Na wstępie, chciałabym złożyć życzenia wspaniałej dziewczynie o której niestety niewiele wiem, ale wiem że ma na imię Wiktoria i ma dzisiaj urodziny :) W prezencie urodzinowym chciałabym zadedykować jej ten rozdział :)
Kochana, życzę Ci wszystkiego najlepszego! STO DŁUGICH LAT ! <3 Jesteś bardzo miłą osobą i w ogóle taka słodka jesteś że łoooo <3 I bardzo skromna :) bo nie wiem czy mogę zdradzić, ale zdradzę, że Wiktoria napisała dzisiaj po pólnocy, ze ma urodziny i specjalnie zostawiła sobie 39 rozdział, żeby mieć jakiś prezent i jak zapytałam jak ma na imię, bo chciałabym jej złożyć życzenia odpowiednio, to napisała, że nie trzeba, bo ten rozdział był dla niej wystarczającym prezentem, co przyprawiło mnie o morze łez, bo jest taka słodka, ze aaaaw <3 No to teraz masz już dwa a ten dodatkowo ze specjalną, gorącą dedykacją. Mam nadzieję, że to czytasz i że chcociaż na chwilę się uśmiechniesz. Jesteś cudna i pamiętaj, że nie ważne ile masz lat zawsze zachowaj w sobie małą część dziecka :) będzie ciekawiej :) możesz mi zaufać, coś o tym wiem.
Nie muszę Was zachęcać chyba drodzy moi mili, żebyście składali Wiktorii życzenia w komentarzach. Wiem, że i tak byście to zrobili, bo jesteście bardzo dobrymi ludźmi i lubicie sprawiać innym radość :)
_________________________________________________________________________________
Bo wydawała się jakaś dziwna przez ostatnie dni, często była nieobecna myślami. Modliłem się w duchu, żeby nie okazało się że żałuje tego, że się ze mną kochała. Moje zachowanie wobec niej stało się trochę inne, byłem ostrożniejszy, nie chciałem jej skrzywdzić bardziej, niż już to zrobiłem. Nadal nie mogłem poradzić sobie z tym co stało się w jej sypialni, byłem wściekły na siebie, że straciłem nad sobą kontrolę. Bo nigdy nie powinna być tak potraktowana, ani doświadczyć tamtej strony mojej osobowości.
Kiedy wszedłem do salonu, Bo siedziała tyłem do mnie i szukała czegoś w swojej torebce. Miała na sobie moją ciemną koszulę w kratę do której zdążyła się przyzwyczaić. Rękawy musiały być podwinięte, bo były dla niej o wiele za długie. Jej jeansy ciasno opływały idealnie zaokrąglone kształty, właśnie to w niej uwielbiałem. Uśmiechnąłem się podszedłem do niej. Podskoczyła, kiedy oplotłem ją ramionami i przytuliłem do siebie. Oparłem brodę na jej ramieniu, pozycja którą utrzymywaliśmy pozwoliła mi rozkoszować się jej cudownym zapachem.
- To tylko ja. - zaśmiałem się.
Odsunąłem się trochę i przyłożyłem dłoń nad jej piersi, jej serce waliło jak oszalałe.
- Wszystko w porządku? - zapytałem nieco zaniepokojony.
- T..tak. Po prostu mnie wystraszyłeś. - wyjąkała.
Moje usta delikatnie muskały skórę na jej szyi, żeby ją trochę uspokoić, ale poczułem lekki rozczarowanie, kiedy wysmyknęła się z mojego uścisku. Na moment odwróciła się tyłem, a kiedy próbowałem podejść bliżej szybko umieściła między nami swojego laptopa. Zauważyła moje zmarszczone czoło i zdziwienie, które skłoniło ją do mówienia.
- M...mam jakieś problemy z iTunes i pomyślałam, że może mógłbyś zerknąć.
Spojrzała na mnie niepewnie i przygryzła dolną wargę. Uśmiechnęła się nieśmiało, gdy wyjąłem z jej dłoni urządzenie.
- Jasne. - rzuciłem w odpowiedzi.
Podparła się ręką o moje ramię, unosząc się na palcach i lekko musnęła mój policzek. Ciepło jej ust przyjemnie rozgrzało moją skórę.
- Dzięki, idę do łazienki.
Usiadłem na kanapie, kiedy Bo w pośpiechu opuściła pokój. Potrząsnąłem głową, żeby pozbyć się natrętnego przeczucia, że coś jest nie tak. Położyłem laptopa na kolanach, otworzyłem go i wcisnąłem guzik włączający komputer.
_________________________________________________________________________________
Zamknęłam za sobą drzwi najciszej jak potrafiłam. Nie chciałam, żeby mój chłopak wiedział, że jestem w jego sypialni. Usłyszałam ciche kliknięcie sygnalizujące zatrzaśnięcie drewnianej powłoki i zaczęłam rozglądać się po przestrzeni, która mnie otaczała. Natychmiast zaczęłam szukać otwierając wszystkie szafki i przerzucając ubrania. To musiało być gdzieś tutaj.
Porzuciłam szafkę, która przeznaczona była na jego koszulki i szybko odwróciłam się w stronę dużej szafy. Otwarłam jej drzwi , które wydały cichy skrzybot i momentalnie opadłam na kolana zaczynając przeszukiwać spód. Nic tam nie było, więc spojrzałam w górę. Wstałam na równe nogi i sięgając najwyżej półki, lekko uniosłam się na palcach stóp. Odetchnęłam z poirytowaniem, kiedy moje palce nie dosięgnęły niczego co by mnie interesowało. Zareagowałam szybko przyciągając krzesełko pod garderobę i wspinając się na nie, aby mieć lepszy dostęp do wysoko umieszczonej półki. Teraz z łatwością mogłam przeczesać dłonią całą drewnianą powłokę, zaklęłam pod nosem kiedy na nic nie natrafiłam.
Zeszłam z krzesła i pospiesznie ruszyłam do szafki nocnej, stojącej koło łóżka. Zaczerwieniłam się, kiedy odkryłam jak pokaźną kolekcję różnorodnych prezerwatyw posiada Harry. Każda w innym kolorze, z innym stopniem nawilżenia, o innej teksturze. Zastygłam w miejscu, kiedy usłyszałam na korytarzu kroki, które wydawały bose stopy przemieszczające się w moim kierunku. Zaklęłam cicho i szybko zasunęłam szufladkę ruszając do dużej szafy. Nie miałam czasu przenieść już krzesła na jego pierwotne miejsce.
- Bo, z twoim iTunes jest wszystko w porządku...
Najwidoczniej moje roztargnienie nie pozwoliło mi realnie oszacować czasu, bo Harry pojawił się w drzwiach. Zmarszczka, która uformowała się na jego czole dała mi jasno do zrozumienia, że nie jest zbyt zachwycony. Kiedy nie odpowiedziałam na jego pytający wzrok, całą swoją uwagę skupił na mnie. Głośno przełknęłam ślinę, kiedy popchnął lekko drzwi stopą i ruszył powoli w moją stronę.
- Znalazłaś? - zapytał niskim głosem.
Starałam się zachować zimną krew, mimo tego że w środku szalałam z niepokoju. To zatrważające, jak szybko potrafił zmienić się w przeciągu sekund. Zazwyczaj dodająca mi otuchy i poczucia bezpieczeństwa postawna sylwetka Harry'ego teraz stała się przytłaczająca, jak wtedy, za pierwszym razem kiedy się spotkaliśmy.
- Znalazłam co? - zapytałam cicho.
- To czego szukałaś.
- Niczego nie szukałam. - odpowiedziałam prawie szeptem.
Mój oddech stał się niewiarygodnie płytki, kiedy mój piękny wojownik z kręconymi włosami przysunął się niebezpiecznie blisko. Przechylił swoją głową moją, jego usta delikatnie dotykały rozedrganej skóry na mojej szyi. Mocno zacisnęłam oczy, żeby powstrzymać napływające do nich łzy.
- Oboje dobrze wiemy, że to nie prawda.
Jego ton był spokojny, ale przez zachrypły głos przebijało się poczucie władzy. Bałam się, że pęknę pod napływem emocji, dlatego zrobiłam krok do tyłu odsuwając się od niego. Rozejrzałam się wokół, kiedy moje pięty dotknęły drewnianej ramy łóżka. Wróciłam wzrokiem na Harry'ego, który cały czas mierzył mnie swoim spojrzeniem.
- Powiedz mi.
Nerwowo pokręciłam głową.
- Niczego nie szukałam.
- Nie kłam! - warknął głośno.
Jego podniesiony ton sprawił, że podskoczyłam,ochrypły głos odbił się echem od ścian. Mała żyłka na jego szyi stała się nieco bardziej widoczna, co było wyraźną oznaką jego gniewu. Podobnie jak surowy wzrok, którym byłam nieprzerwanie lustrowana. Przesunęłam się lekko w bok, żeby wyminąć jego wysoką sylwetkę. Serce podskoczyło mi do gardła, kiedy szybko chwycił za klamkę zapobiegając mojej ucieczce. Właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że przecież Harry nie mógłby wyrządzić mi żadnej krzywdy. Najgorszą rzeczą jaką mógł zrobić to się na mnie wydrzeć, co i tak już się stało. Odgarnęłam włosy za ramiona i wyprostowałam się odważnie.
- Wypuść mnie. - powiedziałam spokojnym głosem mierząc się z palącą zielenią jego tęczówek.
- Nie, dopóki nie powiesz mi czego szukałaś.
Na jego czole ponownie pojawiła się zmarszczka, tym razem jako oznaka zaskoczenia. Zbliżyłam się do niego prawie dotykając jego torsu i nadal dzielnie utrzymując swoją stanowczą pozycję. Nie bałam się go.
- Co powiedziałeś Dan'owi?
Teraz to on wyglądał na nieco skrępowanego. Jego dłoń momentalnie puściła uchwyt klamki, niemal jakby chciał żebym wyszła. Unikał odpowiedzi.
- Harry. - ponagliłam.
Nie odezwał się, nie wiedział gdzie ma podziać swój wzrok.
- A więc to prawda.
Moje słowa były ledwo słyszalne, bardziej utwierdzające mnie, niż Harry'ego. Mała część mnie miała nadzieję, że Dan wymyślił to sobie, po prostu żeby wywołać kłótnie między mną a moim chłopakiem. Ale w tym momencie, kiedy stałam przed Harry'm wiedziałam już, że to prawda. Bolała mnie sama myśl o zadaniu kolejnego, nieuniknionego pytania.
- Masz broń?
Słowa jakby zawisły między nami. Harry nie był przyzwyczajony do tak przebiegających rozmów, zwłaszcza kiedy przeciwstawiała mu się kobieta. Jeżeli na moim miejscu stałby jakiś facet Harry z pewnością skończyłby rozmowę w kilka sekund, powalając go na łopatki. Musiałam wiedzieć, więc nie zamierzałam przestać naciskać.
- Groziłeś, że zastrzelisz Dan'a.
Mocne oskarżenie spowodowało, że wreszcie na mnie spojrzał. Jego oczy błyszczały z desperacji. Pełne, różowe usta, lekko się rozchyliły, żeby coś powiedzieć, ale nic takiego się nie stało. Harry nie wiedział jak ma zareagować. Moje ręce zaczęły drżeć na myśl o tym ile krzywdy może wyrządzić taka broń, jeśli ktoś zdecydowałby się nacisnąć spust.
Przygryzłam dolną wargę i odwróciłam się z wypisanym na twarzy strachem, odrazą i smutkiem. Uczucia zawadniające moim ciałem, były przytłaczające. Harry był niebezpieczny. Bez większej uwagi przejechał wzrokiem po jego pootwieranych szafkach. On nadal stał przy drzwiach ze spuszczoną głową, kompletnie nie wiedząc co ma zrobić.
- P...Przepraszam z..za ubrania. Poukładam je z powrotem i wyjdę. - powiedziałam cicho i z zadziwiającym spokojem.
Zaczęłam podnosić z podłogi koszulki. Składałam jedna po drugiej i układałam na drewnianych półkach. Kiedy umieściłam tam ostatnią, wzięłam głęboki oddech i odwróciłam się w stronę drzwi.
Harry jakby dopiero zdał sobie sprawę z tego co się dzieje. Zaczął iść w moją stronę wyciągając dłonie, żeby mnie dotknąć, ale widocznie przemyślał swój ruch, bo zaraz je opuścił. Wyglądał jak mały chłopiec, przerażony i zdesperowany, żeby nie zostać sam w ciemności.
- Proszę cię, nie wychodź.
Bezbronność w jego głosie sprawiała, że pragnęłam wziąć go w ramiona i mocno uściskać. Ale nie zrobiłam tego.
- Nie myślałem wtedy, byłem na niego zły. - powiedział.
Nie odezwałam się. Harry niepewnie przygryzł dolną wargę, najwyraźniej myślał że nadal chcę wyjść, bo powoli odsunął się z miejsca, w którym chwilę temu tak zawzięcie bronił drzwi. Przeszedł za mną i usiadł na skraju łóżka, pewny swojej porażki. Stałam tam, jak mi się wydawało kilka minut bezcelowo gapiąc się na drewnianą powłokę. Z łatwością mogłabym wyjść, ale emocjonalny ból byłby nie do zniesienia. Zakochiwałam się w chłopaku, który był niebezpieczny, ale kompletnie nic nie mogłam na to poradzić.
Gwałtownie odwróciłam się w jego stronę, szybko podniósł głowę i spojrzał na mnie szeroko otwartymi, błyszczącymi oczami. Jego zaskoczony wzrok trzymał w sobie iskrę nadziei. Prawie nie mógł uwierzyć, kiedy usiadłam obok niego na łóżku. Stykaliśmy się udami, czułam jego ciepło, ale nie odważył się spleść naszych palców, jak to miał w zwyczaju.
- H...Harry, ty masz ten pistolet, cz...czy ktoś inny?
Oboje patrzyliśmy w podłogę.
- Ktoś inny. - zabrzmiał echem jego niski głos.
Nie byłam do końca pewna czy powinnam czuć ulgę z otrzymanej informacji, czy raczej być przerażona, że Harry ma kontakty z kimś kto handluje bronią.
- Czemu, do cholery zadajesz się z kimś kto ma pistolet?
Spojrzał na mnie, chwilę rejestrując rysy mojej twarzy, widziałam że poczuł wyraźną ulgę, że jednak postanowiłam zostać.
- Pamiętasz, jak mówiłem ci o tym jak zwinęła mnie policja?
Wróciłam myślami do wesołego miasteczka, kiedy to Harry jak gdyby nigdy nic wplótł tę informację w naszą rozmowę. Wtedy myślałam, że to przez jego gwałtowny temperament i głupie ego, że pewnie wdał się w jakąś bójkę.
- Zabrali cię do aresztu. - potwierdziłam.
Harry skinął głową i zamilkł na chwilę, jakby badał moją reakcję. Nerwowo potarł dłońmi swoje kolana.
- Była bójka w takim klubie, do którego kiedyś chodziłem... Zrobiło się zamieszanie, wszyscy byli pijani. Jeden koleś, który był z nami oddał parę strzałów.
Nawet nie wiedziałam kiedy chwyciłam jego rękę i oplotłam swoją, lekko ściskając. Czekałam cierpliwie, aż skończy mówić.
- Nikt nie dostał. - dodał szybko - Do tamtego wieczoru nie miałem zielonego pojęcia o tej broni.
Kiwnęłam głową na znak, że zrozumiałam i dostrzegłam, że mu ulżyło.
- No i przyjechała policja i zabrała nas do aresztu... Nie zostałem oskarżony, ani nic.
Siedzieliśmy tak jeszcze chwilę, kiedy starałam się przetworzyć wszystko co usłyszałam od Harry'ego. Wyrwałam się z zamyślenia, gdy wstał z łóżka, chwytając moją drugą dłoń. Trudno było mi uwierzyć w to jak ktoś może być tak piękny jak on, ale mimo to nadal skrywać w sobie tę niepokojącą ciemność. Te dwie rzeczy zdawały się wzajemnie wykluczać.
- Byłem zły. - Harry pokręcił głową - Nie podobało mi się to, jak zachowywał się w stosunku do ciebie.
Nie wiedziałam o co mu chodzi. Dan był dla mnie tylko przyjacielski, ale Harry najwyraźniej robił wszystko, żeby tego nie zauważyć. Widziałam, że stał się bardziej zaborczy po tej nocy, którą spędziliśmy w mojej sypialni. Kiedy tylko byliśmy w swoim towarzystwie, cały czas czułam ciepło jego ciała. Trzymał mnie blisko siebie. Oplatał moje ramię, lub plecy silną ręką i nie puszczał, a gdy nie otaczał mnie ramieniem, to przynajmniej chował moją małą dłoń w swojej. Nawet kiedy spaliśmy, był jak dodatkowy koc. Wiele razy czułam jego rzęsy na moim policzku, kiedy leżał niesamowicie blisko mnie. Jeśli nie mielibyśmy innych obowiązków to jestem pewna, że nigdy by mnie nie puścił.
- Jesteś moja i zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby cię chronić.
- Harry, nie musisz martwić się o Dan'a. - starałam się go uspokoić.
Położyłam się na miękkiej pościeli, czując ogromną ulgę, że przebrnęliśmy przez tę rozmowę, której obawiałam się od momentu konwersacji z Dan'em. Odprężyłam się nieco na myśl, że to nie mój chłopak posiada niebezpieczną broń, która w ułamku sekundy mogłaby pozbawić kogoś życia.
Byłam zaskoczona, kiedy poczułam ciepłe usta przy moich, gdy otwarłam oczy zobaczył nad sobą Harry'ego. Pochylał się nade mną, zanim jego długie palce chwyciły srebrny samolocik spoczywający na moim dekolcie i zaczęły go obracać. Za każdym razem, gdy to robił przypominałam sobie wieczór, kiedy mi go podarował. Był dowodem jak bardzo mu na mnie zależy.
- Wiesz, że nigdy bym cię nie skrzywdził. - kiedy wypowiadał te słowa na jego twarzy pojawił się grymas, tak bardzo kontrastowały z małymi siniakami na moim ciele. Potrząsnął głową i zmarszczył czoło. - Celowo. - dodał.
- Wiem. - szepnęłam i słabo się uśmiechnęłam.
Nie rozmawialiśmy już. Wymieniliśmy tylko kilka delikatnych pocałunków i dotyków. Starał się odpędzić strach. Jego nos lekko przejeżdżał po mojej szyi, prosząc o więcej uwagi. Przesunęłam dłoń w jego włosy i lekko pociągnęłam, na co odpowiedział cichym gardłowym jęknięciem. Nie ważne, czy było to namiętne uniesienie, czy zwykły pocieszający gest, zdążyłam przyzwyczaić się, że Harry uwielbiał, kiedy ktoś bawił się jego miękkimi lokami. Opuszkami palców masowałam skórę jego głowy, co ponownie spotkało się z uznaniem, ale wzdrygnęłam się kiedy wsunął rękę pod koszulkę, którą miałam na sobie i lekko ścisnął moją pierś. Momentalnie zastygł w bezruchu, by po chwili zdać sobie sprawę o co chodzi.
- Jesteś drażliwa...
Nie bardzo miałam ochotę na dyskutowanie z nim o intymnych czynnościach biologicznych mojego ciała, ale on kontynuował pochylając się nade mną.
- Masz miesiączkę?
- Harry. - skrzywiłam się, a policzki od razu zalały się różem.
Lekki uśmiech na jego ustach zdradzał, że był wyraźnie rozbawiony moim zakłopotaniem.
- Nie ma powodu do wstydu.
- Leżysz na mnie, kiedy omawiamy mój cykl miesiączkowy, mimo wszystko jednak to dla mnie trochę krępujące, Harry.
Zaśmiał się głośno i przeturlał na miejsce obok. Nasza wcześniejsza rozmowa odeszła w zapomnienie.
- Mogę coś dla ciebie zrobić?
Zielone oczy błysnęły w moim kierunku, spod ciemnych loków, które chwilę później zostały odgarnięte z czoła.
- Jakby cię bolał brzuch, czy coś, to powinienem mieć jakieś tabletki w apteczce.
Harry podniósł się i ruszył w stronę drzwi zanim zdążyłam odpowiedzieć. Odwrócił się, kiedy zawołałam jego imię, spoglądając na mnie wyczekująco.
- Czuję się dobrze. - uśmiechnęłam się - Ale jakbyś mógł skombinować coś ciepłego do przyłożenia na brzuch...
***
Wyszłam z łazienki i zauważyłam, że Harry'ego nie ma już w pokoju. Omiotłam sypialnię wzrokiem. Czegoś mi tam brakowało, ale nie wiedziałam czego. Odetchnęłam głęboko i ruszyłam w stronę korytarza. Moje bose stopy powędrowały wzdłuż wąskiego pomieszczenia, podążając za cichym dźwiękiem muzyki.
Wychyliłam się zza framugi drzwi do salonu i moją uwagę momentalnie przykuł Harry. Siedział na jednej z kanap lekko pochylony. Gitara, której nieobecność zauważyłam w sypialni, spoczywała na jego prawym kolanie. Loki opadły na jego czoło, kiedy nucił cicho jakąś melodię. Nie mogłam się poruszyć, jedyne co byłam w stanie robić, to stać tam i wsłuchiwać się w jego niski, ochrypły głos rozbrzmiewający po pokoju. Długie palce trzymały kostkę delikatnie szarpiąc nią struny. Nigdy nie przypuszczałam, że Harry mógłby być muzykalny zważając na jego dość fizyczną pracę. Ale teraz, kiedy wsłuchiwałam się w ton jego głosu, który z ogromną wrażliwością oplatał dobrze znane mi słowa, niemal się rozpłynęłam i całkowicie wyciszyłam.
Cicho przeszłam za sofę na której zajmował miejsce. Zamilkł, kiedy zorientował się że jest tuż za nim. Spojrzał na mnie, gdy odsunęłam usta od jego ciepłego policzka.
- Graj dalej, proszę... - szepnęłam.
Piękne dźwięki ponownie uniosły się po pokoju, kiedy usiadłam obok niego.
“But if I kiss you, will your mouth read this true,
Darling how I miss you, strawberries taste how lips do,
And it’s not complete yet, mustn’t get our feet wet,
‘Cause that leads to regret, diving in too soon,
And I’ll owe it all to you, oh, my little bird, my little bird.”
Byłam zafascynowana, mężczyzną który pochłonął całą moją uwagę. Wpatrywałam się w profil jego twarzy, kiedy śpiewał. Pełne usta układały się w kształt serca, kiedy składał je i lekko rozchylał, żeby mogły ulecieć z nich słowa. Jego rzęsy wydawały się o wiele dłuższe z tej perspektywy, delikatnie smagały końce policzków przy każdym mrugnięciu. Mięśnie ręki napinały się lekko pod podwiniętymi rękawami koszulki, kiedy z łatwością przesuwał nią po gryfie gitary. Był taki spokojny, emanował opanowaniem, które skrywał głęboko w sobie.
Kiedy piosenka się skończyła, odłożył instrument na bok i odwrócił się w moją stronę. Róż na jego policzkach pozwolił mi myśleć, że nie był przyzwyczajony do publiczności.
- Jesteś niesamowity... Nie przypuszczałam, że umiesz śpiewać. - uśmiechnęłam się.
- Nie robiłem tego od bardzo dawna. - powiedział cicho.
W jego słowach zabrzmiał smutek. Przysunęłam się bliżej niego, odgarniając niesforne włosy z jego czoła.
- Czemu?
Silna ręka przyciągnęła mnie do jego ciała, kiedy pocałował mnie lekko w czubek głowy.
- Kiedyś śpiewałem mojej siostrze... Żeby zagłuszyć hałasy, kiedy ojciec wracał pijany do domu. Zawsze mówiła, że tylko dzięki temu może usnąć, a kiedy on odszedł to już nie było potrzeby, żebym grał.
Mocniej przytuliłam się do jego torsu, kiedy bawił się moimi palcami.
- Teraz to trochę inne uczucie...
Podniosłam głowę i zobaczyłam jak się uśmiecha. Cmoknął mnie w czubek nosa i zaśmiał się cicho.
- Szukałem, ale chyba nie mam termoforu.
Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, kiedy dostrzegłam jego uroczy wyraz twarzy. Jego opieka przysparzała samym miłych uczuć, które pozwalały rozluźnić się nieco spiętym mięśniom brzucha.
- Możesz użyć tego. - chwyciłam jego rękę.
Rozmiar jego dużych dłoni był dość niezwykły. Rozłożyłam jego lekko zaciśnięte palce, zdumiona ich pełną długością. Mój kciuk kreślił znaki wzdłuż jego linii papilarnych. Kontynuowałam podziwianie jego dłoni, przekręcając ją w drugą stronę. Opuszkami palców dotknęłam poranionych kostek, które nie zdążyły jeszcze zagoić się po walce.
Podniosłam głowę i zobaczyłam jak Harry z uwagą obserwuje wszystkie moje ruchy.
- Podobają ci się moje ręce? - zapytał rozbawiony.
Rozszerzyłam usta w uśmiechu i szybko pokiwałam głową, trochę się czerwieniąc.
- Są ogromne.
Usłyszałam jego głośny chichot, kiedy chwycił moją dłoń.
- Może po prostu twoje są malutkie. - opowiedział.
Zaśmiałam sie kiedy Harry zaczął robić sobie żarty z mojego wzrostu, nie przestając mnie przy tym łaskotać.
- Nie, ale teraz serio. One są po prostu nienormalnie duże. - powiedziałam oplatając całą dłonią jego palec wskazujący.
Kilka sekund rozmyślał nad tym co powiedziałam przyglądając się naszym rękom.
- Mogę opleść całą puszkę dwoma palcami. - rzucił nagle.
Szerzej otworzyłam usta, kiedy patrzył na mnie szczerząc swoje białe zęby.
- Nie gadaj... Pokaż. - powiedziałam szybko.
Zeskoczyłam z kanapy, chwytając rozbawionego chłopaka za rękę i ciągnąc w stronę kuchni.
***
Skończyliśmy nasz mały eksperyment, opierający się głównie na moim wtykaniu w dłoń Harry'ego różnych rzeczy i sprawdzaniu co jest w niej w stanie zmieścić. Muszę przyznać, że byłam oszołomiona jego możliwościami.
Przenieśliśmy się z powrotem do salonu. Leżałam praktycznie na Harry'm, podczas gdy oglądaliśmy film na DVD. Chłopak wygodnie rozpostarł się na całej długości kanapy, więc skorzystałam z okazji ogrzania się jego ciałem. Dużą dłonią kreślił kółka w dolnej części moich pleców co pozwalało rozluźnić nieco napięcie panujące w moim ciele. Otulił nas ciepłym kocem, kiedy wrócił z dwoma kubkami gorącej herbaty.
Kiedy skończyliśmy oglądać film z z serii 007, który sama wybrałam, zaczęłam się nad czymś zastanawiać. Główny bohater ze szklanego ekranu nasunął mi pewne pytania. Przy trzecim zastrzelonym złoczyńcy uniosłam się lekko na rękach i popatrzyłam na Harry'ego.
- Trzymałeś kiedyś pistolet?
Odgarnęłam niesforne włosy za ucho, żeby go lepiej widzieć i czekałam w ciszy. Wahał się chwilę, ale kiedy dostrzegł w mojej twarzy jedynie zaciekawienie odpowiedział.
- Tak.
Wróciłam do poprzedniej pozycji. Położyłam głowę na jego piersi i zastanawiałam się na tym co usłyszałam. Harry nie przestawał delikatnie masować moich pleców.
- Strzelałeś?
- Tak.
Mój gwałtowny ruch spowodował jego ciche jęknięcie wywołane bólem, kiedy niechcący trąciłam kolanem jego krok. Pospiesznie przeprosiłam i wróciłam do przesłuchania.
- Do kogoś? - wgapiałam się w jego twarz z otwartą buzią.
Jego oczy się rozszerzyły i po chwili przyciągnął mnie znowu do swojego ciepłego torsu.
- N...Nie. To był jakiś konkurs strzelecki, wszystko było pod całkowitą, profesjonalną kontrolą. - odparł szybko - Nie zastrzeliłem nikogo, Bo. - dorzucił z cichym fuknięciem.
- Na prawdę zabiłbyś Dan'a? - zapytałam cicho nie podnosząc głowy, niemal jakbym bała się odpowiedzi.
Moje ciało poruszało się miarowo, pod wpływem ruchów klatki bruneta. Jego oddech mnie uspokajał, podobnie jak jego zapach.
- Jeżeli zrobi ci krzywdę... N...nie wiem co bym mu zrobił.
Takiej odpowiedzi się spodziewałam. Przemawiała przez niego jego opiekuńczość. Moje palce chwile bawiły się materiałem jego koszulki, zanim lekko uniosłam ją w górę i zaczęłam kreślić małe kółka na gładkiej skórze jego biodra.
- Nie potrzebowałbym pistoletu. Załatwiłbym go gołymi rękami. - dokończył cicho.
_________________________________________________________________________________
JEŻELI KTOŚ NIE ZNA PIOSENKI Z KTÓREJ SŁOWA ZOSTAŁY UMIESZCZONE W TEKŚCIE TO NIECH SIĘ PRZY MNIE NAWET NIE PRZYZNAJE. DZIĘKUJĘ.
Wszystkiego Najlepszego dla Wiktorii!<3
OdpowiedzUsuńa co do rozdziału to jak zawsze wspaniały, dziękuję, że tłumaczysz :)
nie ma za co :) czysta przyjemność x
UsuńAww Ed Sheeran - Little Bird KOCHAM ♥♥♥
OdpowiedzUsuńkjhugyftrghjikjuhygtfrdtgyhu. KOCHAM TEDDIEGO <3
UsuńPomijajac fakt, że Ed to Edwarda, nie jakiegoś Teddiego boże błagam powiedz mi że żartujesz mhm
UsuńLittle Bird to oczywiste, Harry kiedyś powiedział, że to jest jego ulubiona piosenka Eda:-)
OdpowiedzUsuńLKJIHUGYFTRDEFGTHYJUIKOIHJUGYFTRDTGYHUI. KOCHAM TEDDIEGO. <3
UsuńJa znam!! Ed Sheeran-Little Bird <3 Kocham tą piosenkę! A co do rozdziału to jest znakomity <3
OdpowiedzUsuńGVFCDFGJKJHFGDGHJ.kocham Teddiego xD <3
UsuńJkhojtscznusizmlfhgdfhfdgyfdehbkotaaggcruh
UsuńWszystkiego najlepszego Wiktoria <3 rozdział jak zwykle asdfgh. oczywiście, Hazz mnie przeraża. szczególnie jego ostatnie wypowiedziane zdanie ;__; a tak ten jeśli ktoś serio nie zna tej piosenki, to łaał.
OdpowiedzUsuńzauważyłam też, że nie umiem pisać komentarzy, gdyż są strasznie dziwne i takie w ogóle.
nie prawda xD całkiem dobrze Ci idzie, ja wszystko rozumiem <3 Xd
UsuńWszystkiego Najlepszego Wiktoria! Na a Hazz ty mnie już nie zaskoczysz. ._. rozdział jest thbsedtghfvsgf
OdpowiedzUsuńHahahaha, no może Cię jeszcze Hazz zaskoczyć :)
UsuńHepi berzdej Wiki! A co do Ciebie nasz żywy translatorze to zgadzam się - nie ważne ile ma się lat trzeba mieć w sobie coś z dziecka. Stąd też mój komentarz na asku, że jesteś żeńskim wcieleniem Lou :D Rozdział jest boski i mam naprawdę dużą ochotę napisać "jest jsvwjdnjwjejdjwkhdkhdwb" ale za dużo osób już to zrobiło więc Ci oszczędzę xd
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło tej pięknej zimy wiosną. Pozdrawiam
Beata
AAAAAAAA TO TY MI TAKI KOMPLEMENT PRZYSADZIŁAŚ <3 hgfdrgtyujiuytr dziękuję ! :D
Usuńps. nie krepujcie się pisać "hgftdredftgyhujiouhgytf" ja to piszę cały czas jak mam feels xD
No bo to oddaje najwięcej uczuć hahaha :D a co do komplementu to strasznie mi to określenie do Ciebie pasuje więc musiałam Ci je napisać ^^ cieszę się że się z niego cieszysz haha.
UsuńBeata
Ale spokojny ten rozdział:) Little Bird<3 Wszystkiego najlepszego Wiktorio, spełnienia marzeń!:)
OdpowiedzUsuńja też byłam szczerze zawiedziona za pierwszym razem jak czytałam,że się nie pokłócili ani nic xD
Usuń100 lat Wiktorio, mimo że Cię nie znam to z całego serca życzę Ci wszystkiego najlepszego :)) Co by tu powiedzieć, Hazz jest dobrym człowiekiem, mimo małych błędów on na prawdę nie jest zły... Kocham jego stronę DARK!! Rozdział jest niesamowity ja też nie będę się rozpisywać w sposób bdshgchsvchsvjh, który znacznie by to ułatwił xDD Znowu to zrobiłam i nie mogąc się doczekać przeczytałam po angielsku, ale przerwałam w połowie jak tylko pomyślałam o tobie (o matko *_* nawet się zrymowało xDD)No to pozdrawiam, uwielbiam i całuski :* <3
OdpowiedzUsuńFaktem jest że pisanie hskabjxnsicksjxnosjcs naprawdę ułatwia życie. Zgadzam się w 100%. Mi też ciężko było się powstrzymać :D
UsuńBeata
dokładnie. Nie uda nam się nie komentować spraw związanych z 1d bez używania hgyftrgyhuijhyugftrgyhuji. to jest niewykonalne. przynajmniej w moim przypadku xD
Usuńboże nie mogę doczekać się jutra :)
OdpowiedzUsuńum, domyślam się ze to aluzja do tego, że jutro miałby pojawić się rozdział 41, który pojawi się pojutrze? xD
UsuńBo jaka zdesperowana! Ja robiłam tak samo jak ona, ale jak rodzice chowali gdzieś prezenty i wkręcali mi, że Mikołaj istnieje. Matko cieszę się, że się nie pokłócili. I zastanawiam się co będzie w następnym, bo ten sie skończył.. w miarę normalnie xD Twoja wierna fanka, D.
OdpowiedzUsuńkjuhygftrdgyhukioijuhygtfrdefgthyjuikoijuhygtfrdefgthyjuikojihugyftrdefrgthyju.NOTHINH LEFT TO SAY. LUV YA SOOOO MUCH. <3 :)
UsuńPiosenka tak samo wyjątkowa jak jej autor ;3 a co do opowiadania, to trochę się przestraszyłam, że Bo się 'oddali' od Hazzy... ale na szczęście tak się nie stało :> cóż więcej, rozdział tak jak wszystkie jest po prostu adjshfjsgh, a Wiktorii życzę spełnienia marzeń i takiego chłopaka jak Dark Styles :)
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaawwww.... jakie ładne życzenia :) xx
UsuńTak, ten rozdział był taki spokojny, aż miło czytać, oczywiście wszystkie miło czytać, ale ten był taki wyjątkowo spokojny. Kto by nie znał tej piosenki? ;)Co do Harrego, nie boję się go, on przecież nic Bo nie zrobi naumyślnie. Uhm, teraz po przeczytaniu tych rozdziałów właśnie tak widzę Harrego, jakby to było na prawdę, i zakochałam się po prostu A ty? Ty zakochałaś się w nim? kochasz go takiego? Dziękuję, że tłumaczysz, bardzo dziękuję, bez Ciebie pewnie bym musiała korzystać z tłumacza google ._.
OdpowiedzUsuńheheszki. ja zakochałam się w nim jesczze przed darkiem. staram się mimo wszystko jakoś odgraniczać fikcję od rzeczywistosci ( jest mi strasznie trudno i prawie że sie nie udaje xD) nie ma za co dziekować :) tłumaczę z czystą przyjemnosćią :)
Usuńps. "A ty? Ty zakochałaś się w nim? kochasz go takiego? "
nie wiem czemu ale tak się zaczęłam śmiać jak ptrzeczytałam ten ciąg pytań, że aż mnie brzuch boli teraz xD przepraszam xD musiałam to napisać xD
Hahaha, tak wiem dziwne pytania, no ale musiałam Ci je zadać! ;) Mam tylko nadzieje, że będzie więcej niż 50 rozdziałów, będzie prawda ?
Usuńwięcej niż 50 na pewno, ale ile więcej nie wiem :)
UsuńZapomniałam dodać NAJLEPSZEGO WIKTORIAA !
OdpowiedzUsuń<3 !!!!!!!
UsuńEJ, wiem nie powinnam, ale nie dodasz jutro ? ;c
OdpowiedzUsuńniestety nie, ale robię to dla Waszego dobra :) zostało tylko 10 rozdziałów do momentu, aż będziecie na bieżąco i chcę Wam oszczędzić szoku xD
Usuńczyli teraz będzie co dwa dni ?
Usuńtak :)
UsuńWszystkiego dobrego, Wiktoria! :) spełnienia najskrytszych marzeń, radości z życia i takiego Harry'ego... :) 100 lat! :)
OdpowiedzUsuńDziewczyno... Przeczytałam tego Darka w jeden dzień świąt i jestem zachwycona... Co chwilę odświeżałam dzisiaj stronę jak jak jakiś głupek... Odwalasz kawał dobrej roboty tłumacząc to opowiadanie jeszcze w taki sposób, że nie traci uroku i wszystko brzmi cudownie... Jedyne co mogę powiedzieć to D Z I Ę K U J Ę! :*
buziaki! xx
aaaaaaaaaaaaawww.... dziękuję <3 tyle nowych osób! <3333 podziwiam Was serio, bo już nie pierwszy raz stykam się z tym, że ktoś to wszystko w jedną noc przeczytał xD DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ! :)
UsuńKurde to głupie ale chciałabym takiego Harry'ego :D
OdpowiedzUsuńnie głupie xD każda by chciała takiego Hazzę, a jeśli mówi że nie to kłamie xD
Usuń"JEŻELI KTOŚ NIE ZNA PIOSENKI Z KTÓREJ SŁOWA ZOSTAŁY UMIESZCZONE W TEKŚCIE TO NIECH SIĘ PRZY MNIE NAWET NIE PRZYZNAJE. DZIĘKUJĘ." - POPIERAM w 100%!
OdpowiedzUsuńJezu co ten Harry robi z moim życiem, albo sobie takiego znajdę albo zostanę starą panną z gromadką kotów.
Dziękuję za rozdział i nie mogę się doczekać kolejnego *.* xx
@aania46
PS. No i oczywiście WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO WIKTORIA! <33
Umiliłaś mi ten dzień, bo serio... Cały dzień się uczyłam ;/ A jeszcze jutro szkoła juupi -.- Ale rozdział jest cudny, na miejscu Bo też bym się bała, że Harry ma pistolet i pewnie też bym przeszukała jego szafy xd A nie chcę się czepiać, ale tło mi się zlewała z literkami, wcześniej na tekst było takie ciemniejsze tło i było ok ;3 A wcześniejsze, ta twarz Harry'ego po prawej stronie było świetne *_* Ale to tak tylko na marginesie <3
OdpowiedzUsuńKocham Cię za to, że poświęcasz swój czas i tłumaczysz
PS Ed Sheeran! <3
Wszystkiego najlepszego Wiktoria! Spełnienia marzeń! Pamiętaj, że jesteś jedyna w swoim rodzaju, najcudowniejsza, najpiękniejsza i najwspanialsza <3 xx Love yaa
wszystkiego dobrego Wiktoria! :))
OdpowiedzUsuńdziękuję ci za tłumaczenie tego, teraz całe dnie spędzam na myśleniu o Dark Hazzie... :) jesteś wielka! :))
~Ada
Spodziewałam się jakiegoś wybuchu gniewu, rzucania talerzami albo nożami bądź jakiś rękoczynow a tu zonk. Hazza grozi śmiercią kolesiowi a co na to Bo "no okey skoro musisz". Podziwiam ja bo ja bym spieprzyla gdzie pieprz rośnie. I także poproszę takiego troskliwego Harrego w czasie miesiaczki. Mówił ci ktoś, że jesteś wielka iż poświęcasz czas by nam to przetłumaczyć? <3. Pozdrawiam Izuch...
OdpowiedzUsuńP.S nadal czekam ja jakiś wybuch rekoczyny rzucanie talerzami albo chociaż na porządną kłótnie. Wiem nie od ciebie to zależne ale ja czekam xd
Jesteś niesamowita dziewczyno ze nam to tłumaczysz :D i ten tekst na końcu dotyczący piosenki buahahah :D
OdpowiedzUsuńMam ciary!!!!!!!!!! Zaszłam w ciąże. Orgazm. Asfhhfdagjdda. Czekam na rozdział jak na zbawienie. Dodawaj następny rozdział bo się ty posram. :D
OdpowiedzUsuńWSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA WIKTORII!!! STO LAT STO LAT NIECH ZYJE ZYJE NAMMM!! A tak swoja droga to Ola jestes taka strasznie przeslodka ze zadedykowalas jej ten rozdzial ze normalnie haggahsbdhsnwkajsbshhssg. Rozdzial za to jest ajsbshdhwjsishsjshhs. No inaczej sie przeciez tego nie da opisac XD Harry jest taki slodki kiedy sie rumieni ze ojeju. No a przynajmniej w mojej wyobrazni :) Ciesze sie ze on jednak nie ma pistoletu ale no kurcze spodziewalam sie jakiejs strzelaniny albo cos a tu nic... Soooo DAN ZYJE! Niech no tylko sprobuje zblizyc sie do Bo. Ten rozdzial jest po prostu taki cudownie swietny ze nie wiem co mam ze soba zrobic a siedze w szkole na lekcji... LEMME GET OUT OF HERE!! O jeny jak ja okropnie zazdroszcze Bo ze ma takiego wielkorekiego Harry'ego ze zaraz padne na twarz. Ta to dopiero ma szczescie. No ale coz trzeba zyc dalej ;) PS OMGGG EDDY TEDDY EDUARDO SHEERAN AJSJHSHDHSHSGSHHSJSKSLSLFOD <3333 LITTLE BIRD BABE!
OdpowiedzUsuńBoże, to najlepsza rzecz w tym fandomie. Dark Hazza. Przeczytałam całe tłumaczenie w jedną noc! czytałam do 5! Nie żałuje. Dziękuję za to, że poświęcasz czas tłumaczeniu. Jesteś wielka :****
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Olga
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO WIKTORIA ;3 Życzę Ci z całeeeeeeeego serducha, jelit, nerek,żołądka i co tam jeszcze mamy, żebyś budziła się codziennie obok Dark Hazzy i spełnienia wszyyystkich marzeń :3
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się chciało śmiać jak Hazza pytał to tą miesiączkę, lolz, gupie dziecko ze mnie xDDDDD
Nie jestem Directionerką i za kija nie znam Harry'ego, więc się zdziwiłam, kiedy czytając nuciłam sobie Little Bird :3 Ale skoro to jego ulubiona, to wiadomo :D UWIELBIAM Ed'a, więc byłam pozytywnie zaskoczona :D
A jutro wrócę sobie z egzaminu i zatopię się w cudownej lekturze Darka... mmm :3 Nie ma nic lepszego, uwierz :D Oczywiście kiedy tam sobie będzie - działa odstresowująco :D (jest takie słowo?)
Jak jutro będzie mi siedziało cały czas w głowie te parę linijek o opsdfhsdfsdfisdfsdkifos. Ale nie zdziwiłabym się xDDD
Także ten, (zawsze tak kończę O.o) wypoczywaj z Hazzą, ucz się, kocham cię :*
Wszystkiego najlepszego wiki xD A ROZDZIAŁ ZAJEBISTY,CZEKAM NA NOWY
OdpowiedzUsuńNajlepszego Wika ;)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze powala ^^ Słodko i wgle.. kocham tą parę <3 *-*
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, WIKTORIA! :)
OdpowiedzUsuńRozdział pojawił się bardzo szybko, więc chyba nie muszę pisać, że ogromnie mnie to cieszy... ;) Harry, gitara i "Little bird" - najlepsze połączenie ever <3 :P Z tym, że nie potrzebowałby pistoletu, żeby załatwić Dan'a - nie wątpię, Haz, nie wątpię XD Ale jak cudownie opiekuje się Bo <3 Nie mogę się pozbyć nawyku czytania jej imienia "Bu" zamiast "Boł" chociaż wiem, że Bo to nie Boo, no nic... może z czasem się tego "oduczę" :P Pozdrawiam :*
- LittleWing
myślę że większość czytelników się zgodzi ale z pewnością mogę przyznać że to młodzieżowa wersja 50 Twarzy Greya :D oczywiście jest to strasznie super! :D UWIELBIAM TEN BLOG. :D
OdpowiedzUsuńJESTEŚ NIESAMOWITA ,DZIĘKUJE WSZYSTKIM ZA ŻYCZENIA<33
OdpowiedzUsuńAh ten Harry w obronie Bo wszystko by zrobił coś czuje że w następnym coś się stanie .W ogòle koniec był najsłodszy z tym filmem i herbatą ahhh*.*
Swietnie przetłumaczone !
DZIĘKUJE !
@polishcoldplace
jak można nie znać Sheerana, aw cudne tłumaczenie jak zawsze no i do następnego kochana <3
OdpowiedzUsuńJezu *.* Rozdział jest djsakdhsalsk *.* zacznijmy od tego, że wczoraj zaczęłam czytać tego bloga i udało mi się skończyć czytac. Oczywiście czekam z niecierpliwością na twoje tłumaczenie następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńBaaaaardzo ci dziękuje za to, że tłumaczysz to dla nas. Jesteś wielka.
A co do rozdziału to njsdakd *.* Jeszcze ta piosenka... - kocham ją *.*
zacznijmy od tego, że właśnie dostałam nową porcję narkotyku, w końcu jestem na bieżąco i tera już będę komentować każdy nowy rozdział. I promise! Już pisałam na tt, że Cię kocham, ale napiszę jeszcze raz. KOCHAM CIĘ. podziwiam Cię, za to co dla nas robisz i powinnaś dostać jakąś nagrodę. rozdział jak zwykle jest kkbjownmbvhbeoakjsifenkbafwjhbre *_____________* nie potrafię tego wyrazić słowami. cały czas czuję się jak naćpana, a Dark i to tłumaczenie to mój własny narkotyk od którego tak cholernie się uzależniłam, że chyba umrę jak on się skończy. moja własna odmiana ecstasy. chciałabym takiego Hazzę. z jednej strony (nad!)opiekuńczy, kochany, romantyczny, dbający, a z drugiej chamski, arogancki, nonszalancki, itp. a przez to tak cholernie SEKSOWNY, że ja pierdole. ja chcę takiego i mama ma mi takiego kupić, bo oszaleję. ŻYCIA SOBIE PRZEZ NIEGO UŁOŻĘ! będę mieszkać sama, bo nawet kot ucieknie. Forever Alone, ale i tak Cię kocham i jestem Ci niezmiernie wdzięczna, za to co robisz :) @NeverGiveUp_D
OdpowiedzUsuńopisałaś wyjątkowo dokładnie to co czuję.. *__*
Usuńmimo, że jestem chora i powinnam odpoczywać to poświęciłam swój czas by przeczytać Twoje opowiadanie. i nie żałuję. od pierwszego słowa zakochała się w historii Bo i Harry'ego, którego po prostu kocham ♥ ich losy są tak interesujące, że cały czas zastanawiam się co będzie dalej. uwielbiam to opowiadanie, jest po prostu niesamowite ♥
OdpowiedzUsuń+ mam nadzieję, że nie urazisz się jeśli wkleję to link do swojego opowiadania, na które serdecznie cię zapraszam :) mam nadzieję, że znajdziesz chociaż odrobinę czasu by wyrazić szczerą opinię na jego temat ---> http://secrets-of-human.blogspot.com/
Przeczytałam całe!!!!Zakochałam się w tym!!!!!Pozdrawiam!!!!OLA:P
OdpowiedzUsuńWiem, że już komentowałam, ale to jest takie hdfghijkij, że nie mogę się powstrzymać xd kocham, kocham, kocham :3 Bo jest taka słodka, a Harry jak zwykle bóg seksu xd wiem, że nie powinnam pytać, ale kiedy następny rozdział? :>
OdpowiedzUsuńCzekam NA KOLEJNY ROZDZIAŁ ,PROSZĘ,PROSZĘ,PROSZĘ BARDZO CIEBIE
OdpowiedzUsuńJejuu kocham to *_* ale scen ero. To nie lubie czytać dlatego zawsze je tak tylko mniej więcej przelece - bez skojarzeń ; pp
OdpowiedzUsuńha ha ha mi się tam scny ero podobają ;)
Usuńmniam to było pyszneeeeeeeeee ;)
OdpowiedzUsuńnie znam tej piosenki xd
OdpowiedzUsuńBoże, Little Bird tutaj idealnie pasuje, normalnie nie mogę się od tego oderwać, tak wciąga mnie to opowiadanie :c
OdpowiedzUsuńNIE WIEM, CZY TO ZBIEG OKOLICZNOŚCI, ALE SŁUCHAM PŁYTY EDA (DELUXE EDITION), ZA KAŻDYM RAZEM, GDY CZYTAM DARKA I AKURAT LECIAŁA TA PIOSENKA W TLE, GDY CZYTAŁAM TEN ROZDZIAŁ!
OdpowiedzUsuńi zrobiło się tak magicznie *,*
~Moly
Słucham muzyki, dochodzę do momentu z tą piosenką i tak wiem że znam skądś tekst ale za grzechy nie mogę sobie przypomnieć melodii ani tytułu i wtedy właśnie włącza mi się kolejna piosenka 'Ed Sheeran - Little Bird' i zgon na miejscu
OdpowiedzUsuńPodnieca mnie Harry grający na gitarze piosenkę Eda ktora mnie podnieca. Kurwa. Wszystko mnie podnieca.
OdpowiedzUsuńxD
UsuńNie tylko ciebie xxx
UsuńJEŻELI KTOŚ NIE ZNA PIOSENKI Z KTÓREJ SŁOWA ZOSTAŁY UMIESZCZONE W TEKŚCIE TO NIECH SIĘ PRZY MNIE NAWET NIE PRZYZNAJE. DZIĘKUJĘ. - hahahahhah dokładnie!
OdpowiedzUsuńwobraźcie sobie jak Harry śpiewa całą tą piosenke <3 ( Little Bird by Ed Sheeran) !! <3
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam pierwszy wers to od razu pomyślałam awwwwwww Little Bird <3 I wielki smajl na buzi :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział jak reszta oczywiście.. :) nie trzeba nic dodawać.. ;)
OdpowiedzUsuńTylko geniusz mógł takie coś wymyślić! A co dopiero napisać!!! Dziękuję, że tłumaczysz. Inaczej nigdy bym tego nie przeczytała:( To bardzo dużo dla nas znaczy:D - Ziallka
OdpowiedzUsuńNormalnie ejhvvhrjvnjkrjvhuhvuvfevotifjergjiynfi i fuvufcufvjfnjfbuvuvfuvbtrucnjvbvjfvuv i również uhudncdcnirnfjcndcufv ( Ogarnij się idiotko :P to nie do was jakby coś :P)
OdpowiedzUsuńEd Sheeran!!!! łatweee... dop teraz czytam więc wiecie, nie piszcie, że "dopiero teraz się skapłaś żaaaal" :O kocham tą piosenkę
OdpowiedzUsuńasdfghjklhfhdgfghfmghfjhfghjfjghjfhfhgfghfghfhgfghfgfhgfgh
OdpowiedzUsuńnie znam tej piosenki :P
OdpowiedzUsuńasdjadadaesvbsiuf9d boskie, mega, mega czad!
OdpowiedzUsuńxoxo
ten rozdział jest taki słodki *________*
OdpowiedzUsuńtylko tyle jestem w stanie powiedzieć ^.^
@Mo_Love_1D
Jak mozna nie znac Little Bird Eda Sheerana, no jak ?! Ja osobiscie czytajac podspiewywalam sobie w myslach :D
OdpowiedzUsuńpjona, też podśpiewuję sb ją xD
UsuńZabij mnie, ale nie znam tej piosenki. Wpisałam jej słowa w wyszukiwarce i ukazał się Sheeran. Lubię go, ale nie słuchałam wszystkich jego (jakże znakomitych) utworów.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to oczywiście mnie zaskoczył. Jak zawsze. No i Dark Harry na chwilę powrócił.
@TheIrishsWife
podziwiam cię dziewczyno za to że tak dobrze tłumaczysz ;D równie dobrze mogłabyś to napisać jak najprostszymi słowami, np. zamiast "Bo wydawała się jakaś dziwna przez ostatnie dni, często była nieobecna myślami. Modliłem się w duchu, żeby nie okazało się że żałuje tego, że się ze mną kochała. Moje zachowanie wobec niej stało się trochę inne, byłem ostrożniejszy, nie chciałem jej skrzywdzić bardziej, niż już to zrobiłem." mogłoby być -->Bo parę dni była nieobecna myślami.Modliłem się, żeby nie żałowała, że się ze mną kochała.Zmieniłem zachowanie co do niej byłem ostrożniejszy, nie chciałem jej skrzywdzić bardziej,niż już to zrobiłem.<--- ale ty na szczęście umiesz dobrze dobrać słowa..pewnie korzystasz ze słownika synonimów ;D jeśli tak to dobrze bo przynajmniej słowa się nie powtarzają <33
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego Wiktoria <3 <3 aaa rozdział genialny <3 i piosenka Eda <3
OdpowiedzUsuńDzienki za to ze tlumaczysz bo ja Angielskiego nie moglam znalesc
OdpowiedzUsuńNa żadnym (jakie ja czytałam) blogu z opowiadaniem nie było aż tylu komentarzy! Troche tak SZOK ale spoczi żyje xD Matko i jeszcze te sceny niby to +18 (choć każdy to czyta). Ja po nich osobiście rzygam tęczą jak to im jest super. Troche nie ogarnięcie pisze.......wiem. Hahhah dobra to jeszcze tak : 17354782 LAT SOLENIZANTCE! (wiem że pisze to jakieś milion lat po jej urodzinach ale taki zapłon). Wielkie dzienki6 że tłumaczysz i oddaje hołd autorce tego.....no......oj no ...noooooooo
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać że autorem jakowej pieśni jest ...............tu du...............................tu du.................tu duuuuuu.............:Ed Sheeran! Choć pewnie w komentarzach powyżej jest to już wypisane to żeby mieć satysfakcje musiałam dopisać ;P
OdpowiedzUsuńAnnŻoldskul.
tak nie kojarze tej piosenki i co ? :))) zabij mnie :x
OdpowiedzUsuńNie za bardzo wyobrażam sobie Harry'ego zabijającego kogoś gołymi rękami... :0
OdpowiedzUsuńJEEEEEEJ, ED SHEERAN <3
CUUUUUUUDOOOOOWNYYYYY! WSPANIAŁY ROZDZIAŁ!
OdpowiedzUsuńAaaawww... "Załatwiłbym go gołymi rękami." Hihi jaki on kochany...
OdpowiedzUsuńKocham DARK'a <33
OdpowiedzUsuńPo prostu zakochalam sie *.*
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest hdhhdiwbfibshsjdbd CUDOWNE!!! ♡
Hazz i wgg awww *.*
Czytam wszystkie twoje wpisy i komy... wydajesz sie cudowna osoba :33
Dziekuje w imieniu chyba wszystkich za to awww cudne tlumaczenie *.* :33
Pozdrawiam ;)
CO TO ZA PIOSENKA ?
OdpowiedzUsuńLITTLE BIRD Ed'a
UsuńKocham ♥
OdpowiedzUsuńKochany w sumie 😊
OdpowiedzUsuń