wtorek, 19 marca 2013

Rozdział 22.

_________________________________________________________________________________
Podniosłem ręce, żeby odepchnąć od siebie Kim. Wydawała się trochę zaskoczona moją reakcją. Złość przelała się przez moje ciało, kiedy zobaczyłem jak uwodzicielsko uśmiecha się pod nosem. Powoli wysunęła język i oblizała nim usta. Mruknęła z satysfakcją i wyciągnęła ręką w moją stronę. Szybko chwyciłem za jej nadgarstek, zanim znowu dotknęła mojego torsu.
I wtedy ją zobaczyłem. Bo. Stała niedaleko. Łzy niebezpiecznie balansowały w jej mokrych oczach, starając się z całych sił wydostać. Jej twarz nie wyrażała nic innego, oprócz rozpaczy. Miała lekko rozchylone usta, jej broda drżała. Uniosła dłonie do góry i szybko wytarła mokre stróżki z policzków odwracając wzrok ode mnie. Popatrzyła w prawo. Doskonale wiedziałem co zaraz zrobi. Ucieknie.
Obserwowałem jak pospiesznie przeciska się pomiędzy ludźmi w zatłoczonym pomieszczeniu. Momentalnie zniknęła mi z oczu. Jej niski wzrost umożliwił jej szybkie wtopienie się tłum. Zerwałem się z miejsca, żeby ją dogonić, kiedy długie paznokcie wbiły się w mój biceps. Kim spojrzała na mnie wyczekująco, moje rozdrażnienie osiągało coraz wyższy poziom. Z obrzydzeniem na twarzy wytarłem wierzchem dłoni błyszczyk, który zostawiła na moich ustach. W jej oczach błysnął strach, kiedy zbliżyłem się do niej przysuwając ją do ściany.
- Nie waż się więcej zbliżyć do Bo albo do mnie. Słyszysz? - wysyczałem z zaciśniętymi zębami.
Była przerażona, ale w tamtym momencie to akurat obchodziło mnie najmniej. Kim widziała mnie już w moim najbardziej niebezpiecznym stanie, miałem wrażenie, że to ją kręci. Ale nigdy wcześnie ani ona, ani żadna inna dziewczyna nie stały się moim celem. Hamowałem się jak mogłem, żeby nie wyładowywać swojej złości na kobietach. Nie zamierzałem być taki jak mój ojciec. Drżący oddech uleciał z jej otwartych ust, kiedy szarpnęła się w moim uścisku. Puściłem jej nadgarstki i ruszyłem w stronę wyjścia.
Szybko otwarłem drzwi galerii i zacząłem rozglądać się po ciemnej ulicy  w poszukiwaniu uciekającej dziewczyny. Sekundy później zobaczyłem ją. Długie, ciemne włosy spływały po jej plecach, gdy szybkim krokiem przemierzała drogę wzdłuż ścieżki. Mijała ludzi, którzy patrzyli na nią pełni współczucia.
- Bo!
Nie zatrzymała się. Przyspieszyła na dźwięk mojego głosu, by mieć szansę uciec. Musiałem z nią pogadać. Ruszyłem za nią biegnąc truchtem. Nie dbałem o to, czy wywołamy scenę na środku ulicy. Jedyną osobą, która mnie obchodziła w tamtym momencie była ona.
- Bo! Poczekaj.
- Zostaw mnie w spokoju, Harry! - odkrzyknęła nie odwracając głowy.
Zmyliła mnie kiedy lekko zwolniła kroku, zanim jej dłonie szybko sięgnęły stóp i zdjęły z nich buty, jeden po drugim. Potknęła się przy tym lekko, ale zaraz odzyskała równowagę. Tempo jej biegu znacznie wzrosło, gdy sprintem boso przemierzała chodnik, buty trzymając ciasno w prawej ręce. Przekląłem pod nosem i ruszyłem już regularnym biegiem za dziewczyną. Poczułem jak serce niemal wyrywa się z mojej piersi, kiedy zobaczyłem jak Bo skręciła w poprzek drogi, ignorując jadące szybko samochody. Ich rozwścieczone klaksony rozdarły nocną ciszę, ale ona zdawała się tego nie zauważyć. To bolało. Cholernie bolało mnie to, że tak rozpaczliwie chciała mi uciec, nawet do tego stopnia, że nie dbała o własne bezpieczeństwo.
- Bo, stój!
Dalej za nią biegłem. Byłem zaskoczony, że tak długo udaje jej się zachowywać duży dystans między nami. Mimo naszej wyraźniej różnicy wzrostu i długości moich nóg, ciągle nie zwalniałem biegu, wcale się do niej nie zbliżając. Bo przeszła przez parkową bramę. Okolica była słabo oświetlona, dostrzegłem tylko jakieś pojedyncze lampy wzdłuż ścieżki przy dużym stawie. Zostałem lekko oszołomiony niesamowitym charakterem otaczającego mnie miejsca. Ciemność panująca pomiędzy drzewami nie wyglądała pokrzepiająco. Nie było możliwości, żebym pozwolił jej uciec. Nie tutaj.  W końcu zauważyłem jej małe ciało. Zwolniła trochę, musiała się zmęczyć. Dostrzegłem cień szansy na to, że może uda mi się jej dosięgnąć.
_________________________________________________________________________________

Przypływ adrenaliny, który czułam jeszcze chwilę temu, właśnie przemijał. Mój umysł zaczął sobie coraz boleśniej przypominać o mięśniach moich nóg. Spanikowałam, kiedy zdałam sobie sprawę, jak blisko jest Harry. Słyszałam jego ciężki oddech, który po chwili zmieszał się z moimi krótkimi wdechami.
- Czyś ty oszalała? Cholera jasna! Mogłaś się zabić! Nigdy tak nie uciekaj! - usłyszałam krzyk Harry'ego za swoimi plecami.
Skrzywiłam się, kiedy długie palce oplotły ciasno mój nadgarstek. Pociągnął mnie za rękę, tak że w efekcie wpadłam w jego ciało. Byłam zaskoczona jego śmiałymi ruchami, buty wypadły mi z dłoni na trawę. Palący obraz Harry'ego całującego Kim zadrżał w mojej głowie. Nie widziałam nic innego. Zacisnęłam mocniej szczękę, kiedy moja prawa dłoń z dużym impetem powędrowała do jego policzka. Pod wpływem uderzenia odwrócił głowę w bok.
- Odsuń się. - wysyczałam przez zęby.
Harry wydawał się niewzruszony moimi słowami. Puścił mój nadgarstek nie ryzykując zaróżowienia drugiej strony twarzy. Momentalnie przyparł moje ramiona do pnia drzewa, moje ciało starało się wydostać z uścisku. Harry chwycił moją brodę w swoją dużą dłoń i próbował przesunąć moją głowę, bym spojrzała na niego. Odparłam jego dotyk. Wiedziałam, że mój sprzeciw go denerwuje. Był przyzwyczajony, że dostaje czego chce.
- Przestań. - powiedziałam płaczliwym tonem.
Nie mogłam spojrzeć w jego oczy. Niewyobrażalny ból nadal tłukł się po moim sercu, nie mogłam wymazać z pamięci tego, czego świadkiem byłam przed chwilą.
- Nie całowałem jej! - Harry podniósł głos.
- Jak możesz zaprzeczać? Widziałam was! - krzyknęłam.
Mocno potrząsnął głową w proteście. Jego loki całkiem się poburzyły.
- To ona mnie pocałowała.
Zmarszczyłam brwi i opuściłam spojrzenie na ziemię. Moje stopy wyglądały na malutkie w porównaniu z conversami Harry'ego. Poruszyłam palcami, zroszona trawa zaczęła chłodzić moje nogi. Poczułam jak moja złość odpływa gdzieś razem z przeszywającym mnie zimnym wiatrem. Zamknęłam oczy i przywołałam wyraz twarzy Harry'ego, kiedy Kim do nas podeszła. Nie był zadowolony.
- Bo. - usłyszałam jego cichy głos.
Czemu miałby ją całować, kiedy nawet nie wydawał się jej lubić? Podskoczyłam, kiedy poczułam jego gorący oddech na mojej skórze. Odwróciłam twarz, jego nos delikatnie błądził po moim policzku. Zaciągnęłam się głęboko jego zniewalającym zapachem.
- Bo, musisz mi zaufać.
Czułam jak moje bojowe nastawienie maleje, kiedy zamajaczył swoimi wargami tuż przy końcu moich ust. Nie ruszyłam się, a jego pocałunki przeniosły się wzdłuż linii szczęki. Mój umysł szybko rozproszył mgiełkę rozprowadzoną przez delikatne muśnięcia Harry'ego i przeniosłam rękę w górę, by wpleść ją w jego włosy. Mruknął cicho, kiedy mocniej chwyciłam jego loki i lekko pociągnęłam do tyłu, by zwiększyć dystans między nami.
- Chciałabym mieć pewność, że to jest prawdziwe. - wyszeptałam.
Intensywność jego spojrzenia zaparła mi dech w piersiach. Sprawiał, że czułam się słaba. Poluzowałam uścisk w jego włosach, kiedy nieco się zbliżył. Mrugnęłam kilka razy szybciej, kiedy potarł swoim nosem o mój.
- Jestem twój. - szepnął. - Jeśli tylko mnie chcesz... Jestem twój.
Nie mogłam złapać oddechu. Obezwładnił mnie swoimi słowami, nie byłam w stanie oderwać wzroku od jego przepięknej twarzy. Uśmiechnął się lekko, kiedy bosymi stopami stanęłam na jego butach. Dzięki tej dodatkowej wysokości mogłam z nieco większą łatwością dosięgnąć jego twarzy. Delikatnie potarłam swoimi ustami o jego. Błyszczące, zielone oczy zamknęły się, gdy lekko zassałam jego dolną wargę. Duże dłonie mocniej zacisnęły się na moich biodrach, kiedy tylko otworzyłam usta.
- Chcę cie. - wyszeptałam.
Moje stopy zeszły z jego conversów i znowu pochyliłam się na pień drzewa, gdy Harry ciągle mocno przyciskał nasze ciała. Chwyciłam jego szerokie ramiona, by nie stracić równowagi. Pozornie proste zadanie okazało się o wiele bardziej trudne, gdy jeszcze mocniej przywarł do mnie biodrami. Jęknęłam cicho rozkoszując się gardłowymi mruknięciami ulatującymi z ust Harry'ego. Szepcząc powtarzałam jego imię, jak mantrę. Ciemne loki łaskotały moją skórę, kiedy pochylał głowę. Skrzywiłam się lekko, gdy przyssał się do zagłębienia między szyją a ramieniem i delikatnie przygryzł to miejsce zębami. Byłam pewna, że zostawi mi pamiątkę po tym gorącym uścisku.
Oboje ciężko oddychaliśmy, gdy Harry nieco odchylił się do tyłu. Przygryzł swoją dolną wargę i spojrzał w dół, na moją twarz.
- Bądź moją dziewczyną. - usłyszałam jego niski, ochrypły głos.
Nie byłam pewna, czy to było pytanie, czy stwierdzenie, ale jakoś mnie to nie obchodziło. Dołeczki pojawiły się po obu stronach jego ust, kiedy lekko przytaknęłam głową. Oplotłam swoje ręce wokół jego talii i mocno przytuliłam się do jego ciała. Zaśmiał się, zanim objął mnie w opiekuńczym uścisku. Zatopiłam nos w jego torsie, kiedy pocałował czubek mojej głowy. Ciemność, która nas otaczała, wcale nie wydawała mi się taka straszna. Jego ciepły dotyk odganiał wszelkie zmartwienia i obawy. Czułam się bezpieczna.
- Chodź.
Ciągle oplatałam jego talię, kiedy ruszyliśmy po trawie, oddalając się od majaczących drzew. Drugą ręką trzymałam moje szpilki. Poczułam silną rękę na moim ramieniu, chwilę przed tym, jak weszliśmy na ścieżkę. Westchnęłam, kiedy niespodziewanie moje nogi oderwały się od ziemi. Harry z łatwością uniósł mnie w górę, drugą dłoń wsuwając pod kolana. Uśmiechnął się szeroko, kiedy przywarłam ustami do jego policzka. Wyniósł mnie z parku.

***

Stanęliśmy przy moich drzwiach frontowych. Nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu, gdy Harry podniósł moją dłoń do swoich ust i delikatnie musnął jej wnętrze. Jego dotyk był taki miękki i ciepły. Zaczęłam bawić się jego palcami, a on nie spuszczał ze mnie wzroku. W końcu się zbliżył, uniósł lekko moją brodę i pocałował mnie, długo, namiętnie. Nasze języki poruszały się wspólnie, czując nieodpartą potrzebę kontaktu. 
Zapomniałam o oddychaniu. Stałam w osłupieniu, aż dotknęłam opuszkami palców moich ust, zastanawiając się, czy ten idealny pocałunek na prawdę miał miejsce. Uśmiech wkradł się na moją twarz, kiedy zobaczyłam jak Harry oblizuje swoje wargi, starając się jeszcze raz poczuć mój smak. 
- Zostań na noc. - wyszeptałam.
Skinął lekko głową i splótł nasze palce, gdy wchodziliśmy do domu. Drzwi zatrzasnęły się ze znajomym kliknięciem. Harry odwrócił się i zamknął je na klucz. 

50 komentarzy:

  1. leżę i nie wstaję .
    ten rozdział mnie zabił <3
    poproszę takiego faceta *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG. OMG. OMG. będzie seks? chcę seksu! pragnę seksu! XD
    może i jestem nie wyżyta, ale kto tu mógłby mi się dziwić widząc postawę Harry'ego!
    mieszkanie, klucz...
    zaraz będzie łóżko i bzykanko XD
    jejusiu, jejusiu! pisałam, że tak będzie! ale uwierzyła mu... grzeczna dziewczynka :D też bym uwierzyła. i zaufała.
    mamo! chcę 23! aaaaaaaaa! co tam będzie?! będzie tam wgl coś?! no ja mam nadzieję, bo się wtedy od Ciebie nie odczepię! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha rozwaliłaś mnie tym komentarzem :D

      Usuń
    2. Hahaha... mega komentarz :-)

      Usuń
    3. Hahaha... mega komentarz :-)

      Usuń
    4. Hahahahahahahaha rozjebalas system tym komentarzem skarbie xddf 😁

      Usuń
    5. Jebłam z tego komentarza :D

      Usuń
  3. Czytałam inne tłumaczenie tego opowiadania ale twoje jest o pyriald razy lepsze ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gasz... Boskie. Czekam na kolejneeee. Możesz mniej więcej okresli co której będzie nowy rozdzial, bo m dosc wchodzenia na stronę co piec minut xd.? XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciezko mi powiedziec, bo na prawde nie wiem o ktorej bede miala jutro czas, ale jesli masz twittera, to napisz mi tam i bede wysylac Ci powiadomienia :)
      DZIEKUJE ZA WSZYTSKIE KOMENTARZE. MAM USMIECH OD UCHA DO UCHA JAK JE CZYTAM! <3 TO ZNACZY DLA MNIE TYLE ILE BO DLA DARK HAZZY xDDDDDDDDDD REALLY ! <3

      Usuń
    2. Mam, ale nie uzywam ;/ c:

      Usuń
  5. Aaaaaa!! Kocham cię! To opowiadanie jest niesamowite a ty jesteś nieziemska przetłumaczając nam te rozdziały!! <3
    Czy dzisiaj będzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZIĘKUJĘ BARDZO <3 :) Opowiadanie jest ghrtksdjamlefhjxcdsf. xD rozdział będzie dzisiaj jakoś po południu

      Usuń
  6. dopiero niedawno znalazłam ten blog i jestem zaszczycona mogąc go przeczytać :D Jest świetny, nie ma żadnych błędów i jest z sensem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZIĘKUJĘ <3 To ja jestem zaszczycona, że ktoś poświęca czas na czytanie mojego tłumaczenia :)

      Usuń
    2. Po za bledem przy "otwierac". Nie otwarlam/lem a otworzylam/lem. Przepraszam, ale bardzo mnie on irytuje. :(

      Usuń
  7. uwielbiam w jaki sposób to tłumaczysz, zaglądam tu codziennie, nie mogę doczekać się już kolejnego rozdziału, mam nadzieję, że pojawi się jeszcze dziś Pozdrawiam <3
    CUDOWNE *_*

    OdpowiedzUsuń
  8. Spodziewam się czerwonej czcionki... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHHAHAHA. <3 NAJLEPSZY KOMENTARZ XDDDDDD JEST I CZERWONA. XDDDDD

      Usuń
  9. Jak ktoś powyżej mnie, spodziewam się czerwonej czcionki, haha :D Napisałam Ci wczoraj, że teraz nie zasnę, co prawda zasnęłam, ale było już grubo po północy :D Jak już mówiłam - dziękuję za tak dobre tłumaczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łiiiiiiiiiiii <3 Dziękuję :) Dobrze przeczuwałyście... ale .... to drobne sceny są :D

      Usuń
    2. Czy tylko ja nie wyczekuje czerwonej czcionaki, a zamiast neij jakichs normalnych scen i akcji? xD Ludzie przeciez oni na okraglo sie caluja, macaja, a do seksu nie daleko... Czy oni wgl cos po za tym robia?! :D
      Grubo po polnocy... Jest 01:03 a ja czytam bloga. xd
      Wczoraj skonczylam czytac kolo 02:00 i to pewnie tez tylko dlatego, ze mi bateria padla. xd

      Usuń
  10. CZERWONA CZCIONKA?! to ja się już boję.... <3

    OdpowiedzUsuń
  11. KIEDY ONI TO ZROBIĄ? JA ROZUMIEM, ŻE BO NIE JEST GOTOWA.. ALE C'MON!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zwykle genialnie ♥ talko jedna moja uwaga źle się czyta z tym nowym wyglądem bo litery się nie odróżniają i nic nie widać :\

    OdpowiedzUsuń
  13. on ją kocha. to jest takie piękne, jak się nią opiekuje. i dobrze, że Bo mu wybaczyła.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ogólnie rzecz biorąc dobrze tłumaczysz, ale mam parę zastrzeżeń. Wygląd bloga jest bardzo ładny, tło i w ogóle to wszystko, ale trudno rozczytywać niektóre litery w miejscu gdzie jest strasznie jasne tło. Za każdym razem muszę się przyglądać. Plus nie ma takiego wyrazu jak otwarłam ani otwarłem czy coś podobnego. Za pierwszym razem gdy takie coś zobaczyłam myślałam, że to literówka i dałam sobie spokój. Jednak po pewnym czasie gdy to się powtarzało doszłam do wniosku, że nie umiesz odmieniać czasownika otwierać. Zamiast otwarłam powinno być otworzyłam, popraw to, bo nie za fajnie to wygląda. Dużo napisałam, ale z własnego doświadczenia wiem, że lepsze są komentarze z odrobiną krytyki i takie szczere, a nie takiego typu jak powyżej. Większość osób pisze " świetne " " cudo " i.t.d, ale te komentarze nic nie dają. Mam nadzieje, że przeczytasz mój przyjmiesz go z godnością. Nie chcę cie krytykować, bo sama lepiej bym sobie nie poradziła, ale skoro można coś poprawić i ulepszyć tłumaczenie to chyba warto by było to zrobić. Nie mogę nic innego napisać, bo tylko tłumaczysz opowiadanie, a nie jesteś jego autorką, więc nie mogę Cie pochwalić za pomysł. W każdym razie dobrze sobie radzisz. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. forma "otwarłam" jest poprawna. jest dzisiaj nie używana za często, ale jest poprawna.

      Usuń
    2. źle napisałaś itd. - tak jest poprawnie, a nie i.t.d

      Usuń
  15. Wreszcie bylo wiecej akcji niz macanek :D
    Aczkolwiek w koncowce znow wrocilo calowanie.
    Nie zebym byla malo romantyczna - po prostu po prawie 20 rozdzialach samego calowania i tych czulosci mysle, ze mozna miec juz troszke dosc. :]
    Sprawa z Kim wyjasnila sie tak jak przypuszczalam, ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczylo to "Zostan moja dziewczyna". Moze akurat 'zaskoczylo', bo ja i tak ich juz uznawalam za pare, ale uznalam to za takie... oficjalne... cos w stylu udokumentowani ich zwiazku. Wylecialo mi teraz slowo, ktorego chcialam uzyc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz akurat tu po przeczytaniu komentarzy wnioskuję, że pełno tu zboczonych ludzi (w tym ja :D) i oczekujemy na "czerwono-czcionkowe" rozdziały :D
      Buziaki :*

      Usuń
  16. Booooskieee! :3 matko ale facet, aż nie wierzę że aż tak się otworzył przed Bo, z takiego hmm chyba mogę tak powiedzieć macho, stał się troskliwy, delikatny i opiekuńczy, cuuud normalnie..awww :33 <3

    OdpowiedzUsuń
  17. ile ona ma lat? xdd
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  18. bosko xoxo :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham to tłumaczenie, ale o tej godzinie już padam. :)
    @TheIrishsWife

    OdpowiedzUsuń
  20. Poryczałam się przy tym rozdziale.. :'(

    OdpowiedzUsuń
  21. Popłakałam się "trochę" :C

    Te opowiadanie doprowadza mnie do skrajnych emocji! Od płaczu do meeega radości...



    ♥ PO PROSTU KOCHAM TEGO BLOGA I TWOJE TŁUMACZENIE ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Jejku to jest najlepszy rozdział jak dotąd! on jest piękny! piękny, piękny, piękny. idę czytać dalej, mam nadzieję, że w końcu powie jej, że ją kocha...

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham kocham kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem twój ...

    OdpowiedzUsuń
  25. No ci powiem.. coraz ciekawiej 😎

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeden z moich fav rozdziałów 💙

    OdpowiedzUsuń