardziej godna pozazdroszczenia).
- Gdzie?
- Po twoich biodrach.
- Moich? - zapytał z zadowoleniem - Dlaczego?
- Chcę cię oznaczyć.
Jego biodra były czymś w rodzaju cudu. Silne z zestawem idealnych linii V, zatopionych w miękką, jędrną skórę. Chciałam zostawić ślady w kształcie półksiężyców zrobionych moimi paznokciami, zanim moje usta spoczęłyby na tym obszarze tworząc rozmazane siniaki w delikatnych kolorach.
- Tak bardzo chcę cię zerżnąć. - wyznał ledwo łapiąc oddech - Chodź ze mną. - powiedział, zanim złapał mnie za rękę i poprowadził z powrotem w stronę ogrodu.
Upojenie alkoholowe rosło coraz bardziej wśród tłumu, przez który byłam ciągnięta. Ręka Harry'ego posiadała jakiegoś rodzaju władzę łącząc nasze ciała. Moje oczy pochłaniały najmniejsze szczegóły otoczenia do momentu, aż dotarliśmy do schodów, by dalej odkrywać mniej poznane obszary domu.
- Ruszyć się.
Kilkoro chłopaków stojących na wyłożonych wykładziną schodach zostało odepchniętych na bok. Najwyraźniej nie odsunęli się tak szybko, jak życzył sobie tego Harry. Rzuciłam im pospieszne "przepraszam", ale dźwięk który wydobył się z mojego gardła bardziej przypominał raczej piśnięcie, gdy moje stopy oderwały się od ziemi. Harry podniósł mnie jedną ręką oplatając moją talię i przeszedł nad chłopakiem, który leżał w pozycji rozgwiazdy na dywaniku u szczytu schodów.
- Napij się trochę wody. - zasugerowałam żartobliwie, na co chwilę później chłopak podniósł swoje dwa chwiejne kciuki.
Harry sprawdził kilka pokoi wzdłuż ciemnego korytarza, otwierając do nich drzwi. Większość zajęta była przez pary zajęte dość niezobowiązującym zabawianiem się w skład którego wchodziły zęby i mokre usta. Właśnie wtedy zdałam sobie sprawę z raczej odpychającej terminologii zwrotu "kąpiel językiem".
Dotarliśmy do przedostatnich drzwi w cichym korytarzu i wreszcie uśmiechnęło się do nas szczęście. Pokój, który Hayley wymieniła jako jeden z wielu gościnnych sypialni w tym domu był pusty. Harry puścił moją rękę, gdy znaleźliśmy się w środku. Zamknął drzwi i zniknął gdzieś w nieprzejednanej ciemności, która nas otoczyła.
- Harry?
- Jestem tu, muszę tylko...
Zapaliła się mała lampka, ciepłą łuną oświetlając pokój. Był dość duży, miał nowoczesny wygląd, przylegającą łazienkę i ogromne okno. Łóżko udekorowane było miękkimi poduszkami w kolorze kremowym i fioletowym. Duże kroki Harry'ego sprawiły, że znalazł się w obrębie mojej strefy osobistej niemal w ułamku sekundy. Trzymał mnie blisko siebie, a jego usta wpiły się w miejsce gdzie szyja spotyka się z ramieniem. Jego ręce były na całym moim ciele, ściskał nimi moją skórę i sukcesywnie podążał nimi pod moim nikłym ubraniem. Moje dłonie z takim samym entuzjazmem wędrowały po jego ciele.
Ciężkie uderzenia basu, nadal były dobrze słyszalne i wyczuwalne przez podłogę. Rytmiczne bębnienie było zapewne wsparciem, które wytyczało pchnięcia bioder i ostateczny koniec. Zwłaszcza dla pierwszej pary, na którą się niestety natknęliśmy. Oni nie dotarli nawet do łóżka.
- Czekaj.
Usta Harry'ego zastygły w bezruchu w odpowiedzi na mój sprzeciw. Popatrzył na mnie lekko skonsternowany. Opuszki moich palców zatopiły się we włosach opadających na jego kark, zapewniając mi kontrolę, jeśli miałabym ochotę podrażnić się z nim trochę i pociągnąć go za nie. Aspekt gry, na który Harry rzucił mi całkiem nowe światło.
- Co jest? - rzucił ledwo łapiąc oddech.
- Uwielbiam tę piosenkę.
Jego usta rozbłysły w uśmiechu, zanim ponownie zanurzył swoją głowę w zagłębieniu między moją szyją, a ramieniem. Usłyszałam gardłowe jęknięcie, gdy pociągnęłam delikatnie za jego włosy w odpowiedzi na jego przelotne przygryzienie skóry mojej szyi.
- To dobrze. - rzucił niemal bezgłośnie - Bo mam cię zamiar do niej przelecieć.
- Nie chce tego robić w czyjejś pościeli, Harry.
Nie chciałam marudzić, czy brzmieć nierozważnie, ale obawiałam się, że właśnie tak to zabrzmiało. Harry, jednak, nie wydawał się przejęty tym co powiedziałam. Jego dłonie nadal błądziły po mojej skórze pod koszulką, a jego czapka z daszkiem sukcesywnie i ku mojemu niezadowoleniu nadal utrzymywała jego włosy w ryzach.
- W takim razie dobrze zrobiłem, nie rozważając nawet użycia łóżka. - oświadczył żartobliwie groźnym tonem - Wezmę cię przy ścianie.
Wyjaśniło się, że jego wcześniejsza obietnica mojej dominacji nie obejmuje zakresu dzisiejszego wieczoru. Zastrzegłam sobie, jednak, prawo do pozbawienia go kraciastej koszuli i niezbyt delikatnego odpięcia paska, do czego wydawał się bardziej niż skłonny.
Jeansy bezceremonialnie spadły wokół jego kostek, gdy po omacku zmagał się z materiałem moich szortów i spodu od bikini. W międzyczasie podał mi prezerwatywę, którą wyjął ze swojego portfela. Zostałam uniesiona między silnym ciałem Harry'ego, a ścianą. Mój oddech emitowany był w małych porcjach, niemal westchnieniach.
- Nie. - rzuciłam - Nie zdejmuj czapki.
Zaśmiał się cicho z mojej prośby, po czym wyprostował swoją rękę, która miała za zadanie pozbyć się jego nakrycia głowy. Harry wtulił się w moje ramie, zanim wykonał pierwszy, mocny manewr swoimi biodrami, od razu wywołując przyjemny napływ ulgi.
***
____________________________________________________________________________
(Louis)
- Harry!
Krzyknąłem mijając zbiegającą po schodach parę, najwyraźniej kompletnie nieświadomą o wymogu obecności Harry'ego w mojej drużynie piłki nożnej, na mecz, który został zaplanowany na później. Potrzebowałem go, żeby zrównoważyć siły po naszej stronie, która głównie składała się z samych nawalonych kolesi. Było duże prawdopodobieństwo, że w pierwszych minutach zaryję twarzą w ziemię, jeśli nie wytrzeźwieję na czas. Gdyby nie wysoko postawiony zakład, całkowicie bym to olał, ale cała kolejka drinków w barze, była zbyt łakomym kąskiem, żebym mógł machnąć na to ręką.
Po natrafieniu na parę, która rypała się jak króliki, dotarłem do końca korytarza bez większego szwanku, ale pewnie z traumą na resztę mojego życia. Po upewnieniu się, że Harry i Bo nie ukrywają się za wielkim kwiatkiem doniczkowym, postanowiłem poszukać gdzie indziej.
Nie dotarłem zbyt daleko. Zatrzymałem się przy kolejnych zamkniętych drzwiach. Przycisnąłem ucho do drewna, aż wreszcie usłyszałem jęki. Rozszyfrowałem imię, które wplatało się między nie i wydało mi się niezwykle znajome.
- Haz. - odezwałem się do martwej bariery w postaci drzwi i uśmiechnąłem się porozumiewawczo, kiedy ruchy za drzwiami ustały - Stary, wiem, że tam jesteś. Jestem nawet prawie pewny, że Bo jest z tobą.
Cisza.
Moja ręka powędrowała w dół, by nacisnął klamkę. Nadal kierowało mną pijackie zachowanie i wzmożone alkoholem poczucie pewności, inaczej nigdy bym tego nie zrobił.
- Spierdalaj Louis! Wyjdziemy za minutę. - niezadowolony głos dobiegł mnie echem przez drzwi.
To z całą pewnością był Harry.
- Minutę? - roześmiałem się - Dajże jej więcej niż minutę, stary!
- Pierdol się!
Nie mogłem powstrzymać czkawki, która nawiedziła mnie z nagłego rozbawienia, kiedy szedłem chichocząc głośno przez puste piętro.
- Zobaczymy się, kiedy oboje skończycie.
____________________________________________________________________________
***
- Jasna cholera... - westchnęłam usatysfakcjonowana.
Harry pozbył się prezerwatywy, po czym naciągnął swoje kąpielówki i spodnie. Ja nadal opierałam się o ścianę z leniwym uśmiechem wymalowanym na mojej twarzy. Harry wyglądał podobnie, był zadowolony z siebie i świadomy tego, że trochę się zmęczyłam po tym naszym wspólnym wysiłku.
- Wow.
Słodko potarł swoim nosem o mój, po czym złapał mnie za rękę. Obserwowałam jak zdejmuje swoją czapkę i zakłada mi na głowę, po czym przeczesał do tyłu swoje zroszone potem loki, odgarniając je z czoła.
- Chodź, zaniosę cię.
Nie sprzeciwiałam się, w duchu nawet ucieszyłam się z jego propozycji, bo nie wiem jak udałoby mi się zejść po schodach na moich miękkich nogach. Harry wydawał się niewzruszony, gdy zapętliłam swoje ręce na jego szyi i wspięłam się na jego plecy. Gdybym była bardziej czujna, pewnie niepokoiłabym się jego brakiem siły po tym wysiłku fizycznym. Prawdopodobnie to adrenalina, związana z tym, że prawie zostaliśmy przyłapani na zabawianiu się, nieco wyciszyła moje zmysły.
Zastanawiałam się, czy Louis na trzeźwo też był taki upierdliwy.
Kiedy zeszliśmy ze schodów, Harry od razu skierował się w stronę basenu. Oparłam głowę na jego ramieniu, ramieniu, w które wgryzałam się jeszcze jakieś dziesięć minut temu w celu zahamowania krzyków wywołanych czystą ekstazą. W środku pływało już kilka osób. Louis siedział na krawędzi basenu z nogami zamoczonymi w wodzie i z wielkim podnieceniem chlapał nią każdego, kto tylko znalazł się w jego zasięgu. Jego oczy były już nieco mniej szkliste, ale gdybym miała oceniać po śmiechu, nadal był lekko nawalony.
Zsunęłam się z pleców Harry'ego a moje stopy dosięgnęły trawy. Wzięłam go za rękę i ruszyliśmy w stronę basenu odrobinę niepewnym krokiem.
- Nigdy nie myślałem, że jesteś typem faceta "krzycz moje imię", Haz. - to pierwsza rzecz, która wydostała się z ust Louisa.
Harry powiedział mu, żeby się odpierdolił po czym wrócił do zdejmowania swoich ubrań. Spektakl nie był nawet w połowie tak gorączkowy jak wcześniej, ale nadal skrywał w sobie coś zmysłowego, co od razu wprawiało twoje serce w drżenie. Kiedy został już w samych kąpielówkach, praktycznie śliniłam się na jego widok. Miałam nadzieję, że miłosne ugryzienia, malinki i zadrapania pozostaną niezauważone.
- Wchodzisz?
Skinęłam głową, sięgając krawędzi mojego swetra i zdejmując go uprzednio, rzuciłam koło kupki ubrań Harry'ego. Odpięłam guzik w moich szortach i już nieco mniej pewnie zsunęłam je po swoich nogach. Opadły wokół moich kostek, kiedy palce Harry'ego chwyciły rąbek mojej koszulki.
- Cholera.. - westchnął przyglądając się mojemu ciału.
Palący rumieniec pogłębił się na moich policzkach, kiedy speszona stałam pod bacznym, miłosnym spojrzeniem Harry'ego. To bikini kupiłam tak samo dla Harry'ego, jak dla siebie samej. Sądząc po jego rozanielonej reakcji osiągnęłam swój cel.
- Wyglądasz fenomenalnie, ale jeśli jakikolwiek facet na ciebie spojrzy, rozwalę mu ryj.
Typowy Harry.
***
- Nie wiedziałam, że Tom tu będzie. - rzuciłam z uśmiechem.
Hayley i ja pływałyśmy przy brzegu basenu w płytszej części. Moje włosy były już całkiem mokre i przyklejały się do moich pleców.
- Och, zaprosiłam go.
Nieśmiało spojrzała w kierunku chłopaków, którzy wygłupiali się w głębszej wodzie. Tom posłał jej szeroki uśmiech, a ona zanurzyła się w jasnoniebieskiej wodzie, która nas otaczała.
- Aww... - rzuciłam zaczepnie.
- Zamknij się. - odgryzła się w odwecie.
Miałam zamiar podręczyć ją jeszcze trochę, ale aż krzyknęłam kiedy z wody tuż przed nami wynurzył się Harry. Wydawał się zadowolony z mojej reakcji szczerząc swoje białe zęby w szerokim uśmiechu.
- Drogie panie. - skinął głową do nas obu - Chcesz, żebym cię gdzieś podrzucił?
Hayley płynęła tuż obok nas rozmawiając z Harrym, podczas gdy ja pewnie oplatałam swoje ciało wokół jego pleców. Moje ręce luźno spoczywały wokół jego szyi, kiedy lekka fala popychała nas do przodu. Obserwowałam otaczające nas strumienie wody, przyciskając swój mokry policzek do ramienia Harry'ego.
- Liam tutaj jest. - odezwał się Louis ze swojej pozycji na skraju basenu.
- Na serio?
- No. Pojawił się, kiedy wy akurat żeście się bzykali.
Hayley wybuchnęła głośnym śmiechem, a ja marzyłam tylko o tym, żeby woda się rozstąpiła i pochłonęłam mnie w całości. Dlaczego musiał nas zawstydzić właśnie teraz? Żarty o naszym nagłym zniknięciu rozniosły się po grupie miarowo kołyszącej się w basenie, a cała zabawa odbywała się kosztem moim i Harry'ego. Na szczęście ludzie zaczęli odpływać, by wziąć udział w grze pompowaną piłką plażową.
Lekka atmosfera nie utrzymała się jednak zbyt długo. Czułam napięcie bijące od Harry'ego, które wkrótce udzieliło się także mi. Cały czas spoczywałam na jego plecach.
- Powinieneś iść z nim pogadać. Liam słyszał pewne rzeczy, Haz.
Louis nie wyglądał już tak optymistycznie. Zmarszczka między jego brwiami zaburzała jego naturalne rysy i wcale do niego nie pasowała.
- O czym?
- O starej dzielnicy. To znaczy, wiesz, to mogą być tylko plotki, ale wyglądał na całkiem przekonanego, że to...
Louis spojrzał na mnie i momentalnie poczułam się, jakbym nie powinna brać udziału w ich rozmowie, albo nawet być przy niej obecna. Moje ręce zsunęły się z ciała Harry'ego, ale on nie miał zamiaru mnie puścić, nadal zapewniając mi bezpieczeństwo w wodzie.
- Jest pewien?
- Nie mam pojęcia, ciężko powiedzieć. Ale powinieneś zachować spokój i iść z nim pogadać.
____________________________________________________________________________
KOCHANI, NA WSTĘPIE OGROMNE DZIĘKI ZA PONAD 2 MILIONY WEJŚĆ TO JEST W OGÓLE DLA MNIE COŚ NIESAMOWITEGO I DOSTĄPIŁAM SZALENIE WIELKIEGO ZASZCZYTU MOGĄC TŁUMACZYĆ TO OPOWIADANIE :)
JESTEM WAM BARDZO WDZIĘCZNA I NIGDY WYSTARCZAJĄCO WAM NIE PODZIĘKUJĘ <3
Mam nadzieję, że rozdział się podobał :) Przyznam się, że Louisa uwielbiam lolz. Autorka obiecała, że postara sie teraz częściej dodawać rozdziały, bo ostatnio niestety nie miała weny do pisania, ale miejmy nadzieję, że wróciła jej na dobre i częściej będziemy mogli czytać teraz Dark.
Nie pytajcie mnie kiedy kolejny rozdział, bo ja nie mam zielonego pojęcia.
Jesteście na bieżąco z opowiadaniem, więc musicie czekać tyle ile wszyscy pozostali. Piszę to jeszcze raz tutaj, ponieważ nie wszyscy to wiedzą i będę bardzo zawiedziona czyjąś inteligencją, jeśli po tej notatce ktoś zapyta mnie na tt, czy gdziekolwiek indziej kiedy następny rozdział, lub czemu zawiesiłam Darka, lub czy nie prowadzę już bloga, LUB czy Dark sie skończył.
Niedługo mam zamiar umieścić stronę z najczęściej zadawanymi pytaniami na swoim prywatnym blogu TU! więc zanim o coś zapytacie, zajrzyjcie a może odpowiedź już będzie :)
Pozdrawiam i jeszcze raz ogromne OGROMNE DZIĘKI. :)
pierwsza kurwa
OdpowiedzUsuńGuess what? No one cares.
Usuńhttp://www.believe-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com zapraszam na opowidadanie o maliku :)
Usuńhahah a ja druga
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńczekałam na niego kjsdfnajkfnakfnaskdnfkjs :D KOCHAM CIĘ DZIEWCZYNO ZA TE TŁUMACZENIA!
OdpowiedzUsuńLulzzzz to jest tak zajebiste jak kawa że starbaksa pozdro
OdpowiedzUsuńjhgsdfdyhrfgusygrtjkdt nareszcie nowy rozdział! Biorę sie za czytanie :D
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńJezu genialne! :3
OdpowiedzUsuńwoooooooooooooowwwwwwwwwwwww ale dawno tego nie czytałam i juz sie do tego zabieram!!!!!!!! <3333333333
OdpowiedzUsuńLouis jest zajebisty. też mnie to ciekawi czy jest taki tylko na fazie. xdd czekam na kolejny. ♥
OdpowiedzUsuńGorąco ! Coś czuje, że ta sielanka długo nie potrwa... Dzięki, że tłumaczysz ;)
OdpowiedzUsuńWreszcie nowy <3
OdpowiedzUsuńASDFGHJKLKJHGFDSASDFGHJKJHGFDSASDFGHJK boooskiiieeee *.*
OdpowiedzUsuńKocham to tłumaczenie! Świetnie to tłumaczysz i wgl opowiadanie jest genialne :) Zyczę weny w tłumaczeniu i wytrwałości w namolnych pytaniach xd
OMG
OdpowiedzUsuńCHCĘ TAKIEGO HARREGO DLA SIEBIE, PROSZĘĘĘĘĘĘ.....
OMG padłam i nie wstaję. L całkowicie mnie rozwalił. Bo jaka niegrzeczna dziewczynka. Ale ogolnie to słodkie jak szarlotka z bitą śmietaną i lodami- czyli jak zwykle <3
OdpowiedzUsuńCUDO! ♥
OdpowiedzUsuńHAHAHAH Lou rozwala system "Jak żeście się bzykali", albo "Po natrafieniu na parę, która rypała się jak króliki" JEBŁAM PO PROSTU! Hahahhaha <3 Kocham to ;*
Tłumaczysz po prostu PER-FECT! *o*
@1DMyDreaaam
Zajebiste, ciekawe tylko czy skoro dzis to tpumaczylas, to na jutro sie z chillsem wyrobisx :D haha
OdpowiedzUsuńhaha, jak Wy zdajecie z klasy do klasy to ja nie wiem, bo Wy kompletnie nie umiecie czytac lolz xD Chills pojawi sie dopiero za jakieś 2tygodnie
Usuńzajebioza!
OdpowiedzUsuńopłacało się czekać ponad miesiąc!
OdpowiedzUsuńbijatyka Bo? naszej spokojnej, małej Bo? ludzie, co się dzieje? :D haha.
i Lou, mój mistrz. ;x
Zajebiste i tyle
OdpowiedzUsuń@payno_69
Bardzo Ci dziękuję, że tłumaczysz ♥ jesteś wielka ! co do prywatnego blogu to uważam, że to naprawdę świetny pomysł. Pozdrawiam =]
OdpowiedzUsuńHeka , boże jak się cieszę , że już jest kolejny. Jak dziecko. Jest cudowny pzekaz autorce , ze kocham ją i dziękuję za każda chwile spedzona z darkiem . Płakać mi się c , z tego jak ogromny talent ma ta dziewczyna.no ale ,,, myśl , że dark miałby się skonczyc die young.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam całuje Julka.
Sorry że z anonimka .
P.S, zapraszam do siebie na
MYSTERY-FANFICTION.BLOGSPOT.COM
liczę na komentarze :**
Juls.
jmsbhbfkbcsduhcvuisevbhikseksjrbsdr
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE
PRZECIEŻ TO JEST SKJDFNAJKSDFKDSFJDF
PRZEZ CAŁY ROZDZIAŁ SIE UŚMIECHAŁAM
DZIĘKUJĘ, ŻE TŁUMACZYSZ :))
Po prostuuu.....BOSKI
OdpowiedzUsuńW KOŃCU DOCZEKAŁAM SIĘ NAJBARDZIEJ EMOCJONUJĄCEGO ROZDZIAŁU NA JAKI KIEDYKOLWIEK CZEKAŁAM!!!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Naprawdę. Zakochałam się.
Ruchali się jak króliki haha trafne hahaha xD
Mam nadzieję, że autorka dotrzyma swojej obietnicy i już niedługo posmakujemy kolejnego emocjonującego rozdziału
Ponad miesiąc czekania... Ale to przecież Dark... Warto było <3 kocham to <3
OdpowiedzUsuńHaha Louis kocham cię hahha on jest niemożliwy... warto było czekać ! <3
OdpowiedzUsuńDark to jedno z nielicznych opowiadań które nigdy się nie nudzą. To jest poprostu nie możliwe jak bardzo za każdym razem gdy tylko widze że jest nowy rozdział, moje serce przyśpiesza. ( Psycho xD ) Cudownie to tłumaczysz. Tego nie da się nie kochać ♥♥♥
OdpowiedzUsuńHahahahahaha nie jak nie Cold w zatłoczonym busie to Dark w pokoju siostry xd co jest ze mną nie tak? :D
OdpowiedzUsuńCzy mi się zdaje czy to jest genialne?!
OdpowiedzUsuńhttp://louis-tomlinson-dark.blogspot.com/
Boże
OdpowiedzUsuńht
fgyhdryj
hdrty
nj
dtyj
dtyj
tdy
jtyd
j
tyj
td
j
KURWA
To było
yhhj
dj
tydj
.
Chciałabym ci podziękować, pozdrowić, jesteś świetną, wartościową osobą :)
A co do igeu
ghoefrt
bgrthbrt
CHCĘ JUŻ TĄ DOBINACJE W TRYBIE KURCZE NAŁ.
@onhazz
MATKO JEJU NIE POTRAFIĘ TEGO NAWET UBRAĆ W SŁOWA, KOCHAM CIĘ, ŻE TŁUMACZYSZ I KOCHAM HANECZKĘ, ŻE PISZE DARK'A ADSGYUSAGMHVCX to tyle, jak na razie mam feels
OdpowiedzUsuń"wygladasz felomenalnie, ale jesli jakis facet na ciebie spojrzy, rozwale mu ryj". zajebiste.
OdpowiedzUsuńOMG DOCZEKAŁAM SIĘ KOCHAM TO JDJFNFIFFI
OdpowiedzUsuńTo było cudowne! Jak się ciesze, że nareszcie moglam przeczytać kolejną część! Świetnie przetłumaczony rozdział, zresztą jak zawsze no i z niecierpliwością czekam na następny, oby tak bardzo udany jak ten, choć nie wiem czy moze taki byc :** Miłego tłumaczenia następnych rozdzialów :)
OdpowiedzUsuń"Po natrafieniu na parę, która rypała się jak króliki" Po tym momencie jeblam
OdpowiedzUsuńAAAAAA NARESZCIE <3 tyle czekaliśmy :D rozdział świetny, i te komentarze Louis'a , boże uwielbiam go <3 mam nadzieje ze teraz bedą rozdziały o wieeeele częściej *.*
OdpowiedzUsuńO taaaakkk! Jak ja juz nie mogłam sie doczekac tego rozdzialu! wreszcie jest! <3 Wspaniały niesamowity cudowny jeden z najlepszych kiedykolwiek! G-E-N-I-A-L-N-E po prostu. Louis mnie rozwlala swoimi tekstami hehee Po tej bójce Bo i interwencji Harry'ego kocham ich jeszcze bardziej o matko to bylo takie asdhjdhfsjaghj no nie moge inaczej tego wyrazic Dziekuje Ci baaaardzo mocno za tlumaczenie i juz sie nie moge doczekac nastepnego. <3 <3
OdpowiedzUsuńP.s "Chcę, żebyś mnie zdominowała. - odezwał się w końcu wybawiając mnie od zgadywania"
" W takim razie dobrze zrobiłem, nie rozważając nawet użycia łóżka" te teksty mnie rozwaliły kompletnie xx
KOCHAM!!! JESTES CUDOWNA, ŻE TŁUMACZYSZ NAJLEPSZEGO BLOGA ŚWIATA O ILE SIĘ NIE MYLE! CUDO <3
OdpowiedzUsuńDark powrócił w dobrym stylu no nie? Mnie osobiście jakieś 3 ostatnie rozdziały troszkę nudziły, brakowało mi trochę tego 'mrocznego' Harrego ale po tym dzisiejszym rozdziale jestem usatysfakcjonowana (: Autorka się postarała i ty Olu również (: Tłumaczenie świetne. Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńDzięki za tłumaczenie :D rozdział pełen wrażeń:D:D
OdpowiedzUsuńBoski *_*
OdpowiedzUsuńZajebiste <3
OdpowiedzUsuńmogę umierać.
OdpowiedzUsuńcudowny jak zawsze akhfgsfgfaj warto było czkać <3
No fajne fajne jak zwykle ;) <3
OdpowiedzUsuńabhsfjasbfjbsjfbhsdbjsdbn !!!
OdpowiedzUsuńZajebiście długi :)
Ja już chce następny :D
-Roksana ♥
Jesteś świetna!! :-D Tak szybko to napisałaś. Wczoraj zobaczyłam na blogu autorki kolejną część Darka, ale nie sądziłam, że dzisiaj już dodasz tłumaczenie!! Kocham Cię i naprawdę wieeeeeeeeeelkie dzięki, że to tłumaczysz kotku!!! Nie mogę się doczekać następnej części ^.^. Czytam też Colda i również czekam na kontynuację ;-). <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńjejku swietny *_* szybko dawaj nastepny rozdzial;>
OdpowiedzUsuńHahaha tylko Lou potrafi szukać kogoś za doniczką XD Jestem Ci bardzo wdzięczna, że w końcu dodałaś tłumaczenie, bo przez ostatni czas nie miałam wgl po co włączać komputera. Cały czas sprawdzałam tylko czy jest nowy rozdział. Z tej desperacji zaczęłam czytać Cold'a i powiem Ci, że tłumaczenie również jest świetne. ;) Mam nadzieję, że będziesz tłumaczyć nastepne rodziały równie szybko i ( choć to nie zależy od Ciebie) autorka tego opowiadana szybko go nie zakończy. :D
OdpowiedzUsuńZajebisty nie ma co! Louis rządzi! Hahahaha. Dzięki, że tlumaczysz ;)
OdpowiedzUsuńOmg,to było zajebiste nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńomg to jest super jestes super tlumaczka juz sie nie moge doczekac kolejnego tłumaczenia :*
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo za tłumaczenie!
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze ureoghetnovjibnsijg HARRY&BO <3 / @perversxo
o matko umieram jak to czytam
OdpowiedzUsuńkocham kocham kocham
ide szukać takiego harrego
kocham to opowiadanie !!! nareszcie nowy rozdział, tak strasznie dziękuję, że to tłumaczysz ! :) zapraszam do mnie, niedawno zaczęłam też opowiadanie o Harrym :) czekam na więcej :* - http://stay-with-me-tonight-and-forever.blogspot.com
OdpowiedzUsuńO matko. Opłacało się czekać miesiąc. Rozdział jest po prostu świetny. Lou rozwala system swoim zachowaniem. Jeszcze bijatyka Bo. Tej spokojnej i małej Bo. Co się dzieję. Strasznie dobrze tłymaczysz :* Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się ^^ warto było :)
UsuńCzytałam wszystkie rozdziały całą nic i właśnie skończyłam ;> rany, uzależniłam się od tego opowiadania w ok 12 godz! Nie mogę się doczekać 56 rozdziału!!
OdpowiedzUsuńjak dobrze, że rozdziały będą dodawane częściej, bo stęskniłam się za Harribo hahah
OdpowiedzUsuńo. mój. Boże. bfq98yfhihiudhskfhaskdjfhkasdjlfhkjasd. zajebisty rozdział, stęskniłam się za Darkiem. gvjasdgfhdsfgjasdgfjkasjh Lou - rozwala system hahaha :D Fajnie, że rozdziały będą części, naprawdę supi! :D
OdpowiedzUsuńNo i dziękuję Ci Kochana, za to, że tłumaczysz, robisz to świetnie, love you! xx :D
NARESZCIE *,*!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak długo czekałam na rozdział. japierdole jaram sie ajsdhskajdhkja
OdpowiedzUsuńyeah, powrócił stary styl dark, ten w którym się zakochałam.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Cieszę się, że rozdziały będą dodawane częściej.
OdpowiedzUsuńCZYTAŁAM TO Z JAKAŚ WIELKĄ EKSTAZĄ *O* BOŻE LOUIS JEST TAKIM CZŁOWIEKIEM PRZYPAŁEM HAHAHAHAHAHA
OdpowiedzUsuńW OGÓLE TO PRAWIE ZESZŁAM JAK HARRY Z BO ... SKHKJHSFJHGSJHGFSJHGFJHS NO NIE MOGĘ SKLECIĆ SENSOWNEGO ZDANIA
HAHAHAHAH ja również jestem mega fanką Louisa z Darka xd
OdpowiedzUsuńCieszę się, że autorka w końcu odzyskała wenę, stęskniłam się za DARK'iem *.*
Jaram się. Zajebbiście tłumaczysz <3
Do następnego xx
@child_of_music
Boże jakie to było zajebiste, Lou rozwalił system haahah. To chyba najlepszy rozdział. Cieszę się, że teraz będą częściej dodawane rozdziały:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuńOMG HAHA NORMALNIE LEŻE I NIE WSTAJE XDD
OdpowiedzUsuńKOCHAM TEN ROZDZIAŁ <3 !
Jezuuu Louis i te jego teksty, LOLZ teraz jak głupia się ciesze do laptopa XDDD
Wgl. wydawało mi się (po tych kilku ostatnich rozdziałach), że Dark już nie będą taki zajebisty jak wcześniej ale na szczęście źle mi się wydawało i DALEJ TWIERDZE IŻ JEST ZAJEBISTY <3
No i życzę Autorce weny a Tobie, żebyś dalej tak fajnie tłumaczyła xX
~~D.
o mój Boże...
OdpowiedzUsuńKocham, Kocham i jeszcze raz KOCHAM <3
Hahaha xD Czy tylko mnie Lou rozyebał od środka? XD Boże, myślałam, że się zesikam ze śmiechu xD Haha xD Rozdział jest po prostu MEGA xD
OdpowiedzUsuń69 komentarz !!!!!!!!! Cool 👌😘 fashionchicapresents.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJezusiu. Tak tęskniłam za Darkiem. Czytam inne też ff, ale te jest moim ulubionym. ;3
OdpowiedzUsuńTe emocje, gdy zobaczyłam, że jest nowy rozdział, omfg. XD
Bo się biła, ha! Nie do uwierzenia, jeszcze mój ukochany Louis, omom. "- Nigdy nie myślałem, że jesteś typem faceta "krzycz moje imię", Haz. - to pierwsza rzecz, która wydostała się z ust Louisa." <3
Awwwwwwwwwwwww *.*
OdpowiedzUsuńświetny !
OdpowiedzUsuńOMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG
OdpowiedzUsuńNIE JESTEM NIC WIĘCEJ W STANIE POWIEDZIEĆ *O*
JA PIERDOLE *.*
OdpowiedzUsuńJ A P I E R D O L E *__________________*
♥
Nareszcie nowy rozdział *.* Już nie mogłam się doczekać, prawie oszalałam bhffbefbeyhbfehbdhe ale, jak zawsze wspaniały :> Louis mnie rozwalił w tym rozdziale, hahah <3 Czekam na następny z niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuńKamila xx
to było cudowne *.*
OdpowiedzUsuńZajebisty rodzial *.* czekam na next! xx
OdpowiedzUsuńO.o
OdpowiedzUsuńHahaha Tomlinson mm Bogiem haahah!
OdpowiedzUsuńOOOO jaki cudowny i słodki, a ta część gdzie mówią ile serca należy do nich ...to było takie awwwwwwwwwwww... ja też chce już ściskać mojego chłopaka za pośladki ^^ chce patrzeć na niego jak na boga .... Harry, czekam na ciebie <3
OdpowiedzUsuńHahahaha! Dobre! Jesteś genialną tłumaczką i mówię to serio! :) /
OdpowiedzUsuńTomlinson, rozwalasz system... A nasza Bo pokazała swoje drugie oblicze *-* Świetne!
awww *.* KOCHAM !! ♥
OdpowiedzUsuń@pazasia
albo bardzo mi brakowało Darka, albo Bóg wie, co się stało, ale ten rozdział jest chyba jednym z moich ulubionych. genialne! i genialnie przetłumaczone - co jest ważne!
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie: http://really-dont-like-you.blogspot.com/
KOCHAM!
OdpowiedzUsuńaa! super.
OdpowiedzUsuńOMG.
OdpowiedzUsuńrozdział jest zajebisty, matko a sceny z pokoju Harry'ego i Bo są cudowne. a Lou rozwala system, haha. zajebisty, kocham to.
czekam na 56.
@Kate_Offical -mój tt.
Aaaa!!! Zgon na miejscu :D o bosz Harry ale z cb świntuch :P a Bo Jezu! Co się dzieje z tą laską?! Kocham cię za to że tłumaczysz to ff. Podziękuj dla Hannah za to że pisze to opowiadanie i życzę jej weny :3
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle fenomenalny! ♥
OdpowiedzUsuńZajebisty!!!!! ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńświetne!!!!! jak ona to robi :) i ty że tłumaczysz... omg świetne!!!
OdpowiedzUsuńmój blog: hot-fanfiction.blogspot.com
omg omg omg cudowny kocham cie za twoje tłumaczenia
OdpowiedzUsuńmój blog; http://theangelindevilandthenwhat.blogspot.com/
ja pierdole
OdpowiedzUsuńWy się chyba zgrałyście :D ona pisze ty tłumaczysz :*** świetne, świetne, świetne <333
OdpowiedzUsuńSuuuper!
OdpowiedzUsuńBo mnie rozwalila z ta walka :D jej kolejny rozdział ! Harry i Bo . Havbedbdndbjshshakhsjwjjdbsbshk XD świetny :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział! Chcę kolejny! <3
OdpowiedzUsuńO JEZU SIKU MI SIĘ CHCĘ, KOCHAM CIĘ ZA TO, ZE TO DLA NAS TŁUMACZYSZ !!!! <3333333333
OdpowiedzUsuń//Laura
Ciekawa jestem co jest miedzy Pismem a Harrym xd ROZDZIAL JAL I BLOG HXUSBSYVJDBDKDK, mam nadzieję ze nbędą częściej. Kc @siemaJus xx
OdpowiedzUsuńświetny rozdział boże *__* doczekaliśmy się!
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział. Opłacało się tyle na niego czekać. Świetnie tłumaczysz ;)
OdpowiedzUsuńWow!
OdpowiedzUsuń"Mow do mnie nieprzyzwoite rzeczy " najlepszy tekst z tego rozdzialu xD kurde ty to dodalas wczoraj a ja dopiero dzisiaj zauwazylam - jaki ja nie ogar .... no ale jescze chcialam dodac takie rzeczy jak : 1. Harry jest taki slodki i jak to czytam toysle sb ze chcialabym miec takiego chlopaka 2. Oj Bo w walce ? Ja na miejscu Harrego stalabym w tlumie i sie gapial i nagrywala .... nie no zartuje lol. 3. Lou ty zboczencu , sprosny swintuchu xD 4. Pierwsza moja mysl jak Harry mowi do Bo ze na lozku sie nie beda pieprzyc : hazz wez mnie na scianie ! No i prosze sciana xD 5. Kurde tu lou szka hazxzy do gry w noge a ten sie perdoli zBo xD
OdpowiedzUsuńO takze to ja skonczylam moke jakze zajebiste przemowienie xD czekam na kolejna dawke podniety i tych przemyslen Bo na temat Hazzy : "ta idealna linia v na jego biodrach, muskularny tors i wgl ideal " Harry ideal , moj ideal , Bo oddaj mi go :)
Sylwia
hahahaha czytam komentarze i musze powiedzieć że oni piszą wszysko co ja mam na myśli xd
OdpowiedzUsuńhhahahahahahaha oks xd
kocham kocham kocham
@luvmynika
omg kocham Lou :D ♥
OdpowiedzUsuńa Haribo są tacy dcftvgybhunji
Bożee dziękuje Ludziom z tt że poinformowali mnie że jest już nowy rozdział, tymczasowo chora jestem i mam już załatwionego "Smajla" na cały dzień :D
OdpowiedzUsuńLou wymiata, Bo i Hazza jak zwykle "rekuhfnbdkckzjfjkseoijvnjk *.*
ndkdsnhdmskdjd *.*
OdpowiedzUsuńLouis >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> życie
xd
Habasvhaeugopasdhgjkfs jezu umarłaam piękny rozdział cudowny!! Proszę błagam nigdy nie usuwaj tego boga:( nawet jak nie będą dodawane nowe rozdziały (oby nie) to fajnie by było przeczytać go od początku:) <3 kc dziękuje za tłumaczenie:D
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE... SZKODA, ŻE TYLE CZEKANIA... ALE I TAK TO JEST CUDOWNE... HARRY I BO... OMFG <3333333333333
OdpowiedzUsuńOMGFGGFHDHDHD *___________________*
OdpowiedzUsuńdfghidsnvchjsxgby *.* Dobrze, że na niego czekałam <3 AWWW :) Cudowny, świetnie tłumaczysz, w ogóle kocham to!!!!! :*:*
OdpowiedzUsuńJejku jak dobrze, że w końcu dodała ten rozdział bo myślałam już że oszaleję... :)
OdpowiedzUsuńŻyczmy jej i oczywiście Tobie dobrej passy... :)
Aww, ulubione cytaty z tego rozdziału:
OdpowiedzUsuń"Chcę, żebyś mnie zdominowała"
"- Bo, uderzyłaś ją w brzuch. - Harry prawie westchnął.
- Nie wiedziałam, że to widziałeś. - niespokojnie zakołysałam się na palcach stóp - Ale słuchaj, pamiętałam żeby trzymać kciuk na zewnątrz pięści, tak jak mi pokazywałeś. "
Hahaha, śmiałam się z tego kilka minut, i pięć razy czytałam.
Uwielbiam twoje tłumaczenia, są na wysokim poziomie :)
XOXO
Cuuuude! *.*
OdpowiedzUsuńNika
JEST KURWAAzajeeeeeeeeeeeeeeeeeereeeeeeeeeeeeeerereeeeeeeeerrrreree bisty! Chciałbym mieć takiego darka xd
OdpowiedzUsuńMy wszystkie tak samo go chcemy .:-D
Usuńoł Yeah! wkońcu rozdział!:-D massive thank za tlumaczenie tego ff:-D jak zawsze swietnie;-) szkoda że po tak dluuugiej przerwie ale wkońcu:-D już od dawna wchodzę i sprawdzam czy jest coś nowego i nic a dzisiaj jakie pozytywne zaskoczenie:-D rozdzial jak zwykle super!.XD <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNareszcie rozdział wraz z moją siostrą codziennie wchodziłyśmy i sprawdzałyśmy :D A rozdział jak zawsze SUPER!!!! Tak ogólnie Darka czytałam juz chyba ze trzy razy i mimo,że wiem co sie stanie nadal wywołuje takie same emocje. Nie moge sie doczekać nastepnego rozdziału!!!
OdpowiedzUsuńWWIDUBSCKJAIBDK NAWET NIE WIEM OD CZEGO ZACZAĆ! ZACZĘŁAM CZYTAC TO OPOWIADANIE DOPIERO W WAKACJE PRZEZ CIĄGŁY BRAK CZASU I JAK TYLKO SKOŃCZYŁAM (ZROBIŁA TO DOŚĆ SZYBKO JAK NA MNIE PRZY TAKIEJ ILOŚCI ROZDZIAŁÓW XD) TO CZEKAŁAM NA TEN ROZDZIAŁ! I MIAŁAM RACJE! NIE ZAWIODŁAM SIE! TO OPOWIADANIE JEST GENIALNE, CUDOWNE, WSPANIAŁE, NIEZIEMSKIE! Z KAŻDYM ROZDZIAŁEM CORAZ BARDZIEJ 'UTOŻSAMIAŁAMM' SIE Z BO I HARRYM, WCZUWAŁAM SIE JAKBYM TO BYŁA CONAJMNIEJ JA LOL. HAHAH A CO DO LOUISA, TAK MNIE TEŻ ON ROZWALA XD
OdpowiedzUsuńMAM NADZIEJĘ, ZE AUTORKA BĘDZIE MIAŁA WENĘ W NAJBLIŻSZYM CZASIE ;D I CHCIAŁABYM CI TEŻ PODZIEKOWAĆ ZE PODJĘŁAŚ SIĘ TEGO TŁUMACZENIA I NADAL W NIM TRWASZ! JESTES KOOOOOCHANA! <33 JUŻ NIE MOGE DOCZEKAC SIE KOLEJNEGO ROZDZIAŁU! POZDRAWIAM @5IdiotsInHead
TO JEST TAKIE JGHFHJDKHJSHK *--* dZIĘKUJĘ, ŻE TO TŁUMACZYSZ <3
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO MNIE http://you-and-i-are-now-one-word-we.blogspot.com/
Zajebisty ! :* :):)
OdpowiedzUsuńNie mogę powiedzieć nic więcej oprócz: scnvrjfrynfgrngsunchweunyfgrrcdnucswumhcw WYJEBANE W KOSMOS TO BYŁO <3 *____________________________*
OdpowiedzUsuńJestem zboczona xd a to jest ZAJEBISTE *.*
OdpowiedzUsuńIzabela
Aaaa... Pragnę kolejnego rozdziału jak Harry pragnie Bo!!!
OdpowiedzUsuńBOSKIE <3333333333333
OdpowiedzUsuńwow wow wow wow!!! kocham i ten szybi numerek w pokoju i bitwa bo!!!!
OdpowiedzUsuńjak zwykle genialne:)) bardzo dobrze tłumaczysz <3
OdpowiedzUsuńspam: zapraszam na mojego boga z opowiadaniem, w którym występują chłopcy z 1d. nie istnieją tam jako zespół, lecz jako piątka zwykłych nastolatków w pospolitym londyńskim liceum --> troublemakerimagine.blogspot.com
:)) mam nadzieje, że spodoba Ci się historia Caroline i z chęcią skomentujesz mojego bloga
przepraszam za spam i dziekuje za uwagę xx
NIE BYŁO CZERWONEJ CZCIONKI xd
OdpowiedzUsuńbtw Louis rozpierdala system
Awww *.* Dosłownie się zakochałam w tym opowiadaniu a tu masz moje http://niall-horan-fanfictions.blogspot.com/ jest już prolog iedługo 1 rozdział :)
OdpowiedzUsuńczekałam czekałam aż się doczekałam :D cholera XD teraz mój stosunek do Harrego się zmienia z każdym nowym rozdziałem i i nie tylko pewnie moje :P nie ma słów które by odzwierciedlily to jak bardzo ci dziękuję za to co robisz <3 Bóg ci to kiedyś wynagrodzi XD KOCHAM PRZESYLAM POZDROWIENIA I USCISKI XX<3 @kasnap98 ROB TO CO ROBISZ I NIE PRZESTAWAJ XXZ
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie w dwa dni. są niesamowite! <3 kocham to i już nie mogę doczekać się kolejnego. ;)
OdpowiedzUsuńGENIALNE ;)
OdpowiedzUsuńCZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NN ;)
_________________
PRZY OKAZJI, ZAPRASZAM DO SIEBIE ;)
http://louis-tomlinson-fanfiction-chameleon.blogspot.com/
Brak mi słów.
OdpowiedzUsuńMatko... Powiem tylko tyle..
OdpowiedzUsuńNIESAMOWITE!
Kocham Cię, uwielbiam i czczę jak afrykańskiego bożka! Może opowiadanie nie jest Twoje i za tak fenomenalną twórczość powinnam być wdzięczna autorce Dark'a, ale nie mogę wyjść z podziwu, jak wiele pracy wkładasz w owe tłumaczenie. Czytam dużo opowiadań i niestety nie są tak dobrze tłumaczone jak Dark. Chciałabym, żeby mój angielski był na tym samym poziomie, co Twój. Kłaniam się nisko, tak nisko, że uderzam głową o podłogę. Cieszę się, że Dark wpadł akurat w Twoje ręce :) Nie lubię słodzić i nie potrafię, ale w twoim przypadku nie mogłam sobie tego darować.
OdpowiedzUsuńCo do samego Dark'a, to czekam na każdy rozdział z ogromną niecierpliwością. Moja przyjaciółka stwierdziła ostatnio, że już zaciera mi się granica między fikcją, a rzeczywistością LOL. Ale przecież Harry z Dark'a istnieje i może kiedyś stanie na mojej drodze. Nastką już dawno nie jestem, ale nastoletnie marzenia o bad boyu pozostały hahahaha. No to chyba już zakończę komentarz i nie będę się dalej kompromitować.
Pozdrawiam i życzę udanej soboty! :)))))))
nie mogłam się doczekać tego opowiadania ! ;3
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego !
xxx :)
http://darklouistomlinson.blogspot.com/ zapraszam do siebie :********
OdpowiedzUsuńświetne jak zawsze fsdkfjhgseljewfgdaghi
OdpowiedzUsuńświetne jak zawsze fsdkfjhgseljewfgdaghi
OdpowiedzUsuńfantastyczne.. po prostu genialne : D
OdpowiedzUsuńBoskie *_* gffghhgderyjhfdwegjjvxsfyu czekam na next :-*:-* KOCHAM
OdpowiedzUsuńMoże was zdziwię, ale nie podoba mi się ten rozdział, Harry mówiąc zerżnę cię itp nie ma szacunku dla niej a czytając Dark'a myślałam że może i on jest wybuchowy czasami przerażający ale traktuje ją z szacunkiem. Rozdział średnio mi się podobał wcześniejsze o wielewiele lepsze :D Jedynie końcówka mi się podoba jak pływają razem w basenie to jest takie sweet :P mam nadzieję, że dalej będzie się coś działo dramatycznego, czekam z niecierpliwością :DD
OdpowiedzUsuńO JA, O JA, O JA WALE! ♥ Kocham ♥ Czytam te fanfiction od czterech dni i stwierdzam, że Cię kocham. To tak jakby jest też Twoje opowiadanie, bo musisz to ubrać w słowa. ladjabshdbasjdbahsbdjsabkjbdjbajks *.* AHHH, Był SEKS! Może nie tak szczegółowo opisane, ale był! Nie wiem czemu, ale wyobraziłam sobie Harrego, mówiącego do mnie "pieprzyć cię moim językiem". To takie nieprzyzwoite, ale słodkie. UROOOOCZE jak "Pocałunek Motyla". Kocham Louisa, wielbię go ♥
OdpowiedzUsuńJak sobie go wyobrażam takiego OMG, OMFG! ORGAAAAZM. On taki w łóżku, takki ahhh." Dajże jej więcej niż minutę, stary!" - Pozdro z podłogi! No więc, jak już wspomniałam czytam te opowiadanie cztery dni i to tak fajnie się czyta w jednym ciągu, a teraz?! TERAZ TRZEBA CZEKAĆ! JEJEJEJEJEJJEJEJEJEJEJJEJEJEJEJEJEJEJEJEJ, chce 56 ROZDZIAŁ! Oby było więcej "pieprzenia", "bzykania" czy jak to tam Louis nazwie! Dzięki że tłumaczysz. WIELBIĘ!
sdnakdnkalsndkanskdnkasndknaskdnaksndknaskdnaksndkasndknslakndksankdlnaskndkalsndjasenwygdyawndyawnvydvnaywdauknwdbyanbuwdnudnabwybsnhdvashndkansdlaslnsajlhasdbdhshasndsavhashsadnbdashnasdbhsdandsnhadshnj Kocham Cię ♥ Idę się modlić o następne rodziały! x. :)
super przetłumaczone, z resztą jak zwykle;) kochana, jesteś geniuszem.
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga --> http://troublemakerimagine.blogspot.com
opowiadanie o Caroline i Harry'm, którzy tylko pozornie są zwykłymi nastolatkami uczęszczającymi do liceum w Londynie..
byłoby super, gdyby ktoś pozostawił po sobie komentarz xx
Wreszcie kolejny! boże, ile się za niego modliłam! Już się bałam, że Dark się kończył, a to by był taki cios, że chyba bym skoczyła z mostu.Szkoda, że teraz czekać na kolejnego nie wiadomo ile... ;[
OdpowiedzUsuńIle ja się na to naczekałam!!
OdpowiedzUsuńSuper przetłumaczone. Ale te teksty mnie rozwalają xdd
"- W takim razie dobrze zrobiłem, nie rozważając nawet użycia łóżka. - oświadczył żartobliwie groźnym tonem - Wezmę cię przy ścianie."
"Tak bardzo chcę cię zerżnąć"
"Po natrafieniu na parę, która rypała się jak króliki"
"- Spierdalaj Louis! Wyjdziemy za minutę.
- Minutę? - roześmiałem się - Dajże jej więcej niż minutę, stary!
- Pierdol się!"
"- Nigdy nie myślałem, że jesteś typem faceta "krzycz moje imię", Haz."
"- Wyglądasz fenomenalnie, ale jeśli jakikolwiek facet na ciebie spojrzy, rozwalę mu ryj."
"- No. Pojawił się, kiedy wy akurat żeście się bzykali."
Te teksty rozwalają system XDD
Tomlinson mym Bogiem ^^
Fajnie, że autorka będzie dodawała szybciej rozdziału <3
Czekałam chyba miesiąc na 55 O.o
KC i czekam na nn <3
♥
http://bealrightbaby.blogspot.com/ -piszę swojego bloga, zobaczcie ;)
OdpowiedzUsuńo jezu, nie mogę się doczekać następnego rozdziału, a gdy słucham tego http://www.youtube.com/watch?v=8hPO9r1DR_c&list=FLPcHvTpy05SIexzfZNofwiw przy czytaniu tego, booooooooooooooooże. zawał na miejscu ;O
OdpowiedzUsuńSpecjalnie dla Cb kochana: kiedy nastepny rozdzial??? Hahaha taki tam joke :* a tak na powaznie to kocham Cb i ten fanfic :* co dzien sprawdzalam czy jest nowy rozdzial i sie doczekalam mimo troche dluzszej przerwy :P takze pozdrawiam i caluje :* x
OdpowiedzUsuńz ciekawosc nie wiesz ile rozdzialow przewiduje autorka?
OdpowiedzUsuńAch, przeczytałam wszystko w dwa dni. Kooooocham! Dzięki wielkie za to, że tłumaczysz, bo jednak gdybym czytała w oryginale to parę rzeczy bym nie rozumiała. Uwielbiam tych bohaterów, Harry, Bo no i Louis, który pojawił się dopiero niedawno, ale jest zajebisty ;D
OdpowiedzUsuńTeraz zżera mnie ciekawość o co chodzi z Liamem... No cóż będę musiała poczekać!
Jeszcze raz dzięki <3
Dzięki wielkie za to co robisz! Blog jest suuuuuper! :)
OdpowiedzUsuńPS Jesteśmy w podobnym wieku, również studiuję edukację wczesnoszkolną z językiem angielskim. :)))
To jest megaaaaa <3 nie mogę doczekać sie kolejnych rozdzialow ♥ Mozna wiedzieć ile będzie rodzialow? :)))
OdpowiedzUsuńBosko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKocham to! Cudo, cudo, cudo! Wow. Kompletnie brak mi słów. Dziękuję <3
OdpowiedzUsuń[SPAM]
Dru prowadziła poukładane i owocne życie. Dopóki nie poznała Harry'ego.Jej życie zmieniło się w piekło.
Szczęście opuściło ją na dobre, kiedy na jej drodze stanął diabeł.
Czy coś ją uratuje? A może ich życiem zawładną uczucia? Zatrać się w niebezpiecznym świecie Dru i Harry’ego.
http://killer-ff.blogspot.com/
Kocham <3
OdpowiedzUsuńdzięki że tłumaczysz! WOW! Masz talent do tego! xx
OdpowiedzUsuńKocham to *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ! :*
Nie mogę się doczekać tego, co będzie dalej :)
Masz talent dziewczyno do tłumaczenia tego *.*
Kocham cię normalnie <33 .
JEST DARK kurwa mam zgona *o* to jest takie.. takie... DJKHSKEFHOSDNCFWE
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje tłumaczenie. Jesteś wspaniała <3
Zapraszam na mój ff o Harrym http://storytellers-harrystyles.blogspot.com/
Świetne! Uwielbiam to!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie nan nowe tłumaczenie http://tlumaczenie-hiredforstyles.blogspot.com/
Harry i Bo zesfataja Hayley i Toma, a potem będzie ruchanko XD
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHahahaahaahah, Louis, hahaha nie jestem w stanie powiedzieć nic więcej, oprócz tego, że kocham Lou XDDD
OdpowiedzUsuńod dwóch dni namiętnie czytam to opowiadanie i cieszę się jak głupia, że trafiłam na Twoje tłumaczenie bo jest genialne ! ;D zdążyłam już przeczytać też cold i już wiem, że Twoje tłumaczenia zajmują kolejno pierwsze i drugie miejsce na liście moich ulubionych opowiadań ! :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńświetne *.* ale zapraszam też do mnie ;) http://myfanfictionliveonedirection.blogspot.com/2013/10/pocztki.html
OdpowiedzUsuńKiedy będzie next? *.*
OdpowiedzUsuńwow! świety rozdział<33 kocham ;**** jakby ktoś chciał to zapraszam do mnie i mojej bff crazystories-about-1d-and-lbg.blogspot.com (wiem że nasz dziadostwo nie może sie z tym blogiem równać ale i tak zapraszam :P ) i przepraszam za spam ;3
OdpowiedzUsuńHi. Can I translate this ff to the czech? It looks like a very dangerous story. And I would to share this story. So, please, answer me. :)
OdpowiedzUsuńKiedy next? :))
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny? Mowilas ze bedzie niedlugo a czekam juz miesiac :(
OdpowiedzUsuńJezu ludzie ogar autor/autorka tych opowiadań nie jest maszyną jesteśmy tylko ludźmi może nie mogła zachorowała albo coś innego! Poza tym jeśli dłużej na coś czekamy to bardziej się tą rzeczą cieszymy więc cierpliwości! Keep calm! x
OdpowiedzUsuńPrzeciesz mowila ze doda za 2 tygodnie no to sory ale 1miesiac to chyba troche dluzej
OdpowiedzUsuńprzez tego fanfika spalam 1,5 h i do szkoly trzeba bylo wstawac xDpo prostu ZAJEBISTTY<3 nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu, jestes cudowna ze to tlumaczysz!
OdpowiedzUsuńJakie cudowne. Jeju kocham to. Mam nadzieję, że niedługo autorka doda nowy rozdział.:)
OdpowiedzUsuńhttp://grenade-tlumaczenie.blogspot.com/
MEGA.
OdpowiedzUsuńZajebisty.
Blog :3
Tylko powiększ czcionkę, bo źle się czyta, ponieważ się teksty zlewa;))
I tak btw. zapraszam do mnie;))
http://hellomyfanfiction.blogspot.com/
przede wszystkim to nie tłumaczki wina, że autorka nie dodała rozdziału, więc nie tutaj wonty ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Dark, tak bardzo, ze az ajsjshshkskd, haha :D
OdpowiedzUsuńJestes wielka, ze to tłumaczysz, dziekujemy
Zajebisteee *_*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://anne-and-zayn.blogspot.com/
Kocham cie za to, że tłumaczysz Dark'a. Blog jest cudowny, po prostu jhjgfgbvfdghdx <3 Nie mogę się doczekać kiedy pojawi się kolejny : )
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na 56 rozdział <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, również o Harrym ;3 http://onedirection-yourloveismydrug.blogspot.com/
czy to opowiadanie jest na wattpad?
OdpowiedzUsuńZajebistry blogi,a od opowiadania nie mogę się oderwac.Chciałabym umieć pisać tak dobrze,ale nie potrafie :( jednak mimo wszystko zapraszam do mnie. Pisze opowiadanie z Louisem i Demi
OdpowiedzUsuńhttp://lifedreamscometrue.blogspot.com/
G
OdpowiedzUsuńE
N
I
A
L
N
E
jedyne słowo jakie odpowiednio opisuje tego bloga . w jeden dzień , przeczytalam cały w jeden dzień i cieszę się jak cholera , że go znalazłam . UGHHH *o* jakie to było utiofdsugfodugfod . Raz Harry porywczy agresywny i surowy , a minutę później , słodziaśny aniołek ♥ Kurwaaa ♥ jakie to było Awww ; 3 Mogłabym czytać w nieskończoność ! :) Świetne tłumaczenie ! ♥ wgl , bohaterowie , zwiastun i to :
-Nie możesz bronić mnie do końca życia .
- Mogę spróbować . ♥ Awww ; 3
albo :
- Musisz zamknąć oczy, żeby usnąć. - powiedział prawie szeptem. - Wolę patrzeć na ciebie.
i ...
- N...Nie chcesz? - wyjąkałam. Uśmiechnął się. - Bardzo bym chciał. - przerwał na chwilę całując wewnętrzną stronę mojej dłoni - Ale nie chcę, żebyś czuła, że musisz to zrobić. - dodał.
to :
- Nie dostaniesz ode mnie więcej waty cukrowej. - zaśmiał się Harry. Duża dłoń powędrowała na moje kolano, zanim zaczęła powoli kierować się ku górze. - Albo może powinienem... - mrugnął wymownie. Strąciłam jego rękę, a on głośno zaśmiał się w odpowiedzi.
i zdecydowanie ulubione <33
- Jestem twój. - szepnął. - Jeśli tylko mnie chcesz... Jestem twój.
♥ CHCIAŁABYM , abyś powiadamiała mnie na tt . dałąbyś radę ? ♥ @aliszewska38 z gory dzięki i czekam z niecierpliwoścą ♥ :* Kochammm <33
Zostałaś nominowana do Liebster Award.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj http://midnight-memories-hs-165998.blogspot.com/
Kurcze, wchodzę tu codziennie a tu ciagle nic ;c ten ostatni rozdział mnie rozwalił.. nawet nie umiem normalnie posłuchać "don't let me go". Masakra.
OdpowiedzUsuńTak przy okazji jakbyś mogła, to byłabym ogromnie wdzięczna gdybyś dodała to do polecanych :
http://never-ever-give-up-darling.blogspot.com/
Świetnie tłumaczysz i czekam na następny ;* i fajne tło dałaś :D
To opowiadanie jest niesamowite! <3
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję że je tłumaczysz ^^
Jeju.. uwielbiam po prostu 😊
OdpowiedzUsuń