Zaczęłam rozglądać się na boki, stało tam mnóstwo młodych par. Jedne z nich mocno w siebie wtulone, inne skradające sobie nawzajem całusy. To przywołało mi coś na myśl, a dodatkowym napędem był cukier wirujący w moich żyłach. Przypomniała mi się rozmowa, którą odbyłam z moimi przyjaciółkami i momentalnie poczułam ogromny przypływ energii. Moje palce chwyciły jego nadgarstki i mocno pociągnęły za mną. Chwilę później szybko wymijaliśmy ludzi oglądających kolorowy pokaz.
Kiedy byliśmy koło wejścia do wesołego miasteczka, nasz chód praktycznie zmienił się w bieg. Harry nie wiedział co się dzieje. Na polu przede mną stało niezliczenie wiele aut, do tego było ciemno. Nie miałam pojęcia, gdzie zaparkowany jest duży pojazd Harry'ego.
- G...gdzie jest samochód?
- Errr.... Tam... - wskazał palcem.
Bez zbędnej zwłoki ruszyłam w kierunku, który przed chwilą pokazał.
- Bo, wszystko w porządku? Dobrze się czujesz?
Ignorowałam jego pytania, nie przestając ciągnąć go za sobą. Sama sobie się dziwiłam skąd u mnie nagle taka siła. Jak tylko dotarliśmy do samochodu, od razu przyparłam go do maski. Skrzywił się lekko, kiedy przyciągnęłam do siebie jego twarz i zaczęłam mocno całować. Powiedzieć, że był zdziwiony, to stanowczo za mało. Zjechałam ręką z jego pleców, by wyjąć kluczki do auta z jednej z tylnych kieszeni.
- Hej ! HEJ! - próbował się sprzeciwić.
Drzwi szybko zostały otwarte.
- Wchodź. No właź. - poinstruowałam pospiesznie.
- Bo, wyglądasz jak... naćpana. - przymrużył lekko oczy odchylając głowę.
Fuknęłam i popchnęłam go lekko, by wreszcie usiadł do auta. Szybko wspięłam się zaraz za nim na siedzenie kierowcy, przerzucając mojego kolana po obu stronach jego ud. Zamknęłam za nami drzwi. Wypchany żółw w pośpiechu wrzucony został na tylne siedzenie. Ręką wymacałam lewarek i opuściłam trochę oparcie fotela.
- Bo....
Nie dałam mu skończyć zaczętego zdania. Mocno przywarłam do niego ustami. Zjechałam dłonią w dół jego brzucha, a gdy dotarłam do miejsca, które mnie interesowało zaczęłam zachłannie dotykać go przez spodnie. Niski, stłumiony jęk rozbrzmiał w samochodzie. Oderwałam się na moment od jego ust i nieco wyprostowałam, moje palce toczyły zawziętą i niezdarną walkę z jego paskiem. Pozornie proste zadanie dla mnie było niemałym problemem z uwagi na moje zdenerwowanie i szalejący w organizmie poziom cukru, który spowodował, że moje ręce zaczęły drżeć. Frustracja rosła, odchyliłam się jeszcze trochę, by lepiej przyjrzeć się nieustępliwej klamrze w dość słabym świetle.
Oboje podskoczyliśmy do góry, kiedy zabrzmiał klakson. Moje plecy przycisnęły go, kiedy naparłam na kierownicę.
- Bo. - zaśmiał się Harry.
Ignorowałam go, aż do momentu, gdy chwycił moje nadgarstki i odsunął od swojego krocza. Zmarszczyłam brwi, kiedy spojrzałam na niego. Był wyraźnie rozbawiony.
- Bo, zwolnij trochę... - ledwo tłumił chichot.
Pochyliłam się i położyłam głowę na jego piersi, która zaraz zaczęła mocno wibrować od głośnego śmiechu.
- Co ty chcesz zrobić? - zapytał żartobliwie.
Kiedy nie odpowiedziałam, chwycił lekko mój podbródek i podciągnął głowę do góry. Uśmieszek nie znikał z jego pełnych ust, gdy wpatrywał się we mnie czekając na odpowiedź. No przecież musiał wiedzieć, miałam nadzieję, że nie pyta tylko po to, żeby zakłopotać mnie jeszcze bardziej.
- Hmm? - starał się dodać mi odwagi.
- Ja... Ja chciałam zrobić coś dla ciebie. - powiedziałam przyciszonym głosem.
Jego brwi obniżyły się nieco, prawie spotykając na środku. Odwróciłam głowę, czułam jak moje policzki pieką coraz intensywniej. Długie palce znowu przesunęły moją brodę, bym spojrzała na niego.
- Co takiego?
- No wiesz...Ty robiłeś dla mnie różne rzeczy, ja tylko... - mój głos stopniowy milknął.
Harry też się nie odzywał, nie bardzo wiedząc co miałby odpowiedzieć. Jego usta momentalnie uformowały się w literę "o", kiedy domyślił się o co mi chodziło. Uśmiechnął się przejeżdżając kciukiem najpierw po mojej górnej, a potem po dolnej wardze. Nadal nic nie mówił. Poczułam mrowienie na policzkach od panującego na nich gorąca.
- N...Nie chcesz? - wyjąkałam.
Uśmiechnął się.
- Bardzo bym chciał. - przerwał na chwilę całując wewnętrzną stronę mojej dłoni - Ale nie chcę, żebyś czuła, że musisz to zrobić. - dodał.
Wciąż byłam lekko podejrzliwa, co do jego odpowiedzi. Może powiedział to tylko dlatego, żebym poczuła się lepiej. Chyba dostrzegł moją niepewność, przyciągnął mnie bliżej siebie, gdy poczułam jego oddech tuż pod moim uchem.
- Podniecam się już na samą myśl o twoich ślicznych ustach wokół mnie. - wyszeptał.
Chwycił mnie za biodra w tym samym momencie lekko wypychając w górę swoje. Odetchnęłam głośniej, kiedy poczułam twarde wybrzuszenie. Przejechał palcem po moich ustach i uśmiechnął się. Lekko przygryzłam jego kciuka, gdy wsunął go między moje wargi. Pochylił się do przodu i mocno mnie pocałował.
- Innym razem. - szepnął.
Grupki ludzi zaczęły wracać do swoich samochodów. Kilka z nich przeszło tuż obok nas, dziwne że wcześniej o tym nie pomyślałam.Oczywiście, że nie mogliśmy tego zrobić tutaj. Poczułam się jak jakiś głuptas. To wszystko przez tę cholerną watę cukrową.
Skorzystał z sytuacji, gdy moja uwaga skupiona była za oknem i wtulił swoją głowę w zagłębienie mojej szyi. Długie palce pokierowały moją twarz z powrotem w jego kierunku. Pełne usta zostawiały małe buziaki na policzkach, czole, nosie i ustach. Zaśmiałam się cicho i odsunęłam go od siebie. Potarł swoim nosem o mój, zanim pomógł mi przejść z jego siedzenia na fotel pasażera.
- Nie dostaniesz ode mnie więcej waty cukrowej. - zaśmiał się Harry.
Duża dłoń powędrowała na moje kolano, zanim zaczęła powoli kierować się ku górze.
- Albo może powinienem... - mrugnął wymownie.
Strąciłam jego rękę, a on głośno zaśmiał się w odpowiedzi. Sekundę później poczułam jak delikatnie całuje mnie w policzek.
***
- Kochanie... - usłyszałam szept.
Poczułam na sobie czyjeś usta, kiedy starałam się otworzyć oczy. Przejechałam językiem po zaschniętych wargach i rozpoznałam cichy chichot.
- Pobudka, śpiąca królewno.
Wtuliłam się w jego ciepłe ciało, kiedy wyjmował mnie z samochodu, zarzucając jedną rękę za jego szyję. Harry nogą zamknął drzwi od samochodu.
- Co się stało? - wymamrotałam jeszcze nie do końca przebudzona.
- Rozmawialiśmy, mówiłem do ciebie, a kiedy spojrzałem w twoją stronę, ty już spałaś... - uśmiechnął się - I to bardzo głęboko.
- Przepraszam...
W jednej ręce Harry niósł moje buty, które zsunęłam kiedy usadowiłam się wygodnie w jego aucie. Palcem wskazującym odsunęłam nieco koszulkę od jego szyi i lekko przycisnęłam usta do miejsca przy jej podstawie. Byliśmy już w połowie drogi do moich drzwi, kiedy przypomniałam sobie, że czegoś zapomniałam.
- Czekaj! Czekaj, nie wzięłam żółwia.
Harry zaśmiał się głośno i z udawanym wyrzutem odwrócił się gładko z powrotem w stronę samochodu, ciągle trzymając mnie na rękach. Podszedł ze mną do auta i jedną ręką otworzył tylne drzwi umożliwiając mi wejście do środka. Od razu zanurzyłam się za siedzenia w poszukiwaniu wypchanego pluszaka. Gdy tylko go znalazłam, mocno przycisnęłam do swojej piersi.
- Chodź już.
Zachichotałam cicho wspinając się na jego plecy i oplatając jego talię nogami. Maskotka wesoło zwisała przy jego torsie, kiedy przerzuciłam ręce przez jego ramiona.
***
Szybko wyszczotkowałam zęby i umyłam twarz, zanim naciągnęłam na siebie znoszoną koszulkę. Długie włosy opadły na prawe ramię, kiedy skończyłam je rozczesywać. Kiedy wyszłam z łazienki dostrzegłam Harry'ego siedzącego na skraju mojego łóżka. Wpatrywał się w ekran swojego telefonu i był całkiem ... ubrany.
- Nie zostajesz na noc? - zapytałam.
- Masz rano pracę, ja zresztą też... - odpowiedział.
Jego wzrok nie zabawił na długo na mojej twarzy, zaraz zjechał w dół mojego ciała. Koszulka sięgała tylko do połowy moich ud. Nie mogłam powstrzymać nieśmiałego uśmiechu, kiedy zaczęłam się do niego zbliżać. Jego kolana były dość szeroko rozstawione, więc bez problemu mogłam stanąć między nimi. Jego duże dłonie spoczywające najpierw w dolnej części moich pleców, chwilę później już dotykały moich pośladków. Odetchnęłam cicho, ale nie odtrąciłam jego dłoni, kiedy je lekko ścisnął.
- Testujesz moją cierpliwość... - powiedział niskim głosem.
Przeczesałam palcami jego bujne loki, kiedy oparł swoją głowę o mój brzuch.
- Nie, nie... Musisz iść spać. - powiedział nagle.
Podskoczyłam lekko zdziwiona, kiedy gwałtownie podniósł się z materaca. Popatrzył na mnie z góry, zanim pociągnął poły pościeli.
- Wskakuj. - rzucił i kiwnął głową w kierunku łóżka.
Nie sprzeciwiałam się tylko od razu wsunęłam się pod pościel.
- Proszę cię, zostań. - szepnęłam.
Zamknął oczy i odetchnął głęboko, zanim ponownie przeniósł swój wzrok na moją twarz. Po chwili już zsuwał ze swoich stóp conversy. Posunęłam się na łóżku, robiąc mu miejsce koło siebie. Harry położył się na pościeli, kiedy odwróciłam się na brzuch i wtuliłam policzek w poduszkę.
- Zostanę do póki nie uśniesz.
- Cóż... Ostatnimi czasy mam bardzo duże problemy ze snem, więc może ci się trochę tu zejść. - zażartowałam.
- Bo. - powiedział ostrzegawczym tonem Harry, starając się powstrzymać powoli rysujący się na jego ustach uśmiech.
Leżał na plecach. Jego twarz odwrócona była w moją stronę. Na prawdę był piękny. Kasztanowe loki zdobiące jego głowę, przeszywające, zielone oczy i najpełniejsze usta, jakie kiedykolwiek widziałam u chłopaka.
- Musisz zamknąć oczy, żeby usnąć. - powiedział prawie szeptem.
- Wolę patrzeć na ciebie.
Przysunęłam się nieco bliżej niego, kiedy wpatrywał się w moją twarz. Moim zamiarem był tylko mały buziak na dobranoc, ale szybko przerodził się w coś więcej. Nasze usta delektowały się swoim towarzystwem. Moje włosy lekko łaskotały jego skórę, gdy wplotłam palce w ciemne loki. Jego język delikatnie poruszał się w moich ustach, odkrywając nowe rejony. Kiedy chciałam zbliżyć się jeszcze bardziej, on delikatnie zatrzymał moje ramiona. Oboje z trudem łapaliśmy oddech, gdy nasze usta się rozłączyły. Na moje szczęście pozostał na tyle blisko, że wciąż mogłam lekko masować jego wargi swoimi.
- Nie kuś mnie... - szepnął ostrzegawczo.
Niechętnie wróciłam do swojej poprzedniej pozycji, jednak cały czas nie mogłam oderwać wzroku od Harry'ego. Leżeliśmy chwilę w ciszy, zanim się odezwałam.
- Masz długie rzęsy...
Uśmiechnął się trochę zmieszany.
- To dobrze?
Kiwnęłam potakująco głową, a on odgarnął niesforne kosmyki, które opadły mi na twarz. Na moment przestałam oddychać, kiedy pochylił się nade mną. Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, kiedy celowo musnął rzęsami mój policzek, zanim cmoknął mnie w usta.
- Idź spać, Bo.
Byłam zaskoczona, gdy ze snu wyrwał mnie dźwięk budzika. Kilkakrotnie zamrugałam oczami, próbując dostosować się do rażącego światła. Uśmiechnęłam się, kiedy na miejscu na którym leżał Harry, zanim odpłynęłam w nieświadomość, znalazłam wypchanego żółwia. Jak przez mgłę pamiętałam jego dotyk na moich włosach i ochrypły głos śpiewający cicho, gdy zasypiałam.
No w koncu!! Cudny jak zawsze <3 bedzie jeszcze dzisiaj nastepny? Zuzu :3
OdpowiedzUsuńJest bardzo długi a narazie zostałam pozbawiona komputera, więc jeśli będzie to grubo po północy :) -bambi
OdpowiedzUsuńNiesamowite :**
OdpowiedzUsuńciśnienie mi się podniosło, w pewnym momencie. te opowiadanie mnie wykończy i nawet nie dotrwam do końca ;( wybuchnę, czy coś... przez te wszystkie emocje!
OdpowiedzUsuńnie wytrzymuje, gdy się do siebie zbliżają, gdy Harry robi się taki uroczy. awwwww. moje serducho. napięcie. wdech, wydech...
nie wiem, który raz będę to pisać, ale cieszę się, że znalazłam Twoje tłumaczenie. moje życie byłoby ubogie bez tych wrażeń, które mi dostarczyłaś :DD
kocham.czytać.twoje.komentarze. HHGFYDUEJIDBHFGEYWUSJHXBGFDTYSUJNXBG. <3 xD
UsuńZa te błedy interpukcyjne nowy rozdział <3 .Kochasz nas ? Czekamy :D
OdpowiedzUsuńHEHESZKI. oczywiście. :)
UsuńAh kurcze, a już myślałam, ze będzie coś wiecej, hahaha xD Rozdział jest mega. Kocham tego bloga i Ciebie, ze wszystko tak swietnie tłumaczysz. Znowu dzisiaj sie wcześniej nie położe, bo będę czekać na następny rozdział, ugh -_- To nie moja wina, ze Dark działa, jak narkotyk :D
OdpowiedzUsuńoj kochana, nie wiem czy się doczekasz... przysiadam właśnie do niego powoli, ale jest dłuuuuuuuuuuuuuuugi jak penis Liam'a xDDDDDDDDDDD [TO NIE JEST MÓJ CYTAT, PARAFRAZUJE JEDYNIE MOJĄ CUDOWNĄ KOLEŻANKĘ, DARIĘ - btw pozdrawiam Cię bejb jeśli czytasz komentarze :) ] :D <3 hahahha :D
UsuńHAHAHHAHAHAHA!! Dlugi jak penis Liama <3 jeblam i nie wstaje!!! Zuzu :3
Usuńdziękuje za pozdrowienia Misiaku <3 D.
OdpowiedzUsuńasdfgh, strasznie, ale to strasznie jaram się tym ff *.* Ciebie uwielbiam za tłumaczenie i w ogóle. tak, tak, nie umiem pisać komentarzy, ale dobra, trudno.
OdpowiedzUsuńkocham, kocham, kocham, dziękuję
OdpowiedzUsuńTo jest cudone. Zaciesz nie schodzi z mojej twarzy
OdpowiedzUsuńBoziu! Dziękuje Ci za to że tłumaczysz. <3
Kocham Cie normalne :D
Wstyd mi za Bo, po prostu... :D Jak to czytałam to miałam takiego fejspalma :D
OdpowiedzUsuńBoze przeczytalam to w 6 godzin, co jest straszne. Nie moglam sie oderwac i bije ci poklony za to, ze to tlumaczysz. Harry jest takie cudowny, boze boze boze. Tej nocy spalam tylko 5 godzin, bo caly czas czytalam a jak spalam to snilo mi sie to opowiadanie. Szczegolem jest to, ze to ja bylam Bo no ale... :D
OdpowiedzUsuńTo jest naprawde chore. Jestem uzalezniona. Przez to opowiadaniejeszcze bardziej kocham tego chlopaka.
Jezu ja naprawde straszne dziekuje za to, ze to tlumaczysz. BLAGAM CIE DAWAJ DALEJ BO OSZALEJE.
Ejejej!! Co ta Bo wyrabia <3 wczoraj dodalas tylko jeden wiec dzisiaj dodaj chociarz dwa!! Czekamy na tego dlugiego kutasa Liama ;*
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :D
UsuńBARDZO BYM CHCIAŁA ZOBACZĘ,A LE TAK SIĘ JARAM JUSEM W POLSCE ZE NA SERIO CIĘŻKO MI SIĘ SKUPIĆ ! DKJHFDBDUEWIKMEFHBRUIEWKMSFHBDRYHUEIWKQMWFDNHBY. NA PRZEMIAN PŁACZĘ I SIĘ SMIEJE EHEWEWKQMDS FBVDHJDSNCFRHEJWDNVBFG UUUUUUUUUUUUUUGGGGGGGGGGGHHHHHHHHHHHHHH.,..... HELP ME .................SOMEBODY.....................PLZ..................... OK. bye xD
OdpowiedzUsuńa ty idziesz na jego koncert ?
Usuńtaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak. jsndhfgydusjamsnhdgyeuwjasdgysajsfdgysua.
UsuńSzczęściara ! Zazdroszczę :P Udanego koncertu życzę : ))
OdpowiedzUsuńooooch, dziękuję <3 jesteś kochana <3 jestem taka niska, że pewnie nawet czubka fryza Jusa nie zobaczę xD jedyna nadzieja w tym, jak będzie przelatywał nad tłumem xD <3 jeśli jesteś Belieber i nie możesz być na koncercie, to mogę ci pomóc żebyś chociaż usłyszała go na moment na żywo :) jak chcesz to skonatktuj się ze mna na tt podasz mi swój nr i ja do Ciebie zadzwonie na jakąś piosenkę, którą będziesz chciała usłyszeć :)
Usuńjeju cudowny <3 kocham to opowiadanie *.* nigdy tak się nie wkręciłam w inne opowiadanie uwielbiam dzięki wielkie że tłumaczysz
OdpowiedzUsuńTO JEST ZDECYDOWANIE NAJLEPSZE OPOWIADANIE JAKIE CZYTAŁAM!!! i koniec na temat <3
OdpowiedzUsuńawwww, umieram za każdym razem jak to czytam
OdpowiedzUsuńjakie błędy interepunkcyjne?! czytanie tego mnie tak pochłania, że nawet nie zauważam :)
OdpowiedzUsuńjesteś wielka za tłumaczenie tego, bardzo Ci dziękuję <3 /A.
Dlaczego Harry nie uprawiał z Bo prawdziwego seksu do tego czasu? Troche się zdziwiłam xd wciąż tak na sucho..
OdpowiedzUsuńJejciu jakie to cudowne. Wielkie dzięki że tłumaczysz to opowiadanie i dziękuje że tak szybko!! Jesteś cudowna :D
OdpowiedzUsuńkońcówka najlepsza :D
OdpowiedzUsuńEhh nie mam słów, normalnie.. :3 no po prostu nie ma słów żeby opisać jak się czuje gdy czytam Twoje rozdziały, jesteś wspaniała, i opowiadanie też.. Kocham i Ciebie i to opowiadanie, wiem, wiem powtarzam się trudno, jeszcze raz Kocham! :* <3 a i chciałabym Twojego tt jak można.. ;)
OdpowiedzUsuńBo wyglądasz ja naćpana - boskie
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIE NAPRAWDE , CO TY DZIEWCZYNA ZE MNA ROBISZ , CZYTAM TWOJE OPOWIADANIE I NIE MOGE WYJSCC Z PODZIWU
OdpowiedzUsuńzajebiste :D
OdpowiedzUsuńxoxo
zhaghjadgbjtgkhgjmwxd *_*
OdpowiedzUsuńjejku.. *__________*
OdpowiedzUsuńto było takie asdbiqdbcucweoegifqcjkbcioa ♥
@Mo_Love_1D
Kocham to, jaki Harry jest delikatny w stosunku do Bo. To jest piękne. Czasem zastanawiam się, czy sama kiedyś znajdę taką miłość...
OdpowiedzUsuń@TheIrishsWife
Zjarana Bo, hahah. xD
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu czytam Twojego bloga od początku :). Powiem szczerze-jest niesamowity tak samo jak ty! Uzależniłam się *-*. Dziekuje ze to tlumaczysz. Uwielbiam czytac Twojego bloga, pokochalam go :D. xx
OdpowiedzUsuńJeeeeej ja chcę takiego chłopaka jak Harry♥
OdpowiedzUsuńA wgl to rozdział zajebisty uśmiałam się xD
Z rozdziału na rozdział jest coraz lepszy ! ;)
Boje sie ze Bo bd miała cukrzyce :(
OdpowiedzUsuńHahaha jaki napaleniec z Bo. :D
OdpowiedzUsuńjejkuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu to ostatnie zdanie jest takie słodkie.
OdpowiedzUsuńwiem, wiem, nie zostawiłam tu ani jednego mądrego komentarza, ale się nie da.
a w ogóle, to autorka była pomysłowa - WYSŁAŁA MAMĘ DO KREWNEGO I TERAZ DO PRACY, ŻEBY SIĘ JEJ POZBYĆ haha
Swietne opowiadanie.!
OdpowiedzUsuńKocham ten rozdział <3 jeden z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńGenialny, kocham to czytać :)
OdpowiedzUsuńMało seksu. Jeżeli ja bym go już złapała, to bym za cholerę nie puściła. Logika.
OdpowiedzUsuńHaha. ;D Nieźle ;D Przez cały czas ciągle się śmiałam ;D Teraz boli mnie brzuch i ledwo co oddycham ;D
OdpowiedzUsuńO Boziu 😂😂😂
OdpowiedzUsuń